czwartek, 22 sierpnia 2019

Z cyklu -potyczki słowne

Scena

-Wstawaj synu , czas do pracy
-Yyy , u ni gdah
-Wstawaj mówię ci
-Będę jeszcze spał
-Chodź na drożdżówkę , tatuś ci kupił .
-Z dżemem ?
-yhm

Scena II
-Chodź umyć ręce.
-Po co?
-Bo są brudne , nie można chodzić z brudnymi rękami 😁
-Nie wooolno śmiecić, nie wolno nikogo deptać . A co nie wolno w kościele ? Nie wolno biegać, nie wolno do siebie gadać -absolutnie nie wolno . Nie wolno być Leszczem 😆 . Nie wolno....
-Halo synu . Ręce .
-Nie wolno ... na placu zabaw nie wolno , na basenie nie wolno

Po 15 minutach monologu z cyklu czego nie wolno i gdzie
-Ubieraj buty , czas wychodzić .
-Nie idę, będę tu siedzieć
-Spóźnimy się do pracy i nie będzie kasy
-Na co ?
-Na żelki
-Nie będzie na żelki? Nie idę do pracy .
-Ja też nie idę .
-Czemu nie idziesz ? A Ewa idzie? I tato idzie? Będziemy tylko my dwa w domu?
-Nie lubię chodzić do pracy .
-Ja też
-Wolę siedzieć w domu i oglądać telewizje.
-O i ja też .
-Wkładaj łapki , teraz buty
-Jeszcze tylko piątek i mam wolne?
-Tak jeszcze tylko piątek .
-Jedziemy mamo

-Nie wolno być niegrzecznym , nie wolno głośno gadać w autobusie, nie wolno... nie wolno... A jak ktoś się ładnie zachowuje to może oglądać telewizor . Pooglądasz ze mną ?

I tak wygląda większość naszych poranków. Tych lepszych , ciepłych, rozespanych, niespiesznych.Czasem chciałoby się umieć zamrażać czas .
 Trwa sezon na fiksacje czego i gdzie niewolno, nasila się nadwrażliwość na dźwięki , na dotyk. Umycie szyi zamienia się w festiwal podchodów i śmiechu ale jest zadziwiająco dobrze i zwyczajnie Pewnie dlatego, że w  zależności od tego z jakiego punktu postrzegamy codzienność, przybiera ona kształt naszych nastrojów . Usłyszałam ostatnio , że nic mnie nie interesuje , liczy się tylko tu i teraz . Kurcze bo tak właśnie jest . Tu i teraz . Dzisiaj . Wczorajszy dzień już minął po co zawracać sobie nim głowę . Chyba tylko dla porównania .I iść dalej . 

środa, 14 sierpnia 2019

To naprawdę się dzieje😯

Nie wierzę, ale to się wydarza . Kurcze kompletujemy wyprawkę pierwszoklasisty .Dziękujemy pani doktor , Korą miałam nieprzyjemność spotkać jako pierwszą na naszej drodze .Wbrew prognozom , że młody  nie będzie mówił , rozumiał, reagował nic sie z tych czarnych scenariuszy nie wydarzyło .Szkoła specjalna , może nawet ośrodek a tu proszę idziemy do pierwszej klasy . Co prawda rok poślizgu ale w świetle nietrafionej diagnozy to pikuś . A takie serdeczne podziękowania dla tego sztabu terapeutów, pielęgniarek, pedagogów, psychologów , lekarzy , logopedów za to gdzie dziś jesteśmy .Nawet dla tych , którzy mniej lub bardziej świadomie nam szkodzili , dzięki nim bowiem zmuszeni byliśmy coś zmieniać , szukać nowych dróg, możliwości .Pamiętacie akcje z Zielonym Przedszkolem , które obecnie zwie się inaczej?Gdyby to się nie wydarzyło nie trafilibyśmy do Wyspy Skarbów . Nie poznalibyśmy terapeutów przez duże T i podejścia do wychowania z sercem a nie portfelem . Mam nadzieję ,że i szkołę los podsunął nam jako kontynuacje a nie przeszkodę . Niedługo się przekonamy . Tymczasem zbieramy , kompletujemy , buszujemy . Bo jak zaczynać rok szkolny to tylko z ulubionym bohaterem bajki .Sporo się ostatnio dzieje w naszym życiu , nie zawsze dobrze ale nie jest najgorzej . Wręcz całkiem dobrze . Oby nie zapeszyć . 

niedziela, 4 sierpnia 2019

Sprawy damsko-męskie 😊

    Małe dziecko , mały kłopot . Coś w tym jest. Aczkolwiek u nas im dalej tym kłopotów ilość podobna , zmienia się tylko ich rodzaj i rzadziej dochodzi do kumulacji .Pogodzeni z faktem dwutygodniowej przerwy urlopowej , po otrząśnięciu się z pierwszego szoku ,zabraliśmy się za organizowanie młodemu czasu wolnego. Kurcze przez tą ostatnią, niezmienną przewidywalność dnia prawie zapomniałam ,że moje dziecko posiada deficyty .Oraz, że posiadanie potomka płci odmiennej od matczynej może być wyzwaniem  . Jako, że nasze obiekty sportowe są przyjaźnie nastawione do osób z orzeczeniami , mamy możliwość pluskania się w basenie do oporu . Ooook . Kilka spraw .
Nie umiem pływać
Nie lubię skupisk ludzi
Nie lubię miejsc nieprzewidywalnych
Nie cierpię serdecznie mieć wody na twarzy
Za to synuś odwrotnie poza pływaniem -też nie umie. Za to uwielbia pasjami zjazdy do wody . Fajna sprawa nie powiem , u nas różnica polega na tym ,że wchodząc na basen o 14 i wychodząc o 16 spędzamy czas na zjeżdżaniu .Uroki autyzmu . Odwykłam od reakcji ludzi na nasz widok .A ten bywa złudny . Ot matka z syndromem nadopiekuńczej kwoki , biegająca krok w krok za potomkiem . Szurnięta jakaś . Jakoś ogarnęłam te pełne politowania spojrzenia . No i zaszła konieczność udania się do WC . No i tu problem damsko -męski uaktywnił się w pełnej rozciągłości . W domu drzwi od łazienki są zawsze otwarte a tu trzeba wleźć z młodym ,coby nie wpadło mu do głowy zamknąć zasuwki , bo z otwieraniem już nie jest tak łatwo .
-On nie jest za duży , żeby chodzić z matką do ubikacji 🤣🤣🤣 . Ależ skad to taka tradycja rodzinna . Nie ma mowy o pozostawieniu szkodnika przed drzwiami , w przypadku odwróconego zapotrzebowania . Niby dlaczego? Bo mam taki kaprys mać . A serio bo pomimo tego , że obieca się nie oddalać to za dwie minuty robi dokładnie to czego nie powinien czyli idzie sobie i to na 99% tam gdzie nie powinien bez opieki , nie zwraca przy tym uwagi , że brzeg basenu się skończył, że jest ślisko, że woda jest za głęboka . Eh z chęcią zabrałabym specjalistki z komisji lekarskich na taką basenową sesję . Więc ku żalowi młodego bywamy rzadko w tym wodnym przybytku .Mógłby pójść z ojcem rodzonym np . Ale zawsze jest jakieś ale . Osobnik ów nie może , chociażby chciał . Więc kto zostaje matka . Kurcze coraz bliżej mi do ideologii gender . Matki powinny być bezpłciowe , uniwersalne i z wysokim wskaźnikiem opcji przystosowawczych . Wc dla rodziny .  Chcą wprowadzać w szkołach edukacje sexualną a wysikać się w przestrzeni publicznej będąc matką syna nie ma jak , bez narażania się na potępiające spojrzenia i debilne komentarze 😁 Takie mamy dylematy ostatnio . Po za tym spokój , cisza , relaks . Tzn ja mam odrobinę jak wychodzę do pracy 🤗 . Na rower nawet ostatnio udało nam się wyskoczyć . Myślałam ,ze młody zapomniał jak się na dwóch kołach jeździ ale obawy moje okazały się płonne . Nie zapomniał .
      Umowa z uczelni przyszła . Oficjalnie zostałam studentką pierwszego roku pedagogiki resocjalizacyjnej z terapią uzależnień . Jestem niereformowalna , jednak . Na co mi te studia ? Żeby sobie dyplom na ścianie powiesić 😁kto bogatemu zabroni . Tak więc w roku szkolnym 2019/2020 nasza trójka rozpoczyna pierwszą klasę . Edukacja rodzinna 😁. Tym czasem zamiast iśc spać bo na 7 do pracy , piszę sobie o problemach z wysikaniem się w przestrzeni publicznej 🤔. Śmieszny dylemat ale jakże istotny .