niedziela, 12 czerwca 2016

Wyścig wraków Głogów 2016



Na ogół unikamy imprez na których jest dużo ludzi ,i dużo hałasu .Tym razem jednak postanowiłam ,że obejrzę pierwszy w mieście wyścig wraków bez względu na okoliczności .Jednym zdaniem poszłam na żywioł i w celu zaspokojenia własnej zachcianki zaciągnęłam mojego małego autystę w paszczę lwa .Gwar, huk silników , kurz .Czyli wszytko to czego unikamy jak diabeł święconej wody .Myślę sobie oho spacer na darmo zaraz awantura się zacznie i będziemy szybciej zmykać do domu niż tu doszliśmy .Jednak ku mojemu niebotycznemu zdumieniu .Jasiek był zachwycony tym co się wokół działo .Na chwilkę opuściliśmy tor żeby nabyć pożywienie co spotkało się ze stanowczym protestem mojego syna , który żądał natychmiastowego powrotu na wyścig .Poniżej mina w stylu -Pośpiesz się mamo już idziemy , nie będę jadł 






Mina która mówi sama za siebie ,Fajnie jest ,podoba mi się
.Bardzo mi się podoba .
Jada szybkoooo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ale dym .Pojechali .Mamo a kiedy Jaś pojedzie szybko tam .No chyba na kocie .
Ale kurzu (a w tle szkodnik numer 2 której komórka nie odklejała się od ręki ostatni raz sprzęt ten udał się z nami w jakąkolwiek drogę )
Jak zwykle filmik zostaje w czeluściach komputera , bo nie umiem go skompresować do 100mb .Eh zapominam zmieścić się w minucie .
Było po prostu fajnie a Jasiek nie chciał iść za nic do domu .Ja już miałam dość a ten nie i już .W końcu 
z lekkim przymusem został zapakowany do wózka , przypięty pasami i wywieziony .
Ulubione zdanie na ten tydzień -Mamo .Co się z tobą dzieje ?hm pojęcia nie mam gdzie to usłyszał .Albo biegnie do taty i klepie -Tato tu jesteś .a gdzie jest mama?Nadmieniam ,że właśnie ode mnie poszedł sprawdzić gdzie jest tatuś .Podczas nieobecności Ewy w domu ani razu nie wykazał zainteresowania jej brakiem zaś po powrocie do domu obciął spojrzeniem w stylu kim jesteś i co tu robisz po czym poszedł ją uszczypać .to się nazywa miłość bratersko siostrzana .Ostatnio w okolicach 20 wieczorem w Jaśka wstępuje coś co go napędza jak duracella albo i lepiej .Ja i reszta marzymy tylko o tym żeby w końcu ułożyć spracowane kości w pozycji horyzontalnej a ten dawaj rozrabiać , biegać , zapraszać do zabawy .Pacyfikacja stwora spoczęła na ramionach taty .Który dzielnie sobie radzi wykazując nadzwyczajną cierpliwość .Oczywiście tryb zasypiania z tatą jest nadal aktywny .Pięknie mówi pacierz za siebie i za misia też .A mama cóż mama słyszy zdanie -A mama pójdzie siobie do kuchni .Idziesz mamo .No idź już.Mama nie lubi spać z Jasiem .Coraz więcej zdań , czasem nawet bardzo składnych .,zrozumiałych .Rozwijamy komunikacje werbalną a właściwie to sama się rozwija .Przyszedł na nią czas najwyraźniej .W związku z nieudanym podejściem numer trzy do usunięcia migdałków i informacją o magicznych kropelkach wysuszających nieszczęsnego migdałka , czekam na info o kropelkach produkcji made by Germany .A jutro do dr po receptę na robione tu w naszym pięknym kraju wielu rzek nie tylko Wisły i Odry na bazie jodyny .Już chyba nie mam nic do stracenia więc spróbuje .No i Jaś śpi i chrapie , mama pisze i ledwo zipie tak się napchała nieprzyzwoicie młodymi ziemniaczkami że dychać nie ma jak .Obżarstwo to towarzyszy mi od dwóch dni i powoduje znaczny dyskomfort podczas zawiązywania sznurówek .Jeju kto wymyślił takie dobre jedzonko chyba jakiś sadysta .Po za tym muszę zjeść dwie porcje , bo Jan łaskawca wprawdzie rozszerzył swoją dietę o kolejny produkt spożywczy jakim jest kiełbasa śląska .Za to młode ziemniaczki a nie daj Boże z koperkiem o co to to nie .ciąg dalszy nastąpi .Niebawem wyjazd do Mikoszowa .chodzi mi po kościach ,że wrócimy  stamtąd z opinią o zespole Aspergera , tak mi jakoś po kościach chodzi .Jutro koniki nowa pasja Janka .I ważne spotkanie Ewy , które pokaże czy wyciągnęła wnioski z ostatnich wydarzeń i czegoś się nauczyła .Pozostaje mieć nadzieję ,że jednak tak .Cóż zobaczymy .

Brak komentarzy: