Z mi艂ych rzeczy Jankowi wyrzynaj膮 si臋 trzonowce wszystkie cztery na raz . Jako, 偶e terminy u stomatologa odleg艂e , jak go teraz zarejestruje to zd膮偶膮 mu wszystkie wyle藕膰 i zalakujemy .Odpuka膰 nowe z臋by nie wykazuj膮 deficyt贸w w szkliwie . Tfu i oby tak zosta艂o . Z ubocznych efekt贸w z膮bkowania katar i stan podgor膮czkowy po za tym zadziwiaj膮co 艂agodnie . Nie ma te偶 pr贸chnicy . Matka nie je s艂odyczy na kg popijaj膮c s艂odkim gazowanym to i dziecko z臋by ma zdrowsze . Korzy艣ci w pakiecie .
Czasem trzeba odpu艣ci膰 , cofn膮膰 si臋 wr臋cz i poczeka膰 . Wszystko ma sw贸j czas i por臋 . Do przodu krok i do ty艂u dwa . Nie tak dawno jeszcze temu pisa艂am ,偶e jazda na rowerze bez bocznych k贸艂ek jest sztuk膮 nie do opanowania przez m艂odego . Tymczasem dzi艣 nadszed艂 dzie艅 jazdy na rowerze 馃榿. Z samego rana za偶yczy艂 sobie , 偶eby matka zapakowa艂a rowerek do baga偶nika i zawioz艂a ich obu do,, parku na tory,,.Wi臋c jak ka偶da dobrze u艂o偶ona matka , wytaszczy艂am wehiku艂 z gara偶u . Kln膮c na czym 艣wiat stoi , zabra艂am si臋 za rozkr臋cenie kierownicy ,偶eby j膮 troch臋 podwy偶szy膰 . Tradycyjnie rozkr臋ci艂am, za to z posk艂adaniem okaza艂o si臋 gorzej . Ale po serii niezbyt cenzuralnych s艂贸w, okre艣le艅 i wyra偶e艅 powszechnie uwa偶anych za wysoce obra藕liwe . Odwr贸ci艂am ram臋 do g贸ry nogami i wypad艂a kontr 艣ruba 馃榿 Dalej posz艂o g艂adko .Odkr臋ci艂am przy okazji jedno z bocznych k贸艂ek .Bynajmniej nie po to ,偶eby nauczy膰 m艂odego jazdy . Mia艂am niecny plan zniech臋cenia potomka do aktywnego wypoczynku . Jak mu b臋dzie niewygodnie to zaraz si臋 zniech臋ci i do domu . B艂臋dne za艂o偶enie . By艂 co prawda zdegustowany brakiem wspomagacza .Ale nie przeszkadza艂o mu to w dzikich wy艣cigach po alejkach w parku . Oczywi艣cie chusteczek higienicznych mog臋 w torebce nie mie膰 ale klucz uniwersalny jak najbardziej 馃榾. Wi臋c kiedy m艂ody przysiad艂 na 艂awce z艂apa膰 oddech . Odkr臋ci艂am mu bezczelnie ostatnie k贸艂eczko . I co zrobi艂? Wsiad艂 i pojecha艂 . Lekko zaszanta偶owany odebraniem pojazdu ale co tam .Tak wi臋c nauka jazdy na dw贸ch k贸艂kach zaliczona . Dumnie zaprezentowa艂 now膮 umiej臋tno艣膰 rodzicowi 1a 馃榿i resztka popo艂udnia mine艂a bez wi臋kszych sensacji . Roz艣piewa艂 mi si臋 syn . Ca艂e popo艂udnie wy艣piewywa艂 na zmian臋 piosenk臋 z kota Filemona i o myciu r膮k jak 偶abka 馃榿.
Zafascynowa艂 si臋 d艂ugometra偶ow膮 bajk膮 ,, Gdzie jest Dory?,, Dialogi umie na pami臋膰 . W zaskakujacy spos贸b wykorzystuje fragmenty bajki . Siedzi na krze艣le , sprawia wra偶enie zanurzonego we w艂asnych my艣lach i nagle bardzo powa偶nym tonem i patrz膮c mi prosto w oczy oznajmia -Zgubi艂em siebie , pomo偶esz mi ? I odp艂ywa znowu w ten sw贸j 艣wiat .-Nie chc臋 zosta膰 sam , nie pozwolisz mi sie zgubi膰 ? Mo偶esz mnie znale偶膰 ? Ka偶dy ma swoich rodzic贸w prawda? Bywa te偶 zabawnie . Le偶y sobie , uk艂ada klocki na tablecie taki odpowiednik kultowego Tetrisa i triumfalnie oznajmia wyci膮gaj膮c d艂o艅 -zobacz mam kciuk . Epickie wydarzenie .
Tak wi臋c mija czas , pojawia si臋 co艣 na co nie liczy艂am ,偶e si臋 pojawi . W tej ma艂ej g艂贸wce nieustannie co艣 si臋 tworzy i formuje . Zbli偶a si臋 ostatni dzie艅 mojego kr贸tkiego urlopu , jak偶e pracowitego i pe艂nego nowo艣ci .
Brak komentarzy:
Prze艣lij komentarz