czwartek, 1 grudnia 2016

Odliczamy

Jeszcze tylko kilka godzin i wyruszamy w drogę ku przygodzie .Jasiek od wczoraj piszczy ,że chce jechać w ciemną noc .Wstał rano przyleciał i drze się  -mamo,mamo przyszła już , jest już .Kto jest ?-pytam jeszcze nie do końca obudzona -Ciemna noc .Ha ha ha alem się uśmiała  .Spryciarz .Wogóle po okresie niegrzeczności wykazuje zadziwiające postępy w komunikacji werbalnej .Ostatnio przyszedł z przedszkola i oznajmił ,że chce prezent , bo pada śnieg i Mikołaj Jasiowi przyniesie prezent pod choinkę .Osz ty mały to co nie trzeba przyswaja błyskawicznie a praca z książką jak humor dopisze .No i co zrobić taki los .
Rano dał się przekonać , aby na chwilkę wpaść do przedszkola pobawić się z chłopakami , potem pojedziemy po kanapkę a potem daleko w ciemną noc .Tak jest nakręcony na jazdę ,że sam z własnej i nieprzymuszonej woli wyłączył ekranik , stwierdził że już wystarczy i jedziemy .starach pomyśleć co to będzie jak się zorientuje ,że my zostajemy a tato wraca z powrotem .Ale nic i to trzeba przetrwać .Dam radę .Jako ,że jedziemy na koniec świata internet wprawdzie jest ale sprzęt zostaje w domu .Czas przypomnieć sobie jak można funkcjonować bez fb , wp i innych takich .No i tu mnie nie będzie jakiś czas .ale wrócę .I opowiem jak było .Dziś byliśmy po jabłka i marchew i uwaga paczkę świąteczną .Niejako zostało to na mnie wymuszone ale sa postępy żywność pod szumną nazwą paczki świątecznej została zapakowana w torby , segregatory ponumerowane , wydawanie jabłek przejął kto inny i idzie sprawnie i bez bałaganu .Czyli można .Całość trwała dziś półtorej godziny czyli nie jest źle.Paczka świąteczna o to już temat na telenowelę .Jedna konserwa , jeden kg mąki , trzy makarony ,dwie paczki chrupek kukurydzianych ,dwie paczki orzeszków ziemnych w skorupce i pudełko ryżu w saszetkach  nie nie czekajcie na więcej oto paczka żywnościowa na święta dla czteroosobowej rodziny .Dla wybrańców znalazł się jeszcze olej ,mleko i czekolada .Niestety nie wiemy jak było to dysponowane .Po znajomości , po kolorze oczu , czy w zależności od ciśnienia .Za to marchwi 160 kg i jabłka pycha , pół strychu mam zapełnione .Myszy z głodu nie pomrą .Smiechotka związana z jabłkami .Jako ,że skrzynek brać nie można trzeba wszystko przesypać w to co sobie tam człowiek przytaszczy .Jako ,że mamy spory bagaźnik , po prostu wysypaliśmy luzem i zastawiliśmy worami z marchewką .Jakieś zabłąkane jabłko wpadło pod auto więc małżonek schyliwszy się wydobył je i zamierzał otworzyć drzwi z tyłu auta ,żeby je wrzucić no i w porę się opamiętał ,że drzwi tak jakby zasypane .Pojechaliśmy zawieźć marchew królikom i pożyczyć zagłówki do samochodu .Mąż podaje mi zagłówek a ja odruchowo za klamkę .Oj działo się , kolorowo , bajecznie,okrągło i na wszystkie strony .Rany trzy skrzyneczki jabłek na asfalcie .Długo nie poleżą jak je będę tak otłukiwać .Śmiesznie było .Szkoda ,że Jaśka nie było ubaw byłby większy bo pewnie zaraz poleciałby otworzyć drugie drzwi .
No ale spakowane toboły , pół domu wytaszczone i zaraz trochę pospać przed trasą .Dziś dał się położyć otumaniony obietnicą ,że jak kogut zapieje pojedziemy , ciemna noc będzie i pojedziemy .No to kochani Wesołych Zdrowych Pogodnych Świąt Bożego Narodzenia ,spokoju , szacunku , zrozumienia , twardych pleców i zdrowego podejścia do pesymistów i idiotów , których przyjdzie Wam spotkać i obcować .Miękkiego serca i mądrości  do optymistów i  wszelkiej maści ludzi mających cos wartościowego do przekazania i zaprezentowania .Samozaparcia , zadowolenia z życia i porażek które zaprowadza Was prosto po zwycięstwo .

Brak komentarzy: