środa, 25 października 2017

Sezon na kaszel

W tym tygodniu mam okazję potrenować cierpliwość , empatię, zrozumienie, oraz wypróbować stal w nerwach .Jakieś niecne siły się sprzysięgły ,żeby mi rozłożyć uporządkowaną egzystencję w jeden wielki haos .Sama się prosiłam tym swoim jęczeniem ,że nudno, wszystko na jedno kopyto , że nic tylko Jasiek ,dom dom Jasiek .No to mam od piątku szkodnik w domu , po za niewątpliwymi znienackami rozwojowymi mam w zestawie niewybieganego sześciolatka z turbo napędem ,wszędzie go pełno, a ulubione zdanie zaczyna się od -mamo pokaże mi jak mi pomoże (cytat oryginalny) 😁czytaj mamo pomóż mi się nauczyć , pokaż mi jak .Nadal świetnym motywatorem do nauki pisania i ćwiczeń jest szantaż edukacyjny -jak napiszesz 4 literki obejrzysz jedną bajkę 😁I pisze , nasz tablet od nauki mówienia ma też funkcję pisania , przynajmniej wiem do czego służył długopis z gumową końcówką😂a o mały włos bym wyrzuciła . Co prawda pani dr powiedziała,że to niezbyt dobry sposób nauki , bo młody nie przeniesie tego na papier ale na nasze szczęście była w błędzie .Po całym dniu fiksacji na piątce , bez problemu Jan napisał ją w sposób tradycyjny .Ok niewątpliwie są to plusy .Ale no ale prsez cały dzień nie będziemy pisać . Na dworze plucha , park zabaw w remoncie , kaszel po wysiłku jakby mu płuca miały wypaść raczej nie sprzyjające warunki. A osobnik mój potrzebuje wybiegania bo za dwa dni będzie nie do opanowania . Minęła 22 a ten ani myśli spać , niby po co skoro nie miał okazji się zmęczyć . Dobrze,że nie muszę zrywać się skoro świt bo bym go własnoręcznie udusiła . Do kompletu jedyny pozostały mi rodzic trafił do szpitala z połamanymi żebrami i zapaleniem płuc , ponoć niefortunnie spadł z krzesła cóż musiało wysoko stać i tak latam od jednego do drugiego dobrze,że nie sama bo bym chyba nie dała rady . W tym tygodniu zaobserwowałam również postęp we własnym rozwoju społecznym oraz w strefie dojrzałości emocjonalnej 😁 wychodzę z domu zostawiając Janka na pastwę pozostałych domowników 😄 Wszyscy sobie bardzo dobrze radzą .Nikt nie uległ ciężkiemu kalectwu , nie zwariował , nie ucierpiał budynek ani mienie . Brawo my 😊Jutro spec od niefortunnych upadków wychodzi do domu ale logistyka opracowana .Dziś było kryzysowo , młody biegający po domu i buuuuuuczący swoimi dziwnymi dzwiękami , znalazł upodobanie do głośnej zabawy za wszelką cenę chciał zmniejszyć odczuwane najawyraźniej napięcie . Słówko na dziś powtarzane z upodobaniem --jak tatuś , tatuś, mój tatuś, tam jest tatuś, bawi  się ze mną tatuś 😁i w końcu śpi . Idę i ja po roku posiadania łóżka odkryłam , metodę na pozbycie się upierdliwego trzeszczenia 😀nie nie schudłam , nie kupiłam nowego , nie śpię na baczność .Ta daaaaaa wszelkie elementy mogące się stykać okleiłam pianką do ocieplania rur .I w końcu , nareszcie kładę się bez lęku, że postawię cały dom na nogi . Młody też docenia .Wpakował się rano i oznajił -cicho jest na łóżko 😁noóo cicho , cichutko, cichuteńko . Ciekawe czy są jakieś pianki na wyciszenie dziecka

Brak komentarzy: