poniedziałek, 20 czerwca 2016

Spokojnie jest i cicho jest

Zbyt cicho
Kiedy nie dzieje się nic
Coś czai się niedaleko

Zbyt cicho
Kiedy nie słyszę goryczy słów
Coś wisi tuz nade mną

Zbyt cicho
Kiedy brzmi w uszach śmiech
Płacz czai się na pewno

Zbyt cicho i spokojnie zbyt
Kiedy nie dzieje się nic
Wtedy wiem ,stanie się na pewno

Tak maja tylko niepoprawni pesymiści tacy jak ja .Po prostu przyciągam te kiepskie chwile , bo nie umiem najwyraźniej do końca cieszyć się tymi które właśnie trwają.Na głupie myśli znalazłam receptę  , dochodząc do konstruktywnego wniosku że bezczynność bardzooooo żle na mnie wpływa wynajduje sobie różne zajęcia im więcej wysiłku wymagają tym lepiej .Na pesymizm niestety jeszcze nie ale ciągle szukam .Ostatnio jest fajnie , zbyt fajnie .Po kiepskim tygodniu poprzednim kiedy nic się nie układało tak jak powinno nastał nowy i jest różowo ,No może w różnych odcieniach .Jaś gada , gada , gada .Nowym hobby Janka jest maltretowanie wujka Wojtusia .I tak kiedy tylko uda mu się dopaść wyżej wspomnianego krewnego słychać
-Wojtusiu yyyy pojedziemy yyyy ble bla bli ,
-Idę do Wojtusia
-Idż mamo , idz sobie , zostanę tu , zostanę u Wojtusia
-Pić Wojtuś
-Głodny jesteś .Wojtuś Jaś jest głodny na kiełbaskę
-Jadę z Wojtusiem opelkiem
-Jedziemy po Kryśkę (poprawiamy konsekwentnie na ciocię Krystynkę na razie krótkoterminowo ).
Pacierz z tatą , sen z tatą ,maltretowanie z Ewą , chomiki wieją jak tylko Jasiek otwiera oczy i udają ,że nie istnieją , przerażone faktem głaskania przez Strasznego Janka (nie rozumiem dlaczego ponieważ jest dla nich delikatny .)
Eh i tak lecimy do przodu czasem utykając w miejscu .
Ewa zakończył gimnazjum , wbrew moim obawom egzamin poszedł jej bardzo dobrze  szczególnie była zaskoczona angielskim zdanym na 85 % przedmioty ścisłe też w miarę , nawet matematyka zaliczona na 60 % .Ha .Swiadectwa z czerwonym paskiem niestety nie będzie a szkoda czuję się rozczarowana a z drugiej strony jestem dumna ,że potrafiła się zmobilizować na koniec i ze średniej 2:0 skoczyła na 3:56. Moza ale po co .Za dorobek po za szkolny została wyróżniona dziś na uroczystym apelu , Kolejny dyplomik i ksiązka-nagroda lądują na swoich miejscach .Podanie do szkoły zaniesione .I za dwa dni uroczysty koniec kolejnego etapu .Mniemam iż po masakrycznym etapie gimnazjum czas edukacji w liceum upłynie bez większych ekscesów i wybryków i w końcu znów doczekam się czerwonego paska an świadectwie i u licha nie nie wymagam zbyt dużo od swojego dziecka .Wymagam tylko aby wykorzystała swój potencjał najlepiej jak umie a umie dużo tylko lenistwo się rozpanoszyło i mocno jej w tym wydobywaniu możliwość przeszkadza .Mama również nadzieję ,że spotka na swojej drodze prawdziwa przyjaciółkę , która zamiast jej potakiwać jak bezwolna kukła da jej potężnego kopa i zmobilizuje do wysiłki .Oj roi mi się  w tej główce .
Prace wokół domostwa trwają .Dziś poskładaliśmy z brygadą garaż (tak ja też ).Mój rodzic zwany dalej ojcem wkurzył mnie maksymalnie przybywając na rauszu ,na szczęście nie miałam zbytnio czasu aby si nad tym faktem rozwodzić w nie skończoność.Następnym razem nie zamierzam zabierać go wogóle na robotę w stanie po spożyciu  , poco mi nerwy .Jak będzie chciał nam pomóc to się ogarnie .Jutro i pojutrze cd garażowania .I zamierzam zamknąć ten etap.Na ten tydzeń mam w planach przenieść Aresa do nowego kojca i dokończyć mocowanie pergoli oraz pojechać do Mikoszowa , przybyć na zakończenie gimnazjum i odsapnąć w weedend oddając sie słodkiemu lenistwu .(byłoby łatwiej gdybym nie była zaprogramowana na aktywny wypoczynek )

Brak komentarzy: