wtorek, 24 stycznia 2017

koło fortuny .

Naszło mnie poczytać wpis z analogicznego okresu w zeszłym roku .Rany julek mój świat jest niesamowicie monotonny i przewidywalny.Robiliśmy prawie dokładnie to samo co 16 .01.2016 roku .Jasiek chory ale jakoś tak dziwacznie , gorączka była tylko jeden wieczór i na poziomie 38 stopni więc obyło się bez czopków, okładów itp .kataru brak , kaszel mocny ale krótkotrwały .I rok temu o tej porze też dopadło go choróbsko .Mimo choroby udaliśmy się na przejażdżkę komunikacją miejską. Autobus linia 53 , w zeszłym roku to samo .Jednakże nastąpiła mała modyfikacja gdyż wymusiłam na Jaśku spacerek , godzinny , na inny przystanek .Piszczał , kwiczał i szedł .I doszedł na własnych nogach .I znów powtórka trasa Piastów , Dworzec , Kopernik .Świadczy to o tym ,że utknęliśmy w pętli czasu .

Brak komentarzy: