sobota, 31 stycznia 2015

,,Usłyszeć ciszę"

        Przypadek rządzi światem .Dzisiaj szukając czegoś zupełnie innego trafiłam na film ,,Usłyszeć ciszę "Jest w nim odbicie moich własnych lęków , pytań bez odpowiedzi  , radości z nieoczekiwanego oraz nadziei ,że będzie dobrze a  moje podejrzenia to nie wymysł wyobraźni , czy próba przerzucenia odpowiedzialności .To nie fantazja ale fakt oparty na realnych zdarzeniach .Szczepienia =autyzm nie we wszystkich przypadkach ale w stanowczo zbyt wielu .Polecam szczególnie obejrzenie sceny w której Nikolas przestawiany jest na dietę , tak to wygląda w rzeczywistości .Janek szalał nocami , niespokojnie spał do momentu odwyku od dotychczasowej diety .Teraz czasem zdarza mi się ,że młody dorwie się do jakiegoś niedozwolonego produktu typu baton z mlecznym kremem , czekolada, batonik , wafelek .I mamy powrót do galopującego adhd plus niespokojna noc plus podekscytowanie plus niespożyte zapasy energii , brak koncentracji , zniecierpliwienie , ciągła potrzeba ruchu , nie usłuchanie a wszystko to jeden mały czekoladowy batonik .Popłakałam się  , od dawna już nie płakałam na żadnym filmie najbardziej ckliwym ,a ten wycisnął ze mnie łzy , kiedy młody bohater filmu , dotychczas zamknięty w swoim świecie wypowiada mamo i dotyka twarzy kobiety .Jakbym widziała nas kilka miesięcy do tyłu kiedy Janek na mnie nie patrzył , nie zauważał , nie nazywał .Wiedział ,że jestem ale dla niego byłam niewidzialna .A potem powiedział takie właśnie ciche i pierwsze mama potem częściej , wyraźniej aż w końcu powiedział mamusia i tak zostało do dziś .Nie zapomniał inne słowa pojawiały się i znikały mamusia została .Potem pozwolił się dotknąć  , pocałować , umyć , przytulić i w końcu sam dotknął mojej ręki .Nie chce mi się uwierzyć,że to przypadek .Z autyzmu nie wyrasta się jak ze starych spodni .Teraz mkniemy do przodu .Gdyby ktoś mi powiedział pół roku wcześniej ,że  mój syn będzie się ze mną potrafił bawić , mówić , uczyć się , słuchać ,że mnie zobaczy .Nie uwierzyłabym w żadne jego słowo , bo nie było w co wierzyć kiedy rzeczywistość była po prostu przerażająco na nie .Cieszę się każdym dniem , każdym uśmiechem , każdym spojrzeniem , każdym krzywo narysowanym kółkiem , kreską ,  .Mój autystyk przeszedł na kolejny etap .Wczoraj kiedy pojechaliśmy na zajęcia do pani Beatki do Cichych Pracowników Krzyża Jasiek jak zwykle najpierw wbiegł po podjeździe dla wózków , potem pobiegł zobaczyć co u rybek , następnie do windy i przycisk -1  rehabilitacja a prosto z windy biegiem sprawdzić ,czy sala z basenem z kulkami jest otwarta i nic nowego nie zaistniało oprócz tego ,że mój syn mijając w korytarzu pana który kładł płytki sam z siebie głośno i wyraźnie powiedział do niego dzień dobry .A dzisiaj przywitał sąsiada cioci u której byliśmy z wizytka i zrobił to sam bez jakiejkolwiek zachęty z mojej strony .Kolejnym zaskoczeniem było kiedy kończyliśmy zajęcia i wychodziliśmy .Na recepcji siedziała siostra zakonna .Zapytałam się Jaśka -co się mówi ?Oczekiwałam ,że powie swoje niewyraźne  - widzenia a ku mojemu i siostry zaskoczeniu usłyszałyśmy wyraźne- z Bogiem .Nie chcę zapeszać ale jest wręcz za dobrze .Ten przypadkowo znaleziony film pozwolił mi spojrzeć na nasze schorzenie jakoś tak wyraźniej i z większą dawką nadziei .Może jeszcze ktoś znajdzie w nim kawałek swojej historii .

https://www.youtube.com/watch?v=5OY2KnQ5or0

wtorek, 27 stycznia 2015

W ciszy

        V   Mimo niesamowitych postępów młodszego osobnika , mam dołek .Dlaczego nie ma podręcznika jak radzić sobie  nastolatką , Dlaczego nie ma stancji na którą można by było szkodnika oddać i odebrać jak dojrzeje . Bez stresu , bez nerwów , bez nieprzespanych nocy .Mać jak jedno śpi w końcu jak człowiek to drugie sprawia ,że się oczu nie chce zamknąć , bo człowiek ma ochotę wstać napuścić wodę do wanny i utopić  szkodnika , beznamiętnie w kąpieli z pianką .Czy tylko ja mam taki zwichrowany egzemplarz ?Nie co wstyd się przyznać ale trzeba było gadowi odręcznie wytłumaczyć pewne zasady moralne dotyczące korzystania z Internetu . A wszystko przez skypa .Cóż zdaża się ,że człowiek nawet jak nie chce to po prostu musi i już bo los sam wpycha przed oczy . I jak widzisz przed oczyma wytwór jej niesamowicie wyolbrzymionej wyobraźni to klękajcie narody . Z resztą nie tylko u niej to jakiś ogólny trend najwyraźniej wśród nastolatków .Chamstwo , ordynarność, naginanie faktów, obrażanie uczuć innych , nieodpowiedzialność za swoje wypowiedzi , wyolbrzymianie , przerysowanie rzeczywistości , świat obracany wokół wytworów wyobraźni .Masakra  Poddaje się ile można gadać , tłumaczyć , popychać , kierować we właściwą stronę .Kiedy osobnik nie zamierza nic z tego wyciągnąć ,nawet nie stara się zrozumieć .Durne te czasy , nie mogę się do nich dostosować .Czy to naprawdę wielkie wymagania od pietnastolatki, żeby mówiła prawdę , posprzątała pokój , przez 60 minut wieczorem pomogła mi w kuchni , wyrzuciła śmieci i przyłożyła się do nauki .Resztę czasu ma dla siebie , nikt jej nie przeszkadza, nie włazi, nie jęczy .Tak sobie myślę , że ten osobnik po prostu ma za dużo wolnego czasu , nie ma nic konkretnego do roboty to świruje z nudów .Szkoda tylko że cierpią na tym rodzicielskie nerwy i tyłek dzieciora. Nie wiem co za kretyn wymyślił bezstresowe wychowanie , mój egzemplarz zaczął się zachowywać jak normalny człowiek jak mu kurz z siedzenia opadł .To nieprawda ,że rodzic ma niewyczerpaną cierpliwość , jeśli istnieje ktoś taki to musi być znieczulony na maksa .Rozumiem można a nawet trzeba tłumaczyć , rozmawiać , wpajać i tak właśnie było do tej pory .Schemacik wpadka , pogadanka, przeprosiny i znowu .Do wczoraj , Wczoraj poniosłam klęskę wychowawczą i sięgnęłam do elementów niedozwolonych ale za to skutecznych , zwyczajnie i normalnie gadowi przylałam .Czy było mi z tym źle ?Nie nie sądzę , raczej żałowałam , że zmarnowałam tyle czasu .Rano stał się cud nie to samo dziecko .Można normalnie usiąść ,porozmawiać jak człowiek z człowiekiem ,bez fochów , min  i głupich odzywek .Szkoda tylko ,że trzeba było do tego przekroczenia granic .W końcu nie ma tego złego .Mój egzemplarz próbował oczywiście chwytów w stylu zagram ci mamo na uczuciach .No ale tu się pomyliła nieco moja pociecha za to rozbawiła mnie wybornie .Nasz dialog wyglądał mniej więcej tak :
-Wyprowadzę się
-Tak a gdzie?
-Do domu dziecka
-Dobry pomysł spodoba ci się , wspólny pokój , wspólna łazienka, jadalnia , posiłki na czas , zorganizowane zajęcia , może nawet dadzą ci kieszonkowe . To prawie jak sanatorium tylko takie na kilka lat i bez kasy od rodziców
-No to pójdę do piekła , albo do nieba -znacząco zawiesza głos
-Zamierzasz straszyć mnie samobójstwem ?-wprost pytam
-Tak
-A jaki sposób wybrałaś
-Wezmę tabletki nasenne
-A skąd zamierzasz je wziąć ?
-No w domu są
Nie wytrzymuje i parskam śmiechem , gdyż w opakowaniu po tabletkach nasennych znajdują się homeopatyczne pigułki na kaszel , tak mi się kiedyś upchnęło i zostało .
-Śmiało , nie żałuj sobie , tylko sobie zakoduj ,że jak już się odważysz to się przyłóż ,żeby ci za pierwszym razem wyszło .
-Czemu ?
-Bo jak ci nie wyjdzie to resztę życia spędzisz w wariatkowie , przywiązana do łóżka, Ja nie zamierzam codziennie patrzeć na ciebie i zastanawiać się czy zdecydujesz się na ponowną próbę , czy nie .Ja chce starości w ciszy i spokoju .I nie zamierzam cię w wariatkowie odwiedzać .Wbij to sobie do główki .
Idziemy sobie w milczeniu i tak sobie myślę na głos
-A ty wiesz ,że to nie taki głupi pomysł z tym samobójstwem -pociecha wytrzeszcza na mnie gały z niedowierzeniem , z trudem udaje mi się zachować powagę i kontynuuję rozpoczęty wątek- jak człowiek chce to same pozytywy .
-Jakie pozytywy .Boże widzisz i nie grzmisz , co ta moja mama wygaduje -i już zaczyna się uśmiechać
-No popatrz na to kwestia finansowa odpadnie zakup ubrań ,podręczników , biletu ,jakiejś tam wycieczki , tony bzdetów , na studiach się zaoszczędzi .Na jedzeniu ,na rachunkach .Troszkę pójdzie na remoncik, zawsze chciałam mieć kuchnię z jadalnią a że nieboszczykowi pokój niepotrzebny młodego się przeflancuje , zburzy ścianę i może jeszcze na tarasowe okno starczy .I ta cisza w domu .Ty to kiedy zamierzasz się targnąć?
Nie słyszę odpowiedzi bo pociecha zaniemówiła .
-O i jeszcze w końcu przestanę się o ciebie ciągle martwić , gdzie jesteś , czy telefon masz, z kim się spotykasz .
-Bo ?-wykrztusza moje zadziwione nieszczęście
-Bo kochana zawsze będziesz w tym samym miejscu , o której godzinie bym nie przyszła ty się nigdzie nie ruszysz a najważniejsze ,że nic ci się nie stanie .
-Czego mama się naoglądała?
-Ja niczego to ty zaczęłaś ,ja tylko staram się znaleźć w tym dobre strony .Trochę kiepski moment sobie kochana wybrałaś bo  z kasą kiepsko ale na najtańszą trumnę starczy , a właśnie co wybierasz
tradycyjna trumna i dwa metry ziemi nad z robalami ,czy kremacja i zgrabna urna ?
-Jezu mamo ty się nie znasz na żartach
-A to ty żartowałaś , popatrz nie zauważyłam , raczej odniosłam wrażenie ,że chcesz mnie zaszantażować -I tu nastała cisza .I po serii ciężkich westchnień moje serduszko stwierdziło ,że  ona by nie mogła mi takiego świństwa zrobić .Ja ci dam ty mała żmijo .Pomyślałam sobie w duchu .I postanowiłam wdrożyć wychowanie przez zapier.....lanie .Bo najwyraźniej nadmiar wolnego czasu zabija ostatnią szarą komórkę u mojej blondynki .Dobrze ,że to jeszcze tydzień ferii .Na razie dożywotni szlaban na komputer , lekcje na necie pod stałą kontrolą .Kurczę tyle mam zajęć a teraz jeszcze dorastającej pannicy przyjdzie mi pilnować jak pierwszaczka trzymać za rączkę i kierować w stronę światła .Obi van kenobi . Haku na ma ta ta  i w ogóle  .Może jestem złym rodzicem , może mam kiepskie metody skoro sa nieskuteczne ale do licha nie pozwolę się szantażować dorastającej nastolatce i włazić sobie na głowę bo dziecko ma wizję .A ja mam chęć na spokojne egzystowanie w tym moim mikroklimacie domowym .Co mi krwi napsuła gnida to tylko ja wiem , ale to nic wierzę ,że kiedyś usiądziemy razem po obiedzie i rozwalone w fotelach będziemy wspominać
-A pamiętasz jak miałam piętnaście lat i chciałaś mnie pochować
-Nie ja cię chciałam pochować tylko ty chciałaś się targnąć .Ja tylko zaplanowałam całą resztę, wiesz jak nie lubię chaotycznie wszystkiego robić na raz
-Z czego się tak śmiejecie- zapyta Jasiek
-A takie tam babskie sprawy odpowiemy zgodnie a mąż zakończy drzemkę w bujanym fotelu zsunie na nos okulary i zapyta te nasze pociechy
-Wy nie macie swojego domu ?



środa, 21 stycznia 2015

Przereklamowany autyzm


  • Tak mi wpadło do łepetynki ,że autyzm jest mocno przereklamowany i przerysowany przez media .W spotach, programach edukacyjnych i innych tworach podaje się widzowi obraz ekstremalnych zachowań dziecka obciążonego autyzmem .Tak myślę ,ze to stąd bierze się niedoinformowanie wielu ludzi na temat tej jakże przykrej chwilami przypadłości .Dopóki mnie nie dotyczył ten temat autysta kojarzył mi się z dzieckiem kołyszącym się w przód i tył. Zaślinionym , z nieobecnym spojrzeniem .Niestety tak to jest jak człowiek wierzy w to co zobaczy w magicznym pudełku .Jednak ,dostałam jedyną i niepowtarzalną szansę zdobycia koniecznej wiedzy do zweryfikowania posiadanych informacji .Oczywiście ,że jak człowiek usłyszy diagnozę to jakby go kto wywrócił na druga stronę i wykręcił. Jednak nie ma co się użalać tylko zakasać rękawy i do roboty. Od początku za nic nie mogłam dopasować swoich wyobrażeń do posiadanego egzemplarza .Smutne jest też to ,że większość lekarzy niestety ma wiedzę na takim samym poziomie jak ja i poszukiwania kończyły się na odsyłaniu do kolejnego i kolejnego i jeszcze jakiegoś innego .W końcu stop najlepszy w swoim fachu okazał się wujek Google po wpisaniu objawów wyskoczyło hasło autyzm i z tą świeżo zdobytą wiedzą kolejna runda po lekarzach .Z chwilą kiedy przyszliśmy z gotową diagnozą poszło łatwiej .Jednak niepokoiło mnie to, że Janek nie zachowuje się jak dzieci przedstawione w programach a czasem wręcz w niczym nie był podobny do wykreowanego schematu .Wiec zamiast porównywać  zaczęłam go obserwować. Jedno wielkie zaskoczenie.Za każdym razem  Jasiek robił coś czego podobno miał w życiu nie zrobić ,z tą jego nieokiełznaną żywotnością ,która nie była problemem .Problemem okazało się to że trzeba było za nim nadążyć i po prostu zwyczajnie ruszyć tyłek .Każdy dzień który przyniósł kolejny maleńki sukces należałoby zgłosić do jakiejś nagrody .Pewnie ,że cały czas nie jest tak radośnie i zajefajnie na szczęście tych złych chwil jest tak mało ,że mijają niezauważone .Np dziś w przedszkolu postanowił sobie popłakać U Janka płakanie to niezwykła przypadłość pojawiającą się sporadycznie  .Ot tak po prostu zaczyna sobie płakać i ryczy jak syrena alarmowa około godziny albo dwóch w zależności od potrzeb .W takich chwilach dopada mnie zniechęcenie, nie wiem dlaczego płacze,nie umiem go uspokoić jedyne co mogę to mocno go przytulic i czekać z zaciśniętymi zębami aż mu minie .Kiedy  się wybuczy wstaje jak gdyby nigdy nic i idzie się bawić .Jakby przed chwila nie zalewał się potokiem łez .Czasem mam wrażenie ,ze jest ich dwóch albo i trzech ale mija i ten płacz i wrażenie ksero .Zostaje słodziak budyniowy ,papuga kochana i przytulaśna klucha .Nie wciskam go za wszelka cenę do normalnego świata .Pokuszę się nawet o stwierdzenie,ze nie nasz mimo wszystko jest lepszy .Więcej w nim spontaniczności, uczuć ,radości .Jasiek jest prostolinijny, ufny, kochany, wyutyz zazdrości, kłamstwa ,zamiłowania do zamętu .Jedyne co mnie martwi to to ,że kiedy już będzie musiał pójść do szkoły to przepadnie wśród tych rozwydrzonych, bezstresowo, hodowanych rówieśników z kluczami na szyi i wiedzy o życiu rodem z- Dnia który zmienił moje życie .Teraz trafił jak śliwka w kompot do  grupy  w której jest akceptowany taki jaki jest  .Cóż  może i szkoła nam się taka trafi mam nadzieje .Oh wiem ,ze to jeszcze czas żeby o tym myśleć. Jednak tak samo było z Ewką wszyscy powtarzali coś ty ona jeszcze jest mała ,gdzie ty lecisz w przyszłość a tu połowa gimnazjum za nami .Szkoda,że w tym wszystkim nie jestem w stanie być mamą na pełen etat również dla niej .Nie było jej łatwo oddać tron i to dla tak wymagającego władcy jakim jest młodsze rodzeństwo na dodatek z diagnozą autyzmu no ale co począć .Martwi mnie to jednak ciągle wierze ,że będzie dobrze,że z czasem i ona zrozumie ,że nie taki autyzm straszny .Założyłam się z nią ,że jak na koniec roku będzie średnia co najmniej 4 to dostanie królika .A jak nie codziennie przez 60 minut będzie pilnowała brata .Pożyjemy zobaczymy .Jutro kolejny pracowity dzień tatko do pracy zestresowany  .Na szczęście odpukać Jasiek przesypia nocki wiec mam czas na bzdety .Co prawda śpi dlatego,ze mamusia robi za przytulankę  ale czy to w końcu ważne ważne są przespane noce i pobudki przed budzikiem a nie to kto z kim śpi.Po za tym po 16 latach związku czas najwyższy zmienić osobnika z którym ,się sypia .Podsumowując nie należny wierzyć w to co nam serwują media należny zdobywać wiedzę w bezpośrednim kontakcie Jest ona najbardziej rzetelna , prawdziwa i bardzo rożna od wyobrażeń czy chwytów marketingowych . Przecież uśmiechnięty autystyk nie wzbudziłby współczucia i nikt by na nim nie zarobił .Nie łapcie mnie tu czasem za słowa .Każda złotówka podarowana z serca to niesamowity dar .Jednak uważam,że lepiej by było gdyby nie była ona dzielona między tych którzy za fasadą fundacji zarabiają na tej złotówce nie kiwając przy tym palcem i dyktując jak mam wykorzystać to co zostanie .Źle to jest skonstruowane .Oczywiście bezpośrednie darowizny mogłyby prowadzić do nadużyć ale i na to byłby sposób .Np zbieram na wyjazd dziecka na turnus a wiec kontaktuje się z ośrodkiem oni podają numer konta chętni wpłacają określoną kwotę za turnus z dopiskiem że to dla konkretnej osoby i już żadnych przekrętów ale to tylko mi się tak roi .Najlepszym rozwiązaniem jak dla mnie byłoby gdybym mogła sama zarobić na rehabilitacje syna i pogodzić to z opieką nad nim .Ale wiem ,że to absolutna utopia i dlatego mam bloga tu mogę sobie popuścić wodze fantazji .A możne coś się z tego wykluje kto wie? 

niedziela, 18 stycznia 2015

Jak burza do przodu

 Kochani fajnie jest zobaczyć w  końcu efekty ciężkiej pracy .Niezła odmiana .Mam na pendravie wcześniejszy filmik z ciuchcią ale musi poczekać na dodanie jak młody pójdzie spać , bo mamy poważny konflikt interesów kiedy mu się bajkę przerywa .Nietolerancyjny jakiś jest .Fajne te współczesne czasy na pytanie-  Co u was? Jasiek robi postępy?- Można odpowiedzieć no ba sam\a zobacz .Powinnam jeszcze nagrać dla równowagi jego atak złości, kiedyś oczywiście to uczynię bo co to za dokumentacja jak zwiera tylko dobre kawałki
Zabawa z ciuchcią -czerwiec 2014

zabawa z ciuchcią grudzień 2014


      Podczas układania zadzwoniła ciocia Krysia .Pogadałyśmy sobie małe co nieco i jak zwykle Jasiek postanowił dodać swoje trzy grosze .Ciocia pyta co porabia a ten- dzenia ciociu .Musimy popracować nad kulturą wypowiedzi .Najbardziej mnie cieszy ,że Janek próbuje się coraz bardziej z nami kontaktować za pomocą słów i że próbuje składać zdania  .Tatko dziś przyszedł z nocki a Jasiek do niego- dawaj , próbuj , goni goni goni .Co było zrobić wobec tak przedstawionej prośby ?
        Ten mały szubrawiec  wynalazł nowy rodzaj dręczenia matki .Wsiada na rowerek , rozpędza się w sypialni zawraca i całym pędem leci w stronę  materaca , rower zostaje na podłodze a młody z całą siłą rozpędu ląduje na zalegającym rodzicu .Sadysta mały .Ha i czasem udaje nam się zrobić siku do ubikacji .Jakoś tak wyskoczył w górę że spokojnie sięga do muszli na stojąco , bo nocnik odpada na przedbiegach .Jaka radocha mój 3 ,5 latek czasem raczy się wysikać do kibelka .Ale wyczyn .Pewnie ,że wyczyn .Mogłabym go wytresować i od dawna byłoby, podejrzewam, po sprawie ale mam to gdzieś .Przyjdzie czas to się nauczy i już .Leniwa jestem i nie lubię biegać z mopem w garści żeby  powycierać po młodym plamy , nie mam tez zamiaru udawać ,że tresujemy a on nic .Nie tresujemy sam dojrzewa do pożegnania z pampersem .

czwartek, 15 stycznia 2015

Robimy postępy

        Gdzie się nie pokażemy , wszyscy  rozpływają  się nad postępami Janka . Bardzo dużo mówi , rozumie polecenia , stara się komunikować  używając słów , Normalnie zaskakujący jest .Dziś na spacerze wypatrzył wronę na słupie i nasz dialog wyszedł tak:Młody -oko, oko . Ja -co wysoko ? Młody -am oko oko ona -Ja-gdzie ?Młody -sio ona łaź na dół -Można?  Można tylko trzeba się wsłuchać

Tak się bawimy po drodze na zajęcia .Najciekawsza jest końcówka , która obrazuje jak Jas rozumie polecenie zrób to sam
A na tym filmiku prezentujemy profesjonalne zrozumienie polecenia stój .Podczas kręcenia tych scen istniało ryzyko zejścia kamerzysty na zawał ale na szczęście obyło się bez kłopotów .Rowerek trochę za mały ale cóż robić na razie musi wystarczyć

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Organ nieużywany zanika

Znowu czekam -niecierpliwie , niespokojnie
Czas płynie za wolno
Cisza dzwoni mi w uszach
Tyle jest jeszcze do zrobienia
A ta wymuszona bezczynność woła -STÓJ!
Wiem i tak zdążę
Mimo to poganiam w myślach czas
No dalej!
Dalej! Ile można czekać?
A czas i tak trwa tyle ile musi
Pospieszny rzut oka na wskazówki
Upłynęła minuta
Od napisania pierwszego słowa
Czekam niespokojnie poganiając czas .

             Im dłużej siedzę na tzw. wychowawczym tym bardziej jestem skłonna zabrać się za naukowe uzasadnienie ,że organ nieużywany zanika .Kurczę sądziłam ,że to kolejne głupawe powiedzonko bez pokrycia ale coś w tym jest .Jako ,że ostatnio nie myślę codziennie tylko skokami .Czyli od jednej diagnozy do drugiej .Albo od jednego wydarzenia do drugiego . Z moim umysłem źle się dzieje .Gubię dni , zdarzenia , ludzi .Mam nadzieję ,że to zanik szarych komórek od nieużywania a nie początki Alzhaimera .Nie pamiętam gdzie kładę kluczyki od auta , albo tak jak dziś idę na zajęcia które będą  za tydzień , To już przegięcie .Dzień to się w ogóle mało fajnie zaczął ponieważ po mega weekendzie noworocznym dziś pierwszy dzień musiałam wstać o 6 rano (to nic że codziennie tak wstaje różnica polega na tym że teraz muszę a wiadomo jak człowiek musi to nie ma ochoty i już )Potem akcja śniadanie nastolatki i głupawa dyskusja mamo ale to jest śniadanie a w tej bluzce jest mi gorąco (no poczuła zew wiosny styczeń i pępek na wierzchu ubije normalnie któregoś dnia ubije i już  chyba ,że wcześniej zakończy etap dojrzewania )Potem Jasiek się wynurzył niepoprzytulany bo zawsze jak wstał to całusek buziaczek moja mamusia i po pół godzince wolniutko na śniadanko a tu znów kierat .No ale tatko ponosił na łapkach i jakoś przeszliśmy poranek w tym również ubieranie z którym ostatnio tak nie za bardzo . Dobrze ,że zimy nie ma bo młody ma zapotrzebowanie na noszenie w kółko kaloszy .Podobnie jak na traktor tom odcinek nowa piłka .Dziś go nie zdążyłam nagrać ale na pewno to uczynię .Mój syn dziś nucił piosenkę z bajki .Ha można? można bo czemu by nie .
Więc jak już się zebraliśmy to załadowaliśmy się rodzinnie do opla corsy rocznik 1998 chyba i równie rodzinnie pojechaliśmy odwieźć najpierw nastoletnią  zakałę rodu .Potem podrzuciliśmy Jaska do pracy .Kurczę niefajnie było , bo dziś poszedł z płaczem .Ale nie z takim przeraźliwym tylko takim typowo ,, odczepiam się od maminej kiecki " Ale to żałosne mamusiu to mi tak dnia za dobrze nie nastroiło .Plusem jest to ,że mimo łez i tak się przez mikrofon zapowiedział .No ale potem to już z górki .Prosto z przedszkola popędziłam do Starostwa po legitymację osoby niepełnosprawnej dla Janka oczywiście .Na co mu to ? Już mówię .Legitymacja ta zastępuje płachtę orzeczenia format a 4 i mieści się w portfelu . Uprawnia do ulg i zniżek .Np. darmowego transportu na rehabilitację i z powrotem , na zniżki w pkp i pks , na bezpłatny basen , i takie tam różności .Dla mnie jako opiekuna też .Jako że adrenalinę mi ta bekasa podniosła sprawę załatwiłam błyskawicznie i w ciągu 45 minut dotarłam z powrotem do domu .tu zabrałam się od razu za zalaminowanie naszego kartonika zniżek  , bo cóż było ważniejszego .Jak już się uporałam to przypomniało mi się ,że przed wyjściem wstawiłam pranie .Więc wyciągnęłam powiesiłam i wstawiłam drugie .Masakra z czterech osób tyle prania trzeba by im poszyć jakieś fartuszki .Ogarniak w domu .Miło było przez kilka godzin popatrzeć na dom  z wystawy jak mawia moja pociecha numer 1 .(Do czasu kiedy mąż nie wziął się za robienie śniadania i ład prysł dobra rada gratis moje panny .Uważnie przyjrzyjcie się czy wasz kandydat po sobie sprząta jeśli tego nie robi nie łudźcie się już nie będzie robił )w  między czasie skoczyłam do piwnicy po kiszoną na kapuśniak . zgrałam kilka filmów ,posiedziałam i czas lecieć po pociechę numer 2 .W przedszkolu nowa pani .Ja jak zwykle nie grzeszę etykieta i się nie przedstawiłam więc nawet nie wiem jak ma na imię .Jak jutro odprowadzi Jaśka to postaram się poprawić .Pani Angelika robiła dziś śledztwo , kto umieścił pochwalny wpis na info .Z przykrością musze powiedzieć to nie ja .Ja to raczej trąbie na lewo i prawo jak fajnie jest w naszym przedszkolu .Ale pomysł przedni , trzeba by rozreklamować .Hm tylko po co ? duża reklama + dużo dzieci = mało czasu dla konkretnych osobników .Oj przemyślę to jeszcze .Nauczona doświadczeniem zapakowałam do torebki 4 podwójne kanapki dla Jaska ( z przekonaniem ,że mamy dziś zajęcia z WWR o 15 )wzięłam wózek i fru. Powitał mnie wybitnie zadowolony z życia choć nieco miałam wrażenie obrażony .Szybko się ubrał i do drzwi .Nadal ma ciche dni z Panią Angeliką o noszenie kapci (oj nie lubi nie lubi ale jak mus to mus  ja tez wszystkiego nie lubię a robię)No ale bez protestów wsiadł do wózka , dostał w garść lizaka , pozwolił się zasłonić folią przeciwdeszczową i  ruszyliśmy za most .W planach miałam jazdę komunikacją miejską ale postanowiłam wykorzystać dobry humor syna i go nieco przewietrzyć .I tak w ciągu 45 minut dotarliśmy na drugi koniec miasta .I nawet zostało trochę czasu na zabawę w basenie z kulkami .Oj ile radości .Jakby na oczy nigdy nie widział .Po prawie miesięcznej nieobecności zapamiętał , które przyciski w windzie się wciska , że jak się jedzie do góry to zero , że rzeka to woda , że rybki w akwarium robią goni goni goni , że pani Kasia to ciocia sam dziś przemianował .Mówię do niego chodź idziemy się teraz pobawić do pani Kasi a ten- cioci chodź .Rodzinę sobie powiększa .Pani Dorotka powiedziała mi dziś mnóstwo komplementów , czym wprawiła mnie w niewątpliwe samozadowolenie tudzież lekko skrępowała ,bo ja to nie nauczona jestem jak mnie kto chwali i zamiast dziękuję , reaguję no nie ja nie to mi tak samo wyszło . No ale co zrobić trening  z poczucia wartości by się kłaniał jakbym miała na niego czas .Ale nie mam więc pal licho miło było i już nie ma co rozwlekać .Potem w trybie prawie natychmiastowym biegiem na kolejne zajęcia na druga stronę mostu .Wpadam zziajana , rozbieram Jaśka w międzyczasie pogawędka z panią dyrektor i maszerujemy na górę ,żeby usłyszeć a wy macie dziś zajęcia ?No więc ,że mamy , klap na krzesło i uruchamiam ten mój dziurawy mózg .Po kilku minutach wyszło mi że zajęcia mamy tyle ,że za tydzień .W środę mamy i w poniedziałek ha ha ha .Nic to ubraliśmy się równie szybko , i popędziliśmy na autobus KM czym sprawiłam dziecku niesamowita frajdę .Po drodze na przystanek opędzlował kanapki .No i dojechaliśmy sobie do domu .A tu kolejna niespodzianka -zapomnianka worek z kurami do oskubania .Mamuńciu złota .Są czynności których nie znoszę pasjami .Należy do nich skalpowanie drobiu .No ale nie wyrzucę 6 kur tylko dlatego ,że nie lubię .Wrzątek rękawiczki ostry nóż i jedziemy po dwóch godzinach zwierzątka oskalpowane i oprawione .Rosołki na 12 tygodni z głowy .i z kieszeni zważywszy że denatki otrzymaliśmy za tzw darmola od szwagierki a nie na 16 bo dwa dostałam oskubane .Byle do wiosny i byle szuflada była pusta w zamrażalniku .Jasiek popędził na bajkę , zarzucił zupkę poprawił kilkoma kanapkami i ciastkiem popił herbatką i śpi jak suseł .A ja zamiast pójść w jego ślady siedzę na Internecie mając nadzieję ,że zdążę się wyspać .Nadzieja umiera ostatnia .Ten nowy rok jakoś mi tak szybko umyka .Hm może powinnam zwolnić .Teraz mam w głowie przygotowania na Wrocław w  marcu .Może dlatego nie mogę się na niczym skupić .Fajną rzecz znalazłam na intrenecie bo gdzież by indziej  , w którymś z miast rodzice dzieci z autyzmem zaopatrzyli się w niebieskie plakietki z napisem mam autyzm .Dzięki nim chcieli uniknąć głupawych tekstów np. w sklepach czy na placach zabaw .Rozważam opcję wykonania czegoś takiego dla Janka i swojego sumienia .http://gazetaolsztynska.pl/117878,Mam-autyzm-dlatego-krzycze.html#axzz3OeXuoBsV

.Do usłyszenia niebawem .Mam nadzieję a tymczasem zmykam bo się strasznie późno zrobiło


piątek, 9 stycznia 2015

Znowu chorujemy ale i tak robimy postępy

Oczekiwanie
Wskazówki zegarka nie drgnął nawet o milimetr
Czas zawieszony w przestrzeni
Nie wypełnia myśli
Oczekiwanie
Wśród pustych ulic śpiącego miasta
Budzi się  świt
W zmęczonych  twarzach  przechodniów
Czas rusza do przodu nieśmiało i leniwie
Oczekiwanie
Ostatnie kilka minut
Pospieszny papieros w czyjejś dłoni
Czas zaczyna biec
I już go nie dogonisz
Pędzi nieprzerwanie
Oczekiwanie
Zabawa z czasem
Na co dzień

          Zmogła nas znów grypa .Od tygodnia siedzimy plackiem w domu .Hopla z przerzutką można dostać .Młody ma aktualnie fioła na punkcie bajek i piosenek .Powtarza bardzo dużo słów .Jak nie rozumiem co chce powtórzyć to patrzy mi się w oczy i powtarza po kilka razy .Jak uda mi się zgadnąć o jakie słowo chodzi  w nagrodę dostaję uśmiech .A co w końcu trzeba stosować jakoś system motywacyjny .Dziś jednak zastrzelił nas dokumentnie .Jako ,że matka -czyli ja , zajęta byłam lepieniem pierogów nie mogłam mu podać i odwinąć lizaka .Podreptał do tatusia pokręcił się dobrą chwilę .Pogadał po swojemu i w końcu się zdenerwował i rzekł -Do mamy chodź .Czym wprawił nas w osłupienie .Więc tatko podreptał grzecznie do kuchni i dał dziecku lizaczek .Później powtarzaliśmy  z młodym kwestie z traktora Toma gdzie zaskoczył mnie po raz drugi dzisiaj kiedy oglądał odcinek gdzie ptaki wydziobywały ziarno i nakrzyczał na nie a sio ptaki a sio .Zaskakujące ponieważ tej kwestii tam nie było .I to nie koniec niespodzianek  .Kolejną zadziwiającą rzeczą w dniu dzisiejszym było wskazywanie przez młodego filmiku który chciał obejrzeć.Na you tube oczywiście .i kiedy tak sobie oglądamy ten nagle zaczyna miauczeć .No to się nieco zdenerwowałam , gdyż nie mogłam odgadnąć o co mu do licha chodzi   .Więc powiedziałam to sobie włącz sam co chcesz i co ten gad mały zrobił? Włączył  i na dokładkę powiedział co chce włączyć nie wiem dlaczego ale bardzo wyraźnie powiedział osioł za to osiołek już mniej . Z nowych słów był dziś dach , psot , nocnych , mysz i jakieś jeszcze ale zapomniałam z wrażenia .Gada coraz więcej .Zabawnie jest wtedy kiedy tata do niego dzwoni z pracy i słychać- halo ojcze  . Albo jak gada z ciocią .Oby tak dalej .

środa, 7 stycznia 2015

Instrukcja obsługi różańca dzisiaj -czyli modlitwa pompejska

                  Dzisiaj będzie o sposobach nie konwencjonalnych w nierównej walce z przeciwnościami .I stanowczo zaprzeczam jakobym dewociała .Mam zamiar jednak wypróbować coś czego do tej pory unikałam a więc modlitwy .Jednak jako ,że moja wiedza w tym temacie jest raczej nikła a odmawianie różańca to już w ogóle wyższa szkoła jazdy.Bo ja to tak jak większość,, wierzę ale nie praktykuję ".Jednak podczas kolejnego oczekiwania pomiędzy jedną a drugą terapią Jaśka wpadł mi w ręce artykuł o Modlitwie Pompejskiej .No więc temacik dojrzewał kilka miesięcy ,a właściwie odszedł w zakamarki niepamięci .Do przedwczoraj kiedy ponownie stanął na mojej drodze tym razem w opowieści osoby która go odmówiła .No niby nic różaniec .Podstawowy przepis jest banalnie prosty .1 dziesiątka różańca to
 Ojcze nasz 1x
Zdrowaś Mario 10x
Chwała Ojcu 1x 
No i klepiemy .Ano właśnie w tym różańcu myk polega na tym że nie klepiemy .To taki bardziej skomplikowany stwór .Modlimy się przez 54 dni codziennie około godziny zajmuje ta czynność .Czyli mniej niż moja obecność na blogu .Wymaga samozaparcia, konsekwencji i odporności na monotonię .Pobuszowałam po internecie w poszukiwaniu instrukcji obsługi tej konkretnej Nowenny .Znalazłam oczywiście kilkanaście stron , jednak nigdzie nie znalazłam takiej od podstaw .Więc zaopatrzyłam się w zeszyt tudzież długopis i postanowiłam sobie stworzyć ściągę .Śmiejcie się proszę bardzo ale są egzemplarze takie jak ja jeszcze na tym padole łez .I jak już skleciłam sobie  po kilku dniach wzór .Znów wszystko trafiło do szufladki , bo jakoś tak lepiej mi idzie znajdywanie wymówek ,że to bez sensu ,że i tak nic nie zmieni, że na pewno nie znajdę czasu, że nie mam gdzie .Wiem ,że to wszystko marne wytłumaczenia , bo chodzi tu o konsekwencję .Bardzo nie lubię być konsekwentna .Zawsze mam uporządkowany nieład a nie bałagan a tu codziennie każdego dnia przez prawie dwa miesiące musiałabym robić tą samą czynność a dodatkowo musiałabym się skupić .No więc nic dziwnego ,że zabieram się jak za rzucanie palenia (gwoli wyjaśnienia nie palę 16 lat , przymierzałam się kilkanaście razy a pewnego dnia po prostu ot tak przestałam )I pewnie teraz tez tak będzie , bo u mnie to jakoś tak wszystko samo wie kiedy nadszedł właściwy moment (szkoda że odchudzanie jeszcze nie dojrzało )Wobec tego postanowiłam wrzucić tu efekt mojej mrówczej -badawczej pracy .Może ktoś też szuka i rezygnuje bo nie wie od czego zacząć .A więc kochani oto macie .Pani R z podstawówki, która namiętnie próbowała nawrócić mnie i siostrę  padłaby niewątpliwie na zawał , gdyby czytała mojego bloga i zobaczyła na nim wpis o modlitwie (już jako osoba dorosła  przyjęłam chrzest, komunię , bierzmowanie i ślub też kościelny , nawet do kościoła zdarza mi się wejść wiara to nie kwestia tego co się powinno tylko tego czego się chce.) 
Ale ja tu gadu gadu a pisania trochę jest 

Więc czym jest modlitwa pompejska .-Jest to nowenna odmawiana przez 54 dni złożona z minimum trzech części różańca z rozważaniami .Składa się z dwóch części błagalnej i dziękczynnej 
.Rozpoczynamy od części błagalnej .

Przed rozpoczęciem różańca odmawiamy intencję w jakiej  się modlimy 
,,Ten różaniec odmawiam na Twoją cześć Królowo Różańca Świętego w intencji..."
później przechodzimy do właściwej modlitwy 
.Pierwszą modlitwą jest Wierzę  w Boga
Wierzę w jednego Boga,  Ojca wszechmogącego,  Stworzyciela nieba i ziemi,  wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych.  I w jednego Pana Jezusa Chrystusa,  Syna Bożego Jednorodzonego,  który z Ojca jest zrodzony przed wszystkimi wiekami.  Bóg z Boga,  światłość ze światłości.  Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego.  Zrodzony, a nie stworzony,  współistotny Ojcu,  a przez Niego wszystko się stało.  On to dla nas, ludzi,  i dla naszego zbawienia  zstąpił z nieba.  I za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy,  i stał się człowiekiem.  Ukrzyżowany również za nas,  pod Poncjuszem Piłatem został umęczony i pogrzebany.  I zmartwychwstał dnia trzeciego, jak oznajmia Pismo.  I wstąpił do nieba;  siedzi po prawicy Ojca.  I powtórnie przyjdzie w chwale  sądzić żywych i umarłych:  a królestwu Jego nie będzie końca.  Wierzę w Ducha Świętego, Pana i Ożywiciela, który od Ojca i Syna pochodzi.  Który z Ojcem i Synem wspólnie odbiera uwielbienie i chwałę;  który mówił przez proroków. Wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół.  Wyznaję jeden chrzest  na odpuszczenie grzechów.  I oczekuję wskrzeszenia umarłych. I życia wiecznego w przyszłym świecie. Amen.

Pierwszy koralik różańca Ojcze Nasz 

Ojcze nasz, któryś jest w niebie
święć się imię Twoje;
przyjdź królestwo Twoje;
bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi;
chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj;
i odpuść nam nasze winy,
jako i my odpuszczamy naszym winowajcom;
i nie wódź nas na pokuszenie;
ale nas zbaw od złego.Amen


Rozważanie Tajemnic radosnych 


ZWIASTOWANIE NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNIE

Oto ja Służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa (Łk 1,38).
Tak odpowiedziała Maryja na słowa zwiastowane Jej przez Anioła, że – przez włączenie się w zbawcze plany Boże – zostanie Matką Mesjasza i Zbawiciela całej ludzkości.
Wspieraj nas, Maryjo, abyśmy i my umieli podejmować Boże wezwania i świadomie współpracować w dziele zbawiania świata. Dla nikogo z nas nie ma piękniejszej drogi życia, jak potwierdzać każdego dnia swoją wolę wypełniania planów Bożych.

NAWIEDZENIE ŚWIĘTEJ ELŻBIETY

A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? (Łk 1,43).
Te słowa wypowiedziała Elżbieta na widok Maryi wstępującej do jej domu, by ofiarować pomoc oraz samego Jezusa i Jego błogosławieństwo. Z czym ja idę do ludzi, co im przynoszę?
Maryjo, naucz nas nieść ludziom prawdziwą pomoc, jakiej w danej chwili najbardziej potrzebują, oraz Boży pokój. Potrafimy to zadanie spełniać wtedy, gdy o każdym z nas można będzie powiedzieć: "pełen czy pełna łaski", jak Elżbieta rzekła o Maryi.

NARODZENIE JEZUSA

Dziś narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan (Łk 2,11).
Tymi słowami obwieszczona została światu radosna nowina: Bóg stał się człowiekiem i narodził się w ludzkiej postaci po to, aby nas zbawić, by stworzyć każdemu człowiekowi możliwość uczestnictwa w Bożej rzeczywistości.
Maryjo, rodząca światu Zbawiciela, naucz nas nieustannie rozpoznawać w naszym życiu Boga i przyjmować Go zawsze, gdy do nas przychodzi.

OFIAROWANIE JEZUSA W ŚWIĄTYNI

Oto Ten przeznaczony jest... na znak, któremu sprzeciwiać się będą (Łk 2,34).
Te prorocze słowa wypowiedział Symeon podczas ofiarowania małego Jezusa w świątyni jerozolimskiej. Życie potwierdzi później ich całkowitą prawdziwość. Jedni będą wołać: "Witaj, Królu", a inni krzyczeć: "Na krzyż z Nim".
Maryjo, której duszę miał przeniknąć miecz boleści, ucz nas poznawać prawdę o Twoim Synu, Jezusie Chrystusie, by zawsze pozostawał światłem rozjaśniającym mroki naszego myślenia i pojmowania życia; by nigdy nie stał się dla nas znakiem sprzeciwu.

ODNALEZIENIE JEZUSA W ŚWIĄTYNI

Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni (Łk 2,46).
Maryja i Józef wracali z pielgrzymki do świątyni jerozolimskiej. Dopiero po pewnym czasie spostrzegli, że wśród powracających do Nazaretu pielgrzymów nie ma Jezusa. Natychmiast wrócili do Jerozolimy i odnaleźli Go tam, gdzie po raz ostatni z Nim byli: w świątyni. Dwunastoletni Jezus słuchał uczonych w Piśmie i zadawał im pytania.
Maryjo, pomagaj nam zawsze, ilekroć zagubimy w życiu Chrystusa, byśmy wiedzieli, gdzie Go szukać, byśmy mogli ponownie się z Nim spotkać i zaprosić Go znowu do naszej codzienności.

Rozważania tajemnic kończymy odmawiając Zdrowaś Mario 10 x
Zdrowaś Maryjo ,łaski pełna Pan z Tobą ,błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławiony owoc żywota Twojego Jezus .Święta Mario .Matko Boża módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinę śmierci naszej .Amen 

Dziesiątkę kończy 1x Chwała Ojcu 
Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu jak było na początku teraz i na zawsze wieki wieków Amen 


CZĘŚĆ DRUGA — TAJEMNICE ŚWIATŁA



CHRZEST JEZUSA W JORDANIE

A gdy Jezus został ochrzczony... głos z nieba mówił: "Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie (Mt 3,16-17).
Janowi Chrzcicielowi przypadło zadanie bezpośredniego wskazania światu osoby Zbawiciela. Do spotkania Jezusa z Janem doszło w miejscu, gdzie Jan chrzcił i przez chrzest pokuty przygotowywał naród wybrany na spotkanie z Mesjaszem. Do ochrzczonych przez siebie Jan mówił: "Idzie [za mną] mocniejszy ode mnie... On chrzcić was będzie Duchem Świętym" (Łk 3,16).
Maryjo, pomóż nam zrozumieć, że przyjmując chrzest Janowy, Jezus wszedł jeszcze pełniej w nasz ludzki świat, naznaczony grzechem, ażeby go z grzechu wyzwolić.

OBJAWIENIE SIĘ JEZUSA W KANIE GALILEJSKIEJ

Odbywało się wesele w Kanie Galilejskiej i była tam Matka Jezusa. Zaproszono... także Jezusa i Jego uczniów (J 2,1-2).
Podczas uczty weselnej Maryja spostrzegła zakłopotanie gospodarzy, którym zabrakło wina. Zwróciła się więc do Syna ze słowami: "Wina nie mają", a do pozostałych: "Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie". To tu, w Kanie Galilejskiej, Jezus po raz pierwszy objawił swoją Boską moc, przemieniając wodę w wino.
Maryjo, przez swoją prośbę ukazałaś, że nie jest Ci obojętny ludzki niepokój, a Jezus przez jej spełnienie dowiódł, iż jest gotów zaradzać także potrzebom przyziemnym, aby otworzyć ludzkie oczy na prawdę wiary. Chrystus w Kanie objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie. Pomóż, Matko, byśmy i my całym sercem uwierzyli.

GŁOSZENIE KRÓLESTWA I WZYWANIE DO NAWRÓCENIA

Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: "Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię" (Mk 1,14-15).
Wypełnił się czas obietnic dotyczących przyjścia Mesjasza. Nadszedł czas realizacji zbawienia poprzez przyjęcie ogłoszonej prawdy. Z daru zbawienia skorzystać mogą ci, którzy uwierzą w Ewangelię, nawrócą się i podejmą życie znaczone nauką i przykładem Zbawiciela, Jezusa Chrystusa.
Maryjo, wesprzyj nas, by Chrystusowe wezwanie do nawrócenia i pójścia za Nim pozostawało dla nas zawsze aktualne i zobowiązujące nasze sumienia. Byśmy szli przez trudy życia, nawracając się i wierząc w Ewangelię.

PRZEMIENIENIE PAŃSKIE NA GÓRZE TABOR

Jezus wziął z sobą Piotra, Jana i Jakuba i wyszedł na górę... Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy odmienił się, a Jego odzienie stało się lśniąco białe... Z obłoku odezwał się głos: "To jest Syn mój, Wybrany, Jego słuchajcie" (Łk 9,28.35).
Zbliżała się męka i śmierć Chrystusa, chwila wielkiej próby wiary dla apostołów. Jezus wziął trzech uczniów na górę, by tam ukazać im inny niż ludzki wymiar swojego istnienia. Apostołowie dostrzegli w przemienionym na ich oczach Chrystusie Boga i usłyszeli od samego Ojca, że Jezus jest Synem Bożym, którego należy słuchać.
Maryjo, dopomóż, by nikomu z nas nie zabrakło świadomości, kim jest Jezus Chrystus, zwłaszcza podczas trudnej próby życiowej. Byśmy także nigdy nie zapomnieli słów Ojca: "Jego słuchajcie".

USTANOWIENIE EUCHARYSTII

To jest Ciało moje, które za was będzie wydane: to czyńcie na moją pamiątkę!(Łk 22,19).
Wypowiadając te słowa w Wieczerniku, Chrystus ustanowił sakrament Eucharystii, polecając nam go sprawować na Jego pamiątkę. W ten sposób miała się wypełnić obietnica Jezusa, że nie pozostawi nas samych.
Maryjo, to dla nas Twój Syn pozostał w eucharystycznych postaciach, byśmy się Nim karmili i zdobywali moc potrzebną na czas ziemskiego pielgrzymowania. Naucz nas wielbić Jezusa w Eucharystii, doświadczać, jak bardzo nas umiłował.

 Ponownie Zdrowaś Mario 10 x i Chwała Ojcu 1x

CZĘŚĆ TRZECIA — TAJEMNICE BOLESNE


MODLITWA JEZUSA W OGRÓJCU

Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich (Mt 26,39).
Tak modlił się Chrystus w Ogrójcu na krótko przed swoją męką i śmiercią. Wzywał też apostołów i wszystkich nas, abyśmy z Nim czuwali, gdyż to jest jedyne zabezpieczenie przed upadkiem w godzinie pokusy i próby. "Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty" – brzmiały końcowe słowa modlitwy Chrystusa do Ojca.
Maryjo, przyczyń się za nami, abyśmy i my nauczyli się przyjmować we wszystkim wolę Ojca. Tylko tak bowiem dokonuje się zbawienie świata i nasze własne.

BICZOWANIE JEZUSA

Piłat wziął Jezusa i kazał Go ubiczować (J 19,1).
Co chciał osiągnąć Piłat, skazując Jezusa na dodatkowe cierpienie, jakim była okrutna kara biczowania? Czy spodziewał się, że ocali Go od śmierci, że widok tak umęczonego Człowieka położy kres żądaniom tłumu, domagającego się śmierci Jezusa na krzyżu? Tak się jednak nie stało.
Jezu cierpiący i Maryjo, któraś współcierpiała, przepraszam za to, że zgadzam się niekiedy na zło wyrządzane bliźnim i na ich cierpienie, tłumacząc sobie, że w ten sposób mogę osiągnąć większe dobro i coś w ogóle ocalić. Przepraszam za moje Piłatowe umywanie rąk.

CIERNIEM UKORONOWANIE JEZUSA

Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie (J 18,37).
Tak określił swoją misję Jezus, zapytany przez Piłata, czy jest królem. Ludzie nie zrozumieli tej misji, ani Jezusowej odpowiedzi. Przez ukoronowanie cierniową koroną zakpili sobie z Jego królewskiej godności Jednak odrzucony przez ludzi Król pozostaje nim nadal i to On przynosi zbuntowanej ludzkości zbawienie i pokój.
Maryjo, pomóż nam zrozumieć i doświadczyć w sercu, że Jezus – i tylko On – przynosi światu prawdę i nadzieję wiecznego życia.

DŹWIGANIE KRZYŻA NA KALWARIĘ

Jeśli kto chce pójść za Mną... niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje(Mk 8,34).
Te słowa Chrystusa stanowią zaproszenie skierowane do każdego człowieka, by krzyż swojej codzienności związał z krzyżem Zbawiciela. Wtedy wszystko nabiera nowego sensu i nowego znaczenia. Idę przez życie, niosąc swój krzyż, a obok mnie idzie mój brat i moja siostra, mój bliźni, i także dźwiga krzyż, może jeszcze cięższy.
Maryjo, bądź przy mnie, gdy staję wobec wyzwania, jakie stało się udziałem Szymona z Cyreny i Weroniki, by choć odrobinę ulgi i pomocy okazać mojemu bliźniemu. Bo to przecież oznaczają słowa: "Niech Mnie naśladuje".

UKRZYŻOWANIE I ŚMIERĆ JEZUSA

Gdy przyszli na miejsce, zwane «Czaszką», ukrzyżowali tam Jezusa (Łk 23,33).
Zanim jednak nastąpił kres dramatu i z ust Jezusa padły ostatnie słowa: "Wykonało się", na wzgórzu Kalwarii dokonały się jeszcze inne ważne sprawy. "Ojcze przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią"– uczył nas z krzyża Zbawiciel. Do skruszonego złoczyńcy powiedział: "Dziś ze Mną będziesz w raju". A na koniec zostawił nam testament: "Niewiasto, oto syn Twój"; "Oto Matka twoja", powierzając macierzyńskiej opiece Maryi całą ludzkość i każdego z nas.
Maryjo, wstaw się za mną, by wydarzenia z Kalwarii nauczyły mnie przebaczania oraz miłości do Twojego Syna i Ciebie, Jego i mojej Matki. Bądź przy mnie w ostatniej godzinie, abym oddał swego ducha Ojcu w cieniu Jezusowego krzyża, żebym i ja mógł usłyszeć słowa nadziei: "będziesz ze Mną w raju".

Ponownie Zdrowaś Mario 10x i Chwała Ojcu 1x 


Dla bardziej wytrwałych część czwarta ,chociaż wystarczą trzy 


CZĘŚĆ CZWARTA — TAJEMNICE CHWALEBNE


ZMARTWYCHWSTANIE JEZUSA CHRYSTUSA

Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma, i rzekł do Nich: "Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie, w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom"(Łk 24,45-47).
Wydarzenia zapowiadane przez Pisma, a zrealizowane w życiu Jezusa z Nazaretu, zmieniły bieg historii, a ludzkości przyniosły nadzieję życia wiecznego. Każdy człowiek został zaproszony do uczestnictwa w Zmartwychwstaniu Chrystusa. A współuczestniczyć w nim może ten, kto Jezusa naśladuje w dźwiganiu krzyża i kto razem z Nim umiera. Jeśli bowiem z Nim umieramy, z Nim też żyć będziemy.
Maryjo, proś swojego Syna, by umocnił nasze kroki na Jego ścieżkach, abyśmy nigdy z nich nie zeszli, ale wiernie trwali przy Nim, w życiu, śmierci i zmartwychwstaniu.

WNIEBOWSTĄPIENIE CHRYSTUSA

W domu Ojca mego jest mieszkań wiele... Idę przygotować wam miejsce (J 14,2).
Tak zapowiedział Chrystus swoje Wniebowstąpienie i jego głęboki sens dla każdego z nas. Miejsce w domu Ojca jest przygotowane dla tych, którzy uwierzyli i rozpoznali Chrystusa w głodnym, bezdomnym, cierpiącym i udzielili Mu pomocy. Ci usłyszą: "Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata" (Mt 25,34).
Maryjo, proś za nami, by Twój Syn nauczył nas słyszeć głos Jego prośby o naszą pomoc, wypowiadany przez człowieka i jego ludzkie biedy. Byśmy nie zapomnieli słów Jezusa: "Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili" (Mt 25,40).

ZESŁANIE DUCHA ŚWIĘTEGO

I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym (Dz 2,4).
Przestraszeni wydarzeniami męki i śmierci Chrystusa, apostołowie spotykali się w ukryciu na modlitwie razem z Maryją, Matką Jezusa. I oto wydarzyło się coś szczególnego, co przemieniło serca uczniów i zmieniło ich życiowe postawy. Zaczęli odważnie głosić, że Jezus Chrystus żyje, że prawdziwie zmartwychwstał. I że tylko On, Jezus, jest Panem i nadzieją każdego człowieka. A wszystko to stało się dzięki darom, które otrzymali w dniu zesłania Ducha Świętego.
Maryjo, wybłagaj nam u swego Syna, by zesłał moc Ducha Świętego i na nas, abyśmy tu i teraz, w swoim życiu, umieli pełnić Jego polecenie: "Będziecie moimi świadkami... aż po krańce ziemi" (Dz 1,8).

WNIEBOWZIĘCIE NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY

Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem (J 17,24).
Maryja została dana Jezusowi przez Boga jako Matka. Była z Nim w Betlejem, gdzie się narodził, w Nazarecie, gdzie wzrastał w łasce u Boga i ludzi, i na Kalwarii, gdzie zrealizował najważniejszy etap swojej misji – zbawienie świata. Jezus chciał, żeby przebywała na zawsze tam, gdzie On jest. Maryja Niepokalanie Poczęta, wolna od grzechu, uwolniona została także od oczekiwania w grobie na dzień zmartwychwstania. Jej zaśnięcie było zarazem przejściem do chwały Wniebowzięcia z duszą i ciałem.
Maryjo, wielkie rzeczy uczynił Ci Wszechmogący, bo byłaś Mu wierna i całkowicie oddana. Upraszaj nam, Matko, łaskę wierności i oddania Bogu w naszym życiu.

UKORONOWANIE MARYI NA KRÓLOWĄ NIEBA I ZIEMI

Zwycięzcy dam zasiąść ze Mną na moim tronie (Ap 3,21).
Maryja odniosła zwycięstwo. Pokonała grzech i śmierć, a także ludzką słabość. W Liście św. Pawła (2 Tm 2,11) czytamy: "Jeżeliśmy bowiem z Nim współumarli, wespół z Nim i żyć będziemy. Jeśli trwamy w cierpliwości, wespół z Nim też królować będziemy". Królowanie Maryi oznacza świadczenie miłości i opieki tym, dla których stała się Matką, oraz nieustanną troskę o to, by nikt z odkupionych przez Jej Syna nie zginął, ale doszedł do pełni życia wiecznego.
Maryjo, nasza Matko i Królowo, Królowo różańca świętego, Królowo Polski, Królowo świata, prowadź nas bezpiecznie do swojego Syna. Amen.

Kończymy odmawianie modlitwy prośbą .Oczywiście ma ona określoną formułę 

Pomnij o miłosierna Panno Różańcowa z Pompejów, jako nigdy jeszcze nie słyszano, aby ktokolwiek z czcicieli Twoich, z Różańcem Twoim, pomocy Twojej wzywający, miał być przez Ciebie opuszczony. Ach, nie gardź prośbą moją, o Matko Słowa Przedwiecznego, ale przez święty Twój różaniec i przez upodobanie, jakie okazujesz dla Twojej świątyni w Pompejach wysłuchaj mnie dobrotliwie. Amen.

Odmawiamy część błagalną przez 27 dni .Różaniec można podzielić na części .Ponieważ tu nie liczy się ilość ale jakość tego co robimy .Więc puste klepanie nie przyniesie zamierzonego rezultatu .
Po 27 dniach przechodzimy do części dziękczynnej .
Różnica polega tylko na formule wypowiadanej na zakończenie różańca 

Cóż Ci dać mogę, o Królowo pełna miłości? Moje całe życie poświęcam Tobie. Ile mi sił starczy, będę rozszerzać cześć Twoją, o Dziewico Różańca Świętego z Pompejów, bo gdy Twojej pomocy wezwałem, nawiedziła mnie łaska Boża. Wszędzie będę opowiadać o miłosierdziu, które mi wyświadczyłaś. O ile zdołam będę rozszerzać nabożeństwo do Różańca Świętego, wszystkim głosić będę, jak dobrotliwie obeszłaś się ze mną, aby i niegodni, tak jak i ja, grzesznicy, z zaufaniem do Ciebie się udawali. O, gdyby cały świat wiedział jak jesteś dobra, jaką masz litość nad cierpiącymi, wszystkie stworzenia uciekałyby się do Ciebie. Amen.

Po tych 54 dniach jeśli wierzyć w opowieści osób które odmówiły , to o co prosimy będzie nam dane .Chociaż w wielu wypowiedziach przewija się wątek ,że nie zawsze było to to o co prosiły ale że zmiany i tak wyszły im na dobre .Więc jak się kiedyś zawezmę to pewnie i ja się wezmę jednak na razie dojrzewa to we mnie.Na razie mam za dużo wątpliwości, co nie przeszkadza mi zupełnie w podzieleniu się z innymi moją zdobyczą .
Z codziennych wydarzeń .Dodzwoniłam się do Wrocławia .Jasiek wyniki ma wzorowe celiakii nie stwierdzono  no bardzo dobrze .Mniej dobrze ,że w takim wypadku szykuje nam się nieco dłuższy pobyt  w klinice w celu dalszej  diagnostyki .Mąż zakupił dziś w popularnym dyskoncie na B materac welurowy , taniocha niecałe 30 zł więc sami rozumiecie przyda się .I jak Jasiek się dopadł to masakra .zamiast trampoliny za 200 z ł starczył materac .Nadrobił wszystkie zaległości w skakaniu .I z wielkim trudem dał się położyć spać .Jutro pewnie mam go z głowy na cały dzień .Oczywiście siedzimy w domu bo znowu migdałki .No cóż musi odchorować przedszkole nie ma rady .Przymierzam się do wyjazdu z młodym do sanatorium .Jednak na razie jest to równie odległa sprawa jak rozpoczęcie różańca ale myślę o tym intensywnie .

mój wampirek
i zaraza niedobra 

czwartek, 1 stycznia 2015

I koniec starego roku za nami

Nic już  nie chcę. Nie pragnę niczego...
Zawisam bezwładnie w pętli otchłani czasu...
Oddycham starając się nie poruszyć gwałtownym tchnieniem  kruchych wspomnień
Delikatnie migocą na bladych niteczkach przeszłości
Wyblakły nieco ,wystygły...
Zamykam oczy nasłuchuje echa dawnych dni i one coraz ciszej brzmią
Wyrwane z otchłani zapomnienia
Słowa jakoś inaczej zrozumiane!pieką niepewnością niezrozumienia
To nie tak przecież było
Nie tak!!!!!!
Żałośnie jakoś brzmi ta wewnętrzną skarga
Moje słowa w mojej duszy sieja ziarenka zwątpienia

Cóż podsumować trzeba by było ten świeżo zakończony rok.Ale cóż ja bym jeszcze mogła dodać do tego co ostatnio sobie napisałam ano coś by się znalazło .Jednak przytłoczył mnie ten spodziewany aczkolwiek za szybki stanowczo koniec roku .W pogoni za sposobami ,,naprawienia Jaśka'' nie znalazłam czasu dla siebie a to nie wyszło mi na dobre .Chociaż nie wyszło na dobre , bo gdybym miała więcej czasu z całą pewnością w tej chwili pisałabym bloga pt ,,Jak żyć po rozwodzie " Albo ,, Jak sobie radzić z krnąbrną nastolatką "albo też znudzona monotonią życia codziennie robiłabym te same nudne i powtarzalne czynności .Praca , obiad, kolacja, wieczór z książką i od nowa to samo każdego kolejnego dnia .Umarłabym w fotelu z książką .A tak nie ma czasu na powtarzalność .No i bardzo dobrze im mniej czasu , tym mniej czasu na myślenie .No i chciałam nie chciałam musiałam podsumować na plus pomimo i tych przykrych incydentów , które się wydarzyły .Na szczęście było ich niewiele .Święta minęły w tym roku było inaczej , przygotowania bez nerwów , bez wydzierania się na wszystkich , bez pośpiechu .A to dlatego ,że tym razem miałam dodatkową parę rąk .Moje nieszczęście niedorosłe bardzo mi pomogło więc tym razem i ja mogłam cieszyć się świątecznym nastrojem . I radocha młodego z prezentu i wyśpiewywana na cały głos -ałłła na ości i te wszystkie drobne drobiazgi składające się na wszystko .Ksiądz po kolędzie już był a więc i to za nami .W tym roku nie spytał czemu nie widzi mnie w kościele i dobrze , bo bym języka za zębami nie utrzymała .No ale nie zapytał i dobrze .Mąż ten sam , z tymi samymi zaletami i wadami może tylko oglądany z innej perspektywy .Kurcze 16 lat z jednym facetem .Moja mama się przewraca w grobie .Zawsze mi powtarzała ,że zarosnę brudem , umrę z głodu a jak znajdę faceta który mnie zechce to mnie będzie trzy razy dziennie tłukł .Na szczęście nic z tego się nie spełniło.(Chociaż dziś mąż wskazał mi wymownym gestem pajęczynę na żyrandolu w łazience .Na co ja ze spokojem -gdzie pająki są tam szczęśliwy dom   .Chyba nie chcesz wymieść z domu szczęścia ?Więc nie pozostało mu nic innego tylko się uśmiechnął i sobie poszedł )Jak mi się będzie chciało i nie zapomnę to się rozprawie z ta siatką szpiegowską teraz nie jestem w morderczym nastroju .Wydłubałam z czeluści komody wszelkiej maści dyplomy Ewki i umieściłam je na ścianie w je pokoju .Tak dla przypomnienia ,że blondynka tez może .
szkoda że ostatnio ich nie przybywa .Ale ciągle mam nadzieję ,że doczekam niezłego obrodzenia .Nadzieja umiera ostatnia było nie było .

 ,,Uroczyście przysięgam ,że knuję coś niedobrego'" cytat z Harego Potera , który wyjątkowo pasuje do tej zadziornej minki i wampirzego uśmieszku .Na szczęście niedługo odrosną świeże kiełki .
Więc ruszamy w nowy czas , z nowa nadzieją i marzeniami .I oby tylko ten który się rozpoczął nie był gorszy od poprzedniego