niedziela, 9 września 2018

Polskie drogi 😀




Piękny jesienny dzień.Idealny na naukę jazdy na rowerze .Z racji dotychczasowego użytkowania pojazdu bez pedałów zaszła konieczność nauki posługiwania się tymże elementem .Poszło całkiem nieźle .Kijaszek pomocny był na początku wyprawy .Potem przydał się aby zachować krótki dystans między matką a młodocianym  .Czyli żebym nie musiała biegać .Pojechaliśmy w las tuż za miasto .Fajnie było .Aczkolwiek po powrocie na miasto i konfrontując jazdę w warunkach cywilizacji stwierdzam iż to nie na moje nerwy .Po mieście będzie jeżdził jak skończy trzydziestkę .Jest ok nie ma na co narzekać .Trwamy sobie w zawieszeniu oczekując na papiery z sądu . Przy dobrych wiatrach zdąży się sprawa rozstrzygnąć przed końcem orzeczenia .Najwyraźniej reforma sądownictwa nie dotarła do etapu odwołań . Cóż nie wszystko od razu .Przed trzydziestką młodego może coś drgnie . W nowej pracy Jan odnalazł się nadzwyczaj dobrze .Trenujemy teraz wycinanie nożyczkami . Tego mi brakowało pokazania palcem zadań do wykonania . Jest ok i oby było cały czas  









Brak komentarzy: