środa, 27 lutego 2019

Szkoła coraz bliżej

   Po dzisiejszej wizycie w Szkole Podstawowej , do której chciałabym posłać Jaśka , jestem pełna podziwu . Wraca mi wiara w ludzi .
    W konfrontacji z opiniami innych rodziców z innych miast, ta placówka zdaje się być zupełnie z innej planety . W klasie integracyjnej dwoje nauczycieli . Prowadzący i wspomagający . Przez cały dzień łącznie z lekcjami religii i wf . Do każdego schorzenia badż deficytu -specjalista pedagog . Jeśli nie ma szkoła takiego znajdzie . Nieco martwiła mnie kwestia przerw miedzy lekcjami i tu również pozytywne zaskoczenie . Jesli dziecko takie jak mój osobnik nie będzie miało ochoty opuścić klasy bo np bedzie na korytarzu za głośno , będzie mogło zostać w klasie z opiekunem 😁Wychowawczyni grupy integracyjnej pojawiła się już na naszej drodze i zapisała się pozytywnie w pamięci . Od tamtego czasu Jasiek przeszedł niezłą metamorfozę . Kolejny plus małe , kameralne wręcz klasy . Do 15 dzieci w grupie .Zaangażowanie starszych klas w opiekę nad pierwszaczkami 😁. Po prostu brzmi nieprawdopodobnie dobrze . Opinie rodziców również pozytywne .Różnorodne zajecia .
    Miłym zaskoczeniem była również obecność pani dyrektor z PPP i rozwianie moich wątpliwości związanych z wydaniem na czas aktualnych orzeczeń o potrzebie kształcenia specjalnego . Dzisiejsze spotkanie zdecydowanie ociepliło ,mój mocno ostatnio nadwyrężony, sposób odbierania relacji urzędnik -ja . Kwestia podejścia do sprawy po ludzku i już inaczej człowiek myśli .
   Dostosowanie sposobu nauczania do potrzeb dziecka, zajęcia rewidalizacyjne wplecione w plan dnia . Ta szkoła spełnia wszelkie moje oczekiwania po prostu . Kolejnym atutem jest to , że budynek jest mały .Że wejścia i wyjścia ze szkoły są kontrolowane . Dwie mamy juz znam 😁zawsze to raźniej niż tak w zupełnie obcej grupie . Tak więc początek marca mknę z wnioskiem o przyjęcie mego osobistego syna do klasy integracyjnej . Zapomniałabym o istotnym fakcie opcji skorzystania ze świetlicy w godzinach 6:30 16:30 przy pracującej dwójce rodziców to bardzo wazny element edukacji szkolnej . Jakoś to będzie , jakoś będzie . Szkoła ma 17 lat doświadczenia w edukacji integracyjnej ,mnóstwo pozytywnych opinii i mam nadzieję ,że będzie to kolejny milowy skok rozwojowy w naszym życiu . Czas pokaże jak będzie, wierzę że coraz lepiej .  

wtorek, 26 lutego 2019

Fisie powracają

Ostatnie kilka dni spędzamy razem . Nie powiem odwykłam od 24 godzin z dzieckiem. Jak na kilka godzin wychodzę do pracy , widzę tylko fragment dnia i ten nasz dodatek rozwojowy jest lżejszy do przełknięcia . Jakis taki bardziej do ogarnięcia . Dzis po calutkim dniu wysłuchiwania fraz z ,,Tupotu małych stóp,,, zabawie w pociąg ,który baaaaardzo głośno trąbi , skakaniu na piłce po całym domu .Wiecznym pic, jeść, mamoooo . Zaczynam kombinować czy gadziny jutro komuś nie podrzucić i nie isc do pracy odpocząć . 

poniedziałek, 25 lutego 2019

Zapalenie krtani i pozytywne zaskoczenie

Od kilku dni choróbsko nie mogło się zdecydować być czy nie być .W piątkowe popołudnie podjeło decyzje ,że zostaje . Oj znajome cherlanie , kilka nieprzespanych nocek i wsłuchiwanie się w nierówny rytm oddechów, sprawdzanie czy nie pojawi się nagle gorączka . Niepokój ,ze znów będzie problem z oddychaniem .
 Sobota rano przed pracą , marsz do apteki . Pierwsza dawka leków zaaplikowana , wytyczne pozostawione i niech się dzieje matka jedzie do pracy .Ojciec powrócił wczesnym rankiem z pracy więc chłopina został automatycznie wyłączony  .Na placu boju pozostał chorutki pulpecik i ona starsza siostra  I się działo pozytywnie się działo . Starsze moje dziecko kisielek do picia bratu naszykowało , dzbanek herbatki , nawet tv pozwoliła mu w swoim królestwie pooglądać , leki pamiętała żeby  podać . Opieka na najwyższym poziomie . Brawo ona .
 Po południu pałeczkę przejął ojciec , wyspawszy się po nocce .Sobotę przeżyliśmy . Niedziela upłynęła w podobnym stylu . Pech chciał my obydwoje do pracy na rano .I znów cały kram na barkach juniorki . Do kompletu doszło jej pilnowanie żeby w piecu nie zgasło , bo nadworny palacz trafił na Sor z kolką nerkową .Powracam z pracy a pociecha opowiada ,ze młody się rozpłakał i szukał u niej pomocy .
-Ewo mleko mi nie smakuje, jest niedobre . Coś się tutaj zepsuło . Ewo zrobisz mi dobre mleko -
Zamiast mleka , chłopina maślanki sobie wlał .
Po za tym przeżyli , nie zamarzli i sie nie uszkodzili . Strach chwalić ale w sytuacji podbramkowej starszy szkodnik ogarnia . Jutro test dla taty .Zostają we dwóch na placu boju . Kilka dni młody do pracy nie pójdzie.Posiadanie rodziny wiąże się z niezłą logistyką .Zaprawdę powiadam Wam to nie jest zajęcie dla słabeuszy 

sobota, 16 lutego 2019

Paczka absurdu -zapisujemy się do szkoły .

         Z niepełnosprawnością  można się pogodzić Można nauczyć się z nią żyć. Można pokonać masę przeciwności .Można nauczyć się żyć z ograniczeniami jakie narzuca i cieszyć się z drobiazgów które nieustannie przypomina. Nie można jednak przyzwyczaić się do absurdów serwowanych rodzinom z niepełnosprawnością .Na każdym kroku trzeba wiedzieć więcej niż urzędnik , lekarz , pedagog. Wszyscy wokół trąbią o pomaganiu, ułatwianiu, akceptacji , wspieraniu i tra la la la li . I dupa .Wszystko to pęka  w konfrontacji z rzeczywistością . Aktualnie zmierzyć nam się przyszło z zapisaniem Jaśka do szkoły . Wykorzystując wolny dzień postanowiłam informacyjnie dowiedzieć się co jak gdzie i kiedy powinnam załatwić . Normalnie poszedłby do szkoły rejonowej , przez ulicę . Klik w internecie i gotowe .Ale u nas nie jest normalnie . Będąc posiadaczem orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego młody może dokonać wyboru szkoły .No dobra matka może . Nieistotne .Ważne że jest wybór . Zanim jednak dokonamy wyboru .Zbieramy wywiad rodzicielski . Najważniejszym pytaniem jakie zadajemy ,znajomym , nieznajomym i wszystkim których podejrzewamy ,że mogą mieć kontakt z miejscem w którym zamierzamy umieścić naszą pociechę , jest -Jak traktują dzieci . Po czym tak jak ja udajemy się zadać pytania bezpośrednio w placówce .
Zaczynamy tym samym kontakt z kolejną paczką biurokratycznych absurdów .
W grudniu usiłowałam  w Poradni Pedagogiczno Psychologicznej(PPP) umówić termin badania oceny rozwoju na potrzeby nowego orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego (OOPKS)  .Nie trzeba , nie będzie problemu .W marcu przyjmujemy wnioski .Proszę poczekać .Ok .Mamy luty myślę czas najwyższy zacząć procedury . Dobra idę do szkoły docelowej . Teoretycznie mamy szansę na dostanie się .Ale - rekrutacja internetowa trwa do końca lutego dla wszystkich dzieci . Dla nas z OOPKS obowiązuje tryb papierowy  z tym ,że do celów rekrutacji potrzebujemy OOPKS na nowy okres szkolny .Tamten niby jest ważny do czerwca ale na czas edukacji przedszkolnej .Dobra idę więc do PPP i grzecznie pytam o możliwość wykonania badania ponieważ  szkoła ma taki wymóg . Wniosek mogę złożyć , ale oni jako poradnia mają czas do sierpnia żeby dostarczyć opinię .Szkoła robi problemy , bo to orzeczenie które mamy jest ważne do czerwca i oni nie widzą problemu . Pytam grzecznie czy ma pani świadomość jak trudno w naszym mieście znaleźć szkołę dla wysoko funkcjonującego dziecka i czy przez to że oni jak zwykle mają czas  muszę zapisać dziecko do szkoły rejonowej w której nie ma oddziału integracyjnego po czym w trakcie roku próbować przenieść go do tej gdzie chciałabym ,żeby chodził ?I że edukacja przedszkolna a szkolna to są dwa różne terminy ?Ręce opadają . Zleżcie z tych waszych piedestałów i pomieszkajcie trochę na ziemi .Za życiem już jest może teraz W trakcie życia .Ciekawa jestem czy dożyję momentu w którym na stołku ministerialnym usiądzie osoba , która ma pojęcie o tym czym się powinna zajmować .
Ze zwykłej sprawy trzeba zrobić szopkę ,zamieszanie i w imię tego co jest dla nas najlepsze . Przed nami w tym roku kolejne starcie z absurdem komisji orzekającej . W zeszłym sezonie okazało się ,że mam prawie zdrowe dziecko. W tym pewnie już zupełnie wyzdrowiał .A ja jak zwykle wydziwiam , wmawiam dziecku jakiś autyzm . Plus jest taki ,że w naszym mieście powstała. Poradnia Zdrowia Psychicznego . Psychiatra dziecięcy przyjeżdża również do PPP więc odpadnie nam podróż po zaświadczenie na komisję lekarską .Na dobrą sprawę na pieczątce pod zaświadczeniem mógłby podbić się hydraulik ,bo nikt ich nie czyta a to co tam jest napisane jest mało istotne .Nic to przebrniemy przez kolejny urzędniczy bełkot .Co jest trudnego w zapisaniu dziecka do szkoły ? Nic i wszystko . No i jeszcze czas .A ten mi się nieco skurczył.Nie mam wybór. Mogłam się skoncentrować na rozmnażaniu to bym teraz żyła w raju socjalnym .Ale nie pracować mi się zachciało , planować rodzinę , myśleć na ile dzieci mnie będzie stać.Eh .Dla tych co nie pamiętają emerytury dla rodziców z osobami niepełnosprawnymi też były i zabrali . Nic w tym kraju nie jest na zawsze i bardzo wiele spraw należałoby uprościć i odbiurokratyzować .Tymczasem psychicznie przygotowuję się na spędzenie sobotniego popołudnia w pracy .Zakupiłam strój kąpielowy i zamierzam wygospodarować jedno przedpołudnie na basen i takie tam . Ale bez pośpiechu jak nie w tym roku to w następnym .

czwartek, 14 lutego 2019

Czterdzieści lat mineło 😆😆😆

Dziś o przemijaniu 😆 czyli matka Janka jest o zimę starsza . Fajne tegoroczne urodziny , zasłuzyły na uwiecznienie .
Ten piekny torcik od dziewczyn z pracy 😘 potwierdza to , ze nie miejsce ale ludzie z ktorymi sie pracuje są ważni, żeby z checią codziennie odstawiać Dzień Świra
 Zamiast wielgachnego corocznego bukietu -pojedyncza 😉 tak jak matka lubi . I kaktus wyżebrany od brata 😎 w Bierdonce
I masa życzeń . Dziękuję .
Na koniec dnia najlepszy prezent od losu .Siedzę sobie obok prywatnego męża , tłumacząc zawiłości korzystania z internetu ,kiedy rozlega się poważnym tonem z drugiego pokoju
-Mamo , muszę z tobą porozmawiać. Możesz do mnie na chwilkę przyjść ? Chcę ci o czymś powiedzieć .
Mąż na mnie ja na męża , Najwyrażniej dotarlismy do kolejnego skoku rozwojowego . Nasz syn konwersuje na dobre . Ot tak postanowił ,że to właściwy dzień . Otrząsnąwszy się z szoku lecę usłyszeć co ma mi ważnego do powiedzenia .
-Słucham Cię synku , o czym chcesz porozmawiać .
-Kocham Cie . Wiesz?
-Wiem 🤗
Raz dwa odrobilismy zadanie . Coraz sprawniej nam idzie .

Ponawiam również moją prośbę dotyczącą 1 % . Jeśli planowaliście przekazać go nam zróbcie to na rzecz innego Janka
-Jaś Mieszkiełło KRS 0000382243 cel szczegółowy ,,1596 pomoc dla Jasia Mieszkiełło".
My mamy autyzm , z nim mimo wszystko da sie żyć . Jasiek -walczy ,raz już sie udało uzyskać pozytywne wyniki leczenia . Teraz potrzebuje wsparcia bardziej od nas , żeby wygrać z guzem i dać szansę na wyleczenie wielu innych osób . Dlatego taka prośba http://wszyscyzajaska.blogspot.com/2018/07/przekazujac-darowizne-na-rzecz-jasia.html tu mozecie poznać historię dzielnego chłopca. Prywatnie tata Jasia był moim szefem . Dawno temu , w czasach kryzysu na rynku pracy , pomimo zwolnienia z poprzedniej pracy z art 152 . Cos we mnie zobaczył pozytywnego .Był dobrym szefem dla którego pracownik był człowiekiem a nie maszynką do produkcji mamony . Tak ,że miejcie  na uwadze i kliknijcie w odpowiednia rubryczkę .   

poniedziałek, 4 lutego 2019

Coraz sprawniej , aczkolwiek...





Nieco przydługo . Np dziś w pracy do 18 , spacerek do domu 45 minut wkurzającego truchtu bo mi jakiś szkodnik słuchawki zakosił. Bez muzyczki nie chodzi się tak fajnie . Obiadokolacja , dwa obroty wokół własnej osi i pyk 20 się zrobiła. Ewka ogarnęła pranie , karmienie psa, wyniesienie śmieci i zmywarkę . Tata zanim pojechał na rezonans upichcił krupnik i ogarnął kuchnię 😆.Cwaniaczki dwa dla mnie zostało odrobienie z młodym zadania domowego . Na szczęście tylko jedna strona . Jedna za to na godzinę . 
-Głodny jestem , nie idzie mi , coś mi tu nie wychodzi, no chyba nie dam sobie rady .Siku , pić , jeść i tak w kółko Macieju 
.Tak jęczy, smędzi , jazgocze ale robi . Całego nie pokolorował ,- bo te listki to nie trzeba mamo? Trzeba .Ale nie trzeba i już . Koniec końców umęczył większą część 
. Kolejny mały krok w przód zaczął używać innych kolorów poza zielonym i czarnym . Dziś nawet czerwony był w użyciu . 🤗a wszyscy wiedzą ,że czerwony jest brzydki .


I tak codziennie po trochę uczymy się, układamy, wdrażamy . Kurcze kawał drogi za nami . Patrzę sie na to moje pyskate, rozbestwione wychowawczo dziecię i myślę sobie, że całkiem sporo ma do powiedzenia jak na dziecko z którym nie będzie kontaktu 😆. Całkiem nieźle kombinuje aby tylko było szybko i bez strat .Przekroczyliśmy wszystkie progi , których mieliśmy nigdy nie osiągnąć 😗i kilka takich o których mogliśmy marzyć . Dużo jeszcze przed nami i poprzeczka coraz wyżej . Miała być szkoła specjalna ale po drodze gdzieś się ten pomysł zatarł i będzie mam nadzieję integracyjna . Wiosna idzie a wraz z nią kolejne tony papierków, zaświadczeń , pieczątek .Po prostu -lubię to bo zawsze to jakaś odmiana od codziennej rutyny dnia .