wtorek, 1 listopada 2016

Kochane jabłuszka


Sezon  na jabłuszka ogłaszam za otwarty ,Związane jest to oczywiście z faktem przytaszczenia do domu paczki żywnościowej z dodatkami .Dodatkiem jest kilka skrzynek jabłek ,niestety ryżu ani cynamonu nie dali więc nie zabrałam wszystkich należnych 160 kg .Nie nie pomyliłam się  160 kg jabłek do tego 1l oleju, 1 kg mąki ,4 przeciery pomidorowe , 2 mleka, 5 makaronów świderki , 1 szynka drobiowa mielona paczka chrupek i paczka herbatników .Szału nie ma ale jabłka wyrównują wszelkie niedobory .Jako ,że tym razem skrzynki mogli ,,pożyczyć"wybrańcy narodu , wybraną ilość popularnego owoca wsypaliśmy z małżonkiem bezpośrednio do bagażnika .Jeszcze lepszy ubaw był przy wyciąganiu ich i transportowaniu do domu .Ale Polak potrafi .Jak już się znalazły w naszych skromnych progach rozeszły się po domu , na parapety , szafy , komody i wszelkie powierzchnie na których w spokoju mogły sobie poleżeć czekając na bezpośrednie spożycie .Po ostatnich przedwakacyjnych dostawach sądziłam ,że mam wstręt jabłkowy ale się myliłam .Nie mam .Jabłka pyyyyycha psze państwa , pół skrzynki sama zjadłam .Kto bogatemu zabroni .Jasiek natomiast w chwili kiedy się zorientował ,że w domu mamy multum jabłek , jabłuszek , jabłuniów ,jabłeczków zapałał do nich nagłym , aczkolwiek niespodziewanym uczuciem .Jabłka stały się towarzyszem zabaw , najlepszą z zabawek i w ogóle Jaś zaprezentował mi ,że owocowa zabawa może pochłonąć bez reszty , zaabsorbować i wyłączyć ze społeczeństwa .Sami popatrzcie 


Nie ma chłopaka i tak z przerwami kilka godzin .Kocham jabłka , kochane jabłuszka , jabłuszka były odpytywane , sprawdzał im obecność , tłumaczył dlaczego nie mogą iść do pokoju ,liczył , przekładał ,, układał 
 Moje jabłuszko
 Nie oddam , idź sobie
 A wczoraj na deser zasiadł do stołu ,zażądał kartkę i kredkę minionki i ogłosił -Chcę pisać .No bracie jak tak mówisz i masz .W ten oto sposób powstał pociąg i wagony z cyferkami .Mój udział to siedzenie za Jaśkiem i trzymanie go za lewą rękę .Po prostu bywają takie dni i już .Młody postanawia pokazać ,że umie, żebym się nie martwiła za dużo i na zapas .I co ja mam z nim zrobić .Dopadł nas jakiś wirus niesympatyczny , na moje ucho zapalenie krtani jutro smarujemy do doktora a nawet dwóch .Na szczęście gorączka spadła i nie ma zobaczymy jak noc minie .Z racji dzisiejszego święta odwiedziło nasz dom dziś mnóstwo ludzi w tym długo wyczekiwani przez Janka chłopcy czyli czwórka kuzynów .Przez całą wizytę zadziwiał mnie dostosowaniem społecznym i umiejętnością zabawy w grupie .Na żywo zaprezentował mi umiejętności przyniesione z przedszkola .Po prostu wybór grupy integracyjnej okazał się słuszny .Myślę ,że gdyby dostał taryfę ulgową , dziś nie miałabym okazji obserwować jak zwyczajnie i po prostu się bawi .Zobaczymy co przywieziemy z turnusu w Rusinowicach , jak wpłynie na nas oderwanie od codziennej rutyny . Już niedługo ale nie mogę się doczekać z prawdziwą przyjemnością spędzę ten miesiąc z dala od garów , szmat i miotły .

Brak komentarzy: