sobota, 17 czerwca 2017

Rola bajek w terapii autyzmu

Jak podają niezależne od siebie zupełnie źródła , medyczne , niemedyczne , naukowe i laickie .Źródła pełne sprzeczności wzajemnie się wykluczających .Pan dr hab mg inż odradza oglądanie , zaś pani Basia z trzeciego piętra ma w rodzinie autystę i ten ogląda i dobrze mu robi , terapeutka mówi jak pomaga to niech ogląda , zaś pediatra nie potrafi zająć stanowiska bo jak nie szkodzi to może niech ogląda .Tak więc zanim człowiek sięgnie po magiczną skrzynkę tv ma w głowie sieczkę .W końcu przychodzi czas na wykorzystanie tzw instynktu samozachowawczego .W celu zachowania ostatniej zdrowej , szarej komórki rzucamy się n głęboką wodę i sięgamy po pilota .I nastaje spokój , cisza i czas na oddech .Nie wiem jak inne mamy autystów ale ja nie mam na tyle werwy ,żeby cały dzień wymyślać nowe zabawy , uczyć czy do znudzenia śpiewać jedną i tą samą piosenkę , ustawiać autka ściśle według kolorów , czy pokonywać codziennie identyczna trasę .No nie umiem i się chyba nie nauczę .Wbrew zasłyszanym opiniom , Jan ogląda , nie wszystko ale ogląda .Aktualnie na tapecie jest Tomek i przyjaciele a akcja bajki zostaje odwzorowana na naszą szarą rzeczywistość .I tak ze spokojej drobnomieszczańskiej rodziny zostaliśmy przez Janka vel Henia przemianowani na parowozy .Tato to Karolek , Ewa -Gabryś , Ja -Tomek .Uczymy się oddzielać fikcję od codzienności , co nie zawsze nam wychodzi ale za to bywa przezabawnie .Dziś np .Jan biega po domu i się drze Tomku to , Tomku tamto , chodź tu Tomku .I tak cały dzień .W końcu mówię do szkodnika
-Hej jestem mama Monika, synku Janku
-Ja nie jestem ludziem ,nie mów do mnie , jetem Henio parowóz Tomku
- Nie jestem Tomkiem , jestem mamą
-Udajemy parowozy , potem będziesz mamą .
Szach i mat dla syna .
Jako że Ewa jest Gabrysiem , bardzo dużą i użyteczną lokomotywą .Jan postanowił od wczoraj zasypiać w jej towarzystwie Kolejny zaskakujący zwrot akcji .Pacierz , bajka i słychać takie cichutkie
-Dobra robota Gabrysiu .
Dobra ? Rewelacyjna .Na tym etapie dzień dobroci dla siostry się zakończył .Z samego ranka uziemieni w domu przez opady atmosferyczne średnio nasycone , aczkolwiek zniechęcające do wędrówek rozpoczęli przepychanki .Stasze prowokuje mniejsze , mniejsze broni się używając chwytów niedozwolonych jak plucie szczypanie i podgryzanie .Ta wkurza go dalej .Patrzę sobie z boku i czekam cierpliwie , I się doczekałam .Mój wkurzony pięciolatek wziął w końcu zamach i wypłacił siostrze pięknego liścia .Żeby nie widział jaką radość we mnie wzbudził tym niecnym czynem wyszłam do łazienki , wyśmiałam się i wróciłam na podwójną pogadankę wychowawczą .Starsze ze spokojem poinformowałam,że jak kiedyś chce skończyć ze złamanym nosem niech dalej młodego denerwuje i może po drodze niech zwróci uwagę ,że skoro tak mocno potrafi uderzyć to rówieśnik nie będzie miał szans w bezpośrednim starciu i że swoim zachowaniem uczy go ,przemocy .Jakbym zmieniła kolejność czyli najpierw wytłumaczyła , gadała, interweniowała , to by nie dotarło ale z lekcją poglądową ruszyło zwoje u nieletniej .Młody został poinformowany ,że uczynił ,żle i że jak siostra czy ktokolwiek mu dokucza powinien sobie pójść a nie bić , bo mógł Ewie zrobić krzywdę .Wił się jak piskorz , nie sprawiał wrażenia jakby mu cos do główki dotarło .Ale ja wiem , że dotarło .Siedzimy .Ta wkurza młodego dalej ale nie rozjusza go za bardzo .Rozlega się nagle
-Przestań mi tak robić , Nie lubię cię .Idę sobie .Można , można .Szkoda tylko ,że czasem nauka boli .Śpiewa chłopak zapamiętale podczas zabawy , pod prysznicem , przy obiedzie , podczas jazdy autobusem , na chodniku , w sklepie dosłownie wszędzie od czasu występów ciągle przewija mi się
-na księżycu , na księżycu będę dzisiaj .Oczywiście w towarzystwie jest lepiej niż samemu .Więc leci do pokoju Ewy i drze się -Gabrysiu , Gabrysiu pośpiewaj ze mną , no chodź , szybko , szybciutko .
Ustawia ją jak rasowy choreograf i wytyka błędy
-Śpiewaj , ale już
-A teraz pokazuj .
-Rączki teraz
I tak ze sześć razy .Niezły z nich duecik

Brak komentarzy: