niedziela, 23 października 2016

Nie zawsze


Nie zawsze da się uniknąć nieprzyjemności. Nie zawsze można zastosować łagodne i pokojowe środki wychowawcze, nie zawsze można odpuścić i przełożyć zadania na inny czas. Są w tych naszych zmaganiach dni takie jak ten zakończone krokodylimi łzami, wrzaskiem szamotaniem i niemocą.Może bym i mogła sobie postrzyżyny darować gdyby nie fakt, że myciu głowy towarzyszy równie nieziemski ryk wiec właściwie wyboru nie mam. Dziś pomagała mi Ewa zbawienne gdyż Jasiek zdecydował się w końcu poddać zabiegom pielęgnacyjny pod warunkiem, że Ewa pójdzie i nie trzyma. Uczucie kiedy patrzysz na swoją wyjacą pociechę i za nic nie możesz pojąć co tak niedobrego jest w maszynce do włosów, że wrzaskiem umarłego by na nogi postawił. Dobrze, że nie mieszkamy w bloku jak nic już by była wizyta w sprawie maltretowania dziecka. Ale się nie da trzeba zacisnąć zęby i po prostu najsprawniej jak się da wykonać zabieg. Ile może poruszyć strun zwykłe obcięcie włosów potrafi zrozumieć tylko ktoś kto ma z tym do czynienia. 

A oto i efekt moich starań fryzjerskich. Usmarkany, zaplakany,obrażony ale też dumny z siebie przystojniak Jaś. Środek nocy i nie koniec atrakcji pielęgnacyjnych czas na paznokcie. Kolejna zdaje się prozaiczna czynność. Nie u nas. U nas paznokcie obcinam trzymając latarkę pod brodą obcinaczki w dłoń i rozpoczyna się polowanie na.dogodną pozycję. Zupełnie jakbym grała z Jankiem w twistera. Ale co zrobić. Kiedy mus to mus.

Brak komentarzy: