piątek, 4 listopada 2022

Nieskrępowana radość

    Młody oswaja nowe realia po swojemu. W sumie jego świat nie zmienił się za bardzo, gdyby matki zbrakło to i owszem. Tato był i był ok a teraz nie ma, bo był chory i też jest ok. Chociaż zdarzają się wieczory dylematów moralnych i trudnych pytań. Dlaczego ludzie umierają? Czy jak dziecko boli gardło to umrze? A czy dzieci też umierają? Czemu inne dzieci mi dokuczają np. Marcel, i ciągle mi dokucza, i mówi że jestem głupi? No i trzeba na te pytania dziecku odpowiedzieć, nauczyć jak ma sobie razić z nieuzasadnionymi atakami ze strony innych, jak się bronić i nie zejść do poziomu atakującego. Realia świata z hasłami pełnego tolerancji i zrozumienia, empatii i pomocy- w sieci. 

    Mamy jednak nasz mały świat, nauka mimo przeładowania zbędnymi informacjami, kartkówkami, sprawdzianami, idzie nam jakoś bez większych trudności. 

    Są i ogromne spontaniczne radości- np po zakupie koszulki z motywem kosmitów ;) Nie udało mi się niestety uchwycić spontanicznego zachwytu, bo Jasiek jak tylko widzi aparat zaczyna pozować, ale przyjemnie było go obserwować przy rozpakowaniu paczki i otwieraniu.


Gotów był przebrać się po drodze ;) 


    Tak nas cieszą te małe rzeczy, szczerze, głęboko. Jest też inny aspekt bardzo ważny - zdolność do przeżywania i wyrażania emocji. Kolejny krok do przodu, ogromny. Nadal oswajamy ten nasz autyzm, czy teraz już bardziej Zespół Aspergera bym powiedziała i taki dzień jak - odbiór koszulki sprawia, że wszystko nabiera sensu i że gdzieś tam w zakamarkach tej małej głowy zachodzą bardzo złożone procesy.

    Próbowałam przenieść Jaska na nauczanie domowe ale ze względów logistycznych jest na razie niewykonalne, bo szkoła w naszym przypadku stanowi nie tylko miejsce stresu i nerwów, ale tez rolę opiekuńczo- przechowującą. Ale wszystko przed nami.