wtorek, 27 stycznia 2015

W ciszy

        V   Mimo niesamowitych postępów młodszego osobnika , mam dołek .Dlaczego nie ma podręcznika jak radzić sobie  nastolatką , Dlaczego nie ma stancji na którą można by było szkodnika oddać i odebrać jak dojrzeje . Bez stresu , bez nerwów , bez nieprzespanych nocy .Mać jak jedno śpi w końcu jak człowiek to drugie sprawia ,że się oczu nie chce zamknąć , bo człowiek ma ochotę wstać napuścić wodę do wanny i utopić  szkodnika , beznamiętnie w kąpieli z pianką .Czy tylko ja mam taki zwichrowany egzemplarz ?Nie co wstyd się przyznać ale trzeba było gadowi odręcznie wytłumaczyć pewne zasady moralne dotyczące korzystania z Internetu . A wszystko przez skypa .Cóż zdaża się ,że człowiek nawet jak nie chce to po prostu musi i już bo los sam wpycha przed oczy . I jak widzisz przed oczyma wytwór jej niesamowicie wyolbrzymionej wyobraźni to klękajcie narody . Z resztą nie tylko u niej to jakiś ogólny trend najwyraźniej wśród nastolatków .Chamstwo , ordynarność, naginanie faktów, obrażanie uczuć innych , nieodpowiedzialność za swoje wypowiedzi , wyolbrzymianie , przerysowanie rzeczywistości , świat obracany wokół wytworów wyobraźni .Masakra  Poddaje się ile można gadać , tłumaczyć , popychać , kierować we właściwą stronę .Kiedy osobnik nie zamierza nic z tego wyciągnąć ,nawet nie stara się zrozumieć .Durne te czasy , nie mogę się do nich dostosować .Czy to naprawdę wielkie wymagania od pietnastolatki, żeby mówiła prawdę , posprzątała pokój , przez 60 minut wieczorem pomogła mi w kuchni , wyrzuciła śmieci i przyłożyła się do nauki .Resztę czasu ma dla siebie , nikt jej nie przeszkadza, nie włazi, nie jęczy .Tak sobie myślę , że ten osobnik po prostu ma za dużo wolnego czasu , nie ma nic konkretnego do roboty to świruje z nudów .Szkoda tylko że cierpią na tym rodzicielskie nerwy i tyłek dzieciora. Nie wiem co za kretyn wymyślił bezstresowe wychowanie , mój egzemplarz zaczął się zachowywać jak normalny człowiek jak mu kurz z siedzenia opadł .To nieprawda ,że rodzic ma niewyczerpaną cierpliwość , jeśli istnieje ktoś taki to musi być znieczulony na maksa .Rozumiem można a nawet trzeba tłumaczyć , rozmawiać , wpajać i tak właśnie było do tej pory .Schemacik wpadka , pogadanka, przeprosiny i znowu .Do wczoraj , Wczoraj poniosłam klęskę wychowawczą i sięgnęłam do elementów niedozwolonych ale za to skutecznych , zwyczajnie i normalnie gadowi przylałam .Czy było mi z tym źle ?Nie nie sądzę , raczej żałowałam , że zmarnowałam tyle czasu .Rano stał się cud nie to samo dziecko .Można normalnie usiąść ,porozmawiać jak człowiek z człowiekiem ,bez fochów , min  i głupich odzywek .Szkoda tylko ,że trzeba było do tego przekroczenia granic .W końcu nie ma tego złego .Mój egzemplarz próbował oczywiście chwytów w stylu zagram ci mamo na uczuciach .No ale tu się pomyliła nieco moja pociecha za to rozbawiła mnie wybornie .Nasz dialog wyglądał mniej więcej tak :
-Wyprowadzę się
-Tak a gdzie?
-Do domu dziecka
-Dobry pomysł spodoba ci się , wspólny pokój , wspólna łazienka, jadalnia , posiłki na czas , zorganizowane zajęcia , może nawet dadzą ci kieszonkowe . To prawie jak sanatorium tylko takie na kilka lat i bez kasy od rodziców
-No to pójdę do piekła , albo do nieba -znacząco zawiesza głos
-Zamierzasz straszyć mnie samobójstwem ?-wprost pytam
-Tak
-A jaki sposób wybrałaś
-Wezmę tabletki nasenne
-A skąd zamierzasz je wziąć ?
-No w domu są
Nie wytrzymuje i parskam śmiechem , gdyż w opakowaniu po tabletkach nasennych znajdują się homeopatyczne pigułki na kaszel , tak mi się kiedyś upchnęło i zostało .
-Śmiało , nie żałuj sobie , tylko sobie zakoduj ,że jak już się odważysz to się przyłóż ,żeby ci za pierwszym razem wyszło .
-Czemu ?
-Bo jak ci nie wyjdzie to resztę życia spędzisz w wariatkowie , przywiązana do łóżka, Ja nie zamierzam codziennie patrzeć na ciebie i zastanawiać się czy zdecydujesz się na ponowną próbę , czy nie .Ja chce starości w ciszy i spokoju .I nie zamierzam cię w wariatkowie odwiedzać .Wbij to sobie do główki .
Idziemy sobie w milczeniu i tak sobie myślę na głos
-A ty wiesz ,że to nie taki głupi pomysł z tym samobójstwem -pociecha wytrzeszcza na mnie gały z niedowierzeniem , z trudem udaje mi się zachować powagę i kontynuuję rozpoczęty wątek- jak człowiek chce to same pozytywy .
-Jakie pozytywy .Boże widzisz i nie grzmisz , co ta moja mama wygaduje -i już zaczyna się uśmiechać
-No popatrz na to kwestia finansowa odpadnie zakup ubrań ,podręczników , biletu ,jakiejś tam wycieczki , tony bzdetów , na studiach się zaoszczędzi .Na jedzeniu ,na rachunkach .Troszkę pójdzie na remoncik, zawsze chciałam mieć kuchnię z jadalnią a że nieboszczykowi pokój niepotrzebny młodego się przeflancuje , zburzy ścianę i może jeszcze na tarasowe okno starczy .I ta cisza w domu .Ty to kiedy zamierzasz się targnąć?
Nie słyszę odpowiedzi bo pociecha zaniemówiła .
-O i jeszcze w końcu przestanę się o ciebie ciągle martwić , gdzie jesteś , czy telefon masz, z kim się spotykasz .
-Bo ?-wykrztusza moje zadziwione nieszczęście
-Bo kochana zawsze będziesz w tym samym miejscu , o której godzinie bym nie przyszła ty się nigdzie nie ruszysz a najważniejsze ,że nic ci się nie stanie .
-Czego mama się naoglądała?
-Ja niczego to ty zaczęłaś ,ja tylko staram się znaleźć w tym dobre strony .Trochę kiepski moment sobie kochana wybrałaś bo  z kasą kiepsko ale na najtańszą trumnę starczy , a właśnie co wybierasz
tradycyjna trumna i dwa metry ziemi nad z robalami ,czy kremacja i zgrabna urna ?
-Jezu mamo ty się nie znasz na żartach
-A to ty żartowałaś , popatrz nie zauważyłam , raczej odniosłam wrażenie ,że chcesz mnie zaszantażować -I tu nastała cisza .I po serii ciężkich westchnień moje serduszko stwierdziło ,że  ona by nie mogła mi takiego świństwa zrobić .Ja ci dam ty mała żmijo .Pomyślałam sobie w duchu .I postanowiłam wdrożyć wychowanie przez zapier.....lanie .Bo najwyraźniej nadmiar wolnego czasu zabija ostatnią szarą komórkę u mojej blondynki .Dobrze ,że to jeszcze tydzień ferii .Na razie dożywotni szlaban na komputer , lekcje na necie pod stałą kontrolą .Kurczę tyle mam zajęć a teraz jeszcze dorastającej pannicy przyjdzie mi pilnować jak pierwszaczka trzymać za rączkę i kierować w stronę światła .Obi van kenobi . Haku na ma ta ta  i w ogóle  .Może jestem złym rodzicem , może mam kiepskie metody skoro sa nieskuteczne ale do licha nie pozwolę się szantażować dorastającej nastolatce i włazić sobie na głowę bo dziecko ma wizję .A ja mam chęć na spokojne egzystowanie w tym moim mikroklimacie domowym .Co mi krwi napsuła gnida to tylko ja wiem , ale to nic wierzę ,że kiedyś usiądziemy razem po obiedzie i rozwalone w fotelach będziemy wspominać
-A pamiętasz jak miałam piętnaście lat i chciałaś mnie pochować
-Nie ja cię chciałam pochować tylko ty chciałaś się targnąć .Ja tylko zaplanowałam całą resztę, wiesz jak nie lubię chaotycznie wszystkiego robić na raz
-Z czego się tak śmiejecie- zapyta Jasiek
-A takie tam babskie sprawy odpowiemy zgodnie a mąż zakończy drzemkę w bujanym fotelu zsunie na nos okulary i zapyta te nasze pociechy
-Wy nie macie swojego domu ?



Brak komentarzy: