czwartek, 27 października 2016

A dziś ...

Dziś jest nadzwyczaj łaskawe, łagodne , spokojne i pogodne .Jakiś trybik przeskoczył znów o jedno oczko i zostaje mi tylko cieszyć się tą chwilą  , chwilą która będzie trwała aż się nie skończy .Budzimy się z uśmiechem na buzi  , rutyna działa na nas najskuteczniej .Jest dużo fajnych nowych rzeczy w naszej codzienności .Jest nadal -kocham Cię wypowiadane przy każdej możliwej okazji , w autobusie,sklepie, na przystanku , na chodniku i w domu .Są soczyste całusy i szalone wygłupy .Nadal Jan sygnalizuje potrzebę dociskania czy to poprzez mocne tulenie ,czy przez przykrywanie kołderką obciążeniową .Odpuściłam żmudną i wredną naukę pisania literek .W zamian staram się spędzać czas na ręcznym pisaniu , rysowaniu ,żeby Jan zobaczył,że można i że pisanie jest fajne .Ah te nasze dylematy i motywowanie do grzeczności .
-Nie lubię literki .Tylko cyferki -Jan
-Cyferki są fajne i literki też -mama
-Chłopcy piszą cyferki a dziewczynki literki .Literki płaczą będą im smutne -Jan
-Chłopcy też piszą literki .Ja lubię pisać -tata
-Pojedziemy do plusa na papuge .Potem ?-Jan
-No pewnie .Warunek zielona kropka i jedna napisana literka -mama
-Nie lubię pisać literki-Jan
-Jak chcesz , do galerii pójdziemy jak napiszesz w przedszkolu jedna literkę -mama
i tak powielając ten dialog docieramy pod przedszkole ,gdzie aktualnym hasłem dnia jest
 -Chodź sprawdzimy czy jest Mikołaj i Kuba .A może jest już Hubert?-i już gna do przodu .
-Nie ma Hubercika, jest chory i będzie w szpitalu -no i znów szczęka na ziemi .oto mój syn przekazał mi informację dotycząca innej osoby niż on sam .I już leci dalej jakby nic się nie wydarzyło .Jak chce to potrafi .Dziś było zabawnie siedzimy sobie podczas śniadania i nagle Jan wyskakuje .
-Tata bije .-Absurd gdyż młody jak żyje nie miał okazji od ojca wyłapać klapsiora
-A mama bije ?-ja
-Nie -Jan
-A Ewa bije ?
-Nie i już się zaciesza
-A wujek Adam bije ?
-Nieeeee wujek jest Mały ,Tata mnie bije .No i co zrobić takiemu .A potem leci i wrzeszczy
- do taty , do taty idę do taty .Kocham cie tatooooooo .eh gadzina niereformowalna .
Spryciarz z tego mojego potomka .Ma kilka sposobów na zdobycie zielonej kropki .Najprostszym jest po prostu grzeczność .Ha tak łatwo nie ma .I wyłazi kolejna umiejętność Jana poważnie naruszająca tezę,że osobnik ten posiada autyzm .Autyści ponoć nie posiadają umiejętności kłamania .No cóż mój osobisty egzemplarz najwyraźniej zdobył ta umiejętność .Odbieram gościa z pracy i pytam
-Jaka kropka ?
-Zielona .Jaś nielubi pomarańczowej
-Hm a pani mówi ,że czerwona
-Nie ,nie ma czerwonej jest zielona
-Przykro mi synu ,że zmyślasz  ,dzisiaj nie pojedziemy do galerii bo kropka była czerwona .
No i mimo łez , szlochów i innych fanaberii , nie idziemy .Co nie zmienia faktu ,że osobnik przeinaczył rzeczywistość na swoją korzyść .Czyli społecznie się dostosowuje .Ha inny sposób to bieganie za panią  i marudzenie -Nie chcę zielonej kropki ,nie lubię pomarańczowej .Kolejny sposób to zamiana kropek  .Aleksandrze podrzuca ten mój chłopaczyna swój pomarańcz przekłada i podmienia na soczysta zieleń .Kombinuje koleżka aż miło .
Dziś dotarła też odpowiedź z ośrodka w Rusinowicach i jedziemy od 2-23 grudnia br na 21-no dniowy turnus rehabilitacyjny .koszt 800 zł za opiekuna czyli mnie .W porównaniu z innymi ofertami ta finansowo okazuje się bardzo korzystna a jak będzie zobaczymy .Opinie są pozytywne więc jedziemy .Święta szykują się rewelacyjne i na walizkach .Niewielki schodek stanowią finanse ,ale jak zwykle damy radę , bo jak nie my to kto .Ciesze się z tego wyjazdu ,przerwa od rutyny codziennego dnia Od miasta , od autobusów,od obiadków od galerii od bałaganu w kuchni od tej naszej codzienności .Do tego oczywiście kilka groszy w kieszeni mieć potrzeba .Eh dam radę , no bo czemu nie mam dać .Reakcja Ewy na termin turnusu bezcenna
Zabierze mnie mama ze sobą ?Nie nie i jeszcze raz nie .Ha ha ha zaśmiałam się złowieszczo .

Brak komentarzy: