piątek, 20 lutego 2015

sentymentalne wspominki

Przeglądałam sobie dziś płyty ze zdęciami i znalazłam kilka perełek rok 2012
styczeń
 marzec

 
kwiecień

 czerwiec
 lipiec
sierpień


 październik


grudzień

 
 
I tak sobie pomyślałam ,że nie było sygnałów ostrzegawczych , żadnych czerwonych lampek ,żadnych ostrzeżeń .Po prostu z dnia nadzień wszystko się zmieniło ot tak na pstryknięcie palcami .Tak wiele się zmieniło .szaleństwo poszukiwań , diagnozy , lekarski maraton , autyzm -jak wyrok Nieświadomość niewiedza , brak wsparcia .Tak najgorsze w tym wszystkim jest samotność do kwadratu .To błądzenie po omacku .Jakoś tak smutno mi się zrobiło po obejrzeniu tych zdjęć .Przez chwilkę , mgnienie przemknęło mi przez głowę cichutkie ,,Dlaczego , dlaczego akurat ja ?" Ale są pytania na które nie ma odpowiedzi i to również do nich się zalicza Dużo za nami i jeszcze więcej przed .Uświadomiłam sobie jednak podczas tej sentymentalnej podróży ,że tak do końca nie pogodziłam się jeszcze z tym że mój syn ma jakikolwiek deficyt .Muszę nad tym popracować bo inaczej wpadnę w pułapkę ,,wytresowania" Jaśka pod publikę a nie wychowanie żeby sobie dał radę w tym pokręconym świecie .I jest jeszcze coś nowego u tego mojego Jaśka .Ma niesamowitą potrzebę żeby się wyprzytulać , być w centrum uwagi .Baz odpowiedniej dawki czułości i wieczornego przytulania z głaskaniem pleców , skroni z przyciskaniem .Ostatnio zasypia rozłożony jak naleśnik na poduszce z mojego brzucha (wiedziałam że nie ma się co odchudzać )I jego sen zależy od tego czy w danym dniu jego potrzeba przytulania została zaspokojona w wystarczającym stopniu .Jeśli nie poświęcam mu uwagi , mam jak w banku dłuuuugie zasypianie i nocki na raty .Więc stwierdzam że w zdaniu dzieci z autyzmem potrzebują dużo miłości jest wiele prawdy .Mam nadzieję ,że kiedyś znów usiądę nad zbiorem zdjęć i z niedowierzaniem będę przeglądała te z czasów choroby zastanawiając się czy to wszystko to po prostu nie był zły sen .

Brak komentarzy: