Za nami koniec pracowitego roku szkolnego.Dziękujemy naszej kadrze prdagogicznej za zaangażowanie i wskazówki.Wsparcie i docenianie osobistego wysiłku Janka w edukacje on line i samodzielne wykonywanie przez niego zadań.Pani Agnieszka,pani Asia,pani Emilia ,pani Marzena oraz pani Patrycja.Główne siły 😀 Jednakże pomimo faktu,że świetnie sobie poradziliśmy z edukacją domową ,mam nadzieje na otwarcie od września placówek i model tradycyjny.Szkoła to nie tylko nauczyciel i uczeń.To nie poczekalnia jak twierdzą niektórzy.To miejsce w którym zaczyna się świat,budują więzi.mają miejsce relacje. W tym budynku upchnięto naprawdę spory zakres możliwości.Przebywanie w domu ze szkodnikiem 24 h uświadomiło mi jak wysoce uzależnia się dziecko z niepełnosprawnością od opiekuna.Jakie staje się niezaradne ,kiedy nie ma wokół innych.I jak bardzo jest mu z tym faktem wygodnie.Niesamowity trening cierpliwości,tolerancji.utrzymania nerwów w ryzach.
Radość z ukończenia tego etapu psuje mi nieco skutek uboczny noszenia maseczki-niby prana,niby krótko na obliczu a zapalenie zatok jest.Boli powiem wam.Mocno nawet.Szczególnie jak małoletni przygnie mnie ku ziemi.Aż w uszach dzwoni.Co za cholerstwo.
Matka też zdała.Ogólnie rok akademincki zakończony na 4.67 .Że dlaczego nie 5? Niesprawiedliwość społeczna ,ale za rok będzie lepiej albo gorzej albo podobnie.I tak jestem z siebie dumna.Z tego siwego łba.
Nawet pomysł mam na własny biznes.Tylko dane musze zebrać ,koszty podliczyć,ryzyko,skąd środki na inwestycje zdobyć i czy pomysł ma sens .ankiete opracować 😀.Nie wiem tylko czy ta woda nie będzie dla mnie za glęboka.Ale raz się żyje.Do półmetka coraz bliżej.Jak.nie teraz to niby kiedy?Chciałabym.być nieco bardziej ryzykancka, ale nie da się działać wbrew naturze.Stąd też wywiad.Jeszcze z rok zastamawiania się,gdybania i może ... Tym czasem potomek śpi .Bo dziś od 4:28 buszuje.Ja leżakuje na ppół siedząco i klikam.Może dziś uda mi się zasnąc i spać bez snów.
W mroku zanurzyć chcę myśli
Odcieniem.czerni wypełnić blask
Na chwilę chociaż zatrzymać
Bezradności niemy wrzask.
Na sercu przysiadł motyl
Bez pięknych swoich barw
Skrzydłami dziś nie rozwiał
Ciężaru ponad świat
I ciążą mi te troski
A w oczach smutku blask
Tak tęskno mi do mroku
By w ciszy sobie trwać.
Bezsenność to okropma sprawa.Ale i tu w końcu podjełam decyzję i mam.nadzieję niedługo zrealizuje.
Radość z ukończenia tego etapu psuje mi nieco skutek uboczny noszenia maseczki-niby prana,niby krótko na obliczu a zapalenie zatok jest.Boli powiem wam.Mocno nawet.Szczególnie jak małoletni przygnie mnie ku ziemi.Aż w uszach dzwoni.Co za cholerstwo.
Matka też zdała.Ogólnie rok akademincki zakończony na 4.67 .Że dlaczego nie 5? Niesprawiedliwość społeczna ,ale za rok będzie lepiej albo gorzej albo podobnie.I tak jestem z siebie dumna.Z tego siwego łba.
Nawet pomysł mam na własny biznes.Tylko dane musze zebrać ,koszty podliczyć,ryzyko,skąd środki na inwestycje zdobyć i czy pomysł ma sens .ankiete opracować 😀.Nie wiem tylko czy ta woda nie będzie dla mnie za glęboka.Ale raz się żyje.Do półmetka coraz bliżej.Jak.nie teraz to niby kiedy?Chciałabym.być nieco bardziej ryzykancka, ale nie da się działać wbrew naturze.Stąd też wywiad.Jeszcze z rok zastamawiania się,gdybania i może ... Tym czasem potomek śpi .Bo dziś od 4:28 buszuje.Ja leżakuje na ppół siedząco i klikam.Może dziś uda mi się zasnąc i spać bez snów.
W mroku zanurzyć chcę myśli
Odcieniem.czerni wypełnić blask
Na chwilę chociaż zatrzymać
Bezradności niemy wrzask.
Na sercu przysiadł motyl
Bez pięknych swoich barw
Skrzydłami dziś nie rozwiał
Ciężaru ponad świat
I ciążą mi te troski
A w oczach smutku blask
Tak tęskno mi do mroku
By w ciszy sobie trwać.
Bezsenność to okropma sprawa.Ale i tu w końcu podjełam decyzję i mam.nadzieję niedługo zrealizuje.