środa, 22 czerwca 2016

Wiedziałam

Wiedziałam po prostu wiedziałam ,że za ładnie jest za różowo aż za mdło .I jakoś specjalnie zdziwiona nie jestem kumulacja niefortunnych zdarzeń .Zmywarka stoi i czeka na instalację plan opracowany kosztorys zrobiony fachowiec znaleziony .No ale sobie jeszcze poczeka Tak jakby wypadła z kolejki bo lokator postanowił ,że znudziło mu się płacenie rachunków i nie płaci ,z zabraniem rzeczy też się nie kwapi ale z tym sobie poradzę.Bo piec od gazu postanowił się zepsuć , bo Ewkę dopadła niemiła alergia , bo ojciec mój rodzony jak zwykle kiedy jest potrzebny nawalił na całej linii,bo Jasiek jedzie w końcu na diagnozę no może za mocne słowo jedzie na kwalifikacje do pogłębionej diagnozy .Ponoć będzie go oglądał najlepszy spec w terenie dr Jacek Borys .Może wszystko się rozsypało bo skoncentrowana jestem na jutrzejszym wyjeździe .Oczywiście żeby nie było na jutro będzie mi potrzebne orzeczenie Janka o niepełnosprawności a to zostało dziś odtransportowane do Mops ha gdyby nie durnowata butla z gazem dla dziadka , gdyby nie ciężkie powietrze,brak koncentracji , pewnie bym się ogarnęła i zdążyła je dzisiaj odebrać .Ale nie zdążyłam więc liczę ,że jutro będzie bardziej fartowny dzień i zdążę odebrać zanim wyruszymy .Hm petent punkt 7 pod drzwiami urzędu , będzie ciekawie .Mąż mi zapowiedział ,że maks 7. 30 ruszamy w trasę , ma rację bo zapas na klasyczne zagubienie w trasie musi być .Taka tradycja wyjazdowa nam się zrobiła .Nawet na prostym odcinku drogi potrafimy skręcić nie tam gdzie trzeba .Co zrobić taka karma .
Dziś Jan odebrany został z pracy po alarmującym telefonie od pani Asi .Na szczęście po wnikliwej obserwacji osobnika nie potwierdziły się obawy co do potencjalnej choroby szkodnika .On wie ,że zbyt długo trzeba by było czekać na kolejną wizytę .Więc rozrabiał .Nie chciał iśc na zajęcia do pani Dorotki , nie bawiła go zabawa słoniem ,nie słuchał (bardziej niż zazwyczaj) często gęsto sprawiał wrażenie zawieszonego w chmurach .Na wieczór uparł się na testowanie mojej cierpliwości rzucając sąsiadom przez płot różności oderwany siłą od tej jakże fascynującej czynności udał się ze mną poobserwować jak wujek Adam układa płytki w tatusiowym garażu  .Ku mojemu zaniepokojeniu Jaś wykazał niezdrowe zaangażowanie w używanie piasku niezbędnego do celów konstrukcyjnych .Polegało to na tym ,że złapał pełne garście piasku rzucił w górę i radośnie zakomunikował -Mama jest brudny i w śmiech .Szkodnik doskonale wie ,że źle czyni wnoszę to po tym, iż na widok mnie ruszającej w swoja stronę dał nogę z szatańskim uśmieszkiem na twarzy .Oczywiście w pierwszej chwili zamierzałam rzucić się  w pogoń alem się opamiętała ,przecież sposób na Alcybiadesa mam .Wbiło mnie w ziemię i mówię do młodocianego
-Liczę do trzech , jak tu  nie przyjdziesz dostaniesz pstryczka w ucho .
Popatrzył podumał , na twarzyczce półuśmiech i widać jak mu trybiki w główce pracują .Podszedł bliżej i zaczynam odliczać
-Jeden -marsowa mina
Jasiek na to -dwa z szelmowskim uśmieszkiem ale jako ,że tym razem udało mi się zapanować nad wybuchem śmiechu powtórzyła jak echo -Dwa .Na co obywatel widząc ,że nie wskórał nic podszedł kilka kroków bliżej .Ha ha mam cię bratku .Kucnęłam sobie i dla odmiany postanowiłam potraktować osobnika jak każdego innego osobnika w takiej sytuacji
-Sypanie w mamę piaskiem jest brzydkie .Brzydko zrobiłeś , jestem zła ,że obsypałeś mnie piaskiem .
Wzrok wbił w ziemie potem w niebo na boki i wszędzie tylko nie na mnie .
-Czego nie wolno robić Jasiowi ?-długa chwila milczenia -szczypać .No tak to też pomyślałam a głośno rzekłam .-Czego jeszcze nie może robić Jaś .Jas podumał , pomyślał i wyszeptał -sipać .
Jak jeszcze raz rzucisz we mnie piaskiem dostaniesz w ucho
.-Nie lubisz ucho .Ostatni raz .I wprawdzie korciło go żeby się nie zastosować ale obawa pstryczka  w ucho okazała sie silniejsza .I nie sipał przynajmniej we mnie .A teraz śpi bo rano czeka nas jazda daleko z nawigacją   .A ja właśnie zamierzam uczynić to samo

Brak komentarzy: