czwartek, 19 czerwca 2014

Kochana służba zdrowia



Szlag mnie jasny trafia .Konfrontacja z rzeczywistością bywa bolesna szczególnie wtedy gdy dotyczy bólu uzębienia .Ze mną pal licho jak bardzo boli gnam w końcu do dentysty rach ciach i nie ma .Gorzej jak rzecz dotyczy Janka .Jako że młody ze względu na specyfikę swego schorzenia od samego początku ma problemy z uzębieniem mlecznym a raczej z jego ewidentnym brakiem ,spowodowanym niefrasobliwością odwiedzanych dotychczas konowałów mianujących siebie samych specjalistami i powtarzanym stereotypem ,,odstawić butelkę , nie dawać słodyczy . Do picia woda i będzie dobrze. Mleczaków się nie leczy . Nie leczy na fundusz, prywatnie jak najbardziej .Rezultat jest taki ,że stan uzębienia młodego jest katastrofalny .W marcu mignęła mi iskierka nadziei ,że da się jeszcze coś uratować i zapobiec dalszej erozji szkliwa .Znalazłam gabinet w Zielonej Gorze gdzie obejrzano mego syna i wciągnięto go na listę oczekujących na zabieg stomatologiczny w znieczuleniu ogólnym jak również poinformowano mnie ,że najdalej do końca czerwca problem zostanie rozwiązany . No dobra pozostało trzy miesiące czekania na telefon i modlitw żeby do tego czasu nie bolało .Czas minął bez niespodzianek .Nieco zaniepokojona upływem czasu, zadzwoniłam do gabinetu .Gdzie poinformowano mnie ,że Jaska przesunięto na koniec lipca .Mówimy o trzylatku zakwalifikowanym do zabiegu usunięcia górnych jedynek , dwójek , czwórek i uratowania pozostałych zębów , odbudowę szkliwa i wykonanie koron umożliwiających mu noszenie protezy .z chronicznym ropnym zapaleniem dziąseł i przetoką na jedynce .Oczywiście jak nam się spieszy to koszt zabiegu wyniesie 3500 zł i możemy jutro przyjechać. Jakoś tak nie mam drobnych .Wkurzyłam się niemiłosiernie na własną głupotę .Zmarnowałam trzy miesiące a mogłam ten czas wykorzystać na szukanie innego gabinetu .Leczenie stomatologiczne niepełnosprawnego dziecka to naprawdę droga przez mękę.Ja dostaję małpiego rozumu ,  bo młody w chwilach słabości bywa niesamowicie meczący , rozkapryszony i wymagający ciągłego zainteresowania .Sytuacje takie mnie wykańczają bo gdym miała te cholerne pieniądze już dawno byłoby po sprawie O kredycie nie ma mowy , gdyż na urlopie wychowawczym nie posiadam zdolności kredytowej  i na pewno nie dokonam cudu ,żeby co miesiąc uciąć na czymkolwiek kwotę raty . Bogaci krewniodpadają a żebrać jeszcze się nie nauczyłam ale jestem niebezpiecznie blisko .No więc wracając do głównego wątku .Po optymistycznych wieściach zasłyszanych w słuchawce chwyciłam za telefon zamiast buszować po internecie i przeszukiwać miliony stron mniej lub jeszcze mniej trafnych   zadzwoniłam do NFZ i otrzymałam numery oraz adresy klinik stomatologicznych .Uzbrojona i niebezpiecznie bliska wybuchu rozpoczęłam wydzwanianie ,W Jeleniej Górze zapisano nas na październik w Oleśnicy odmówiono podjęcia leczenia , bo młody jest za lekki jak będzie ważył 33 kg możemy spróbować ponownie .Obecnie waży 13kg i 40 dkg  i wielu rzeczy nie je bo albo mu nie wolno , albo nie toleruje albo zwyczajnie nie pogryzie więc opcja z tuczeniem odpada zdecydowanie .W trzech kolejnych miastach -filie Oleśnicy .Wrocław tu ku mojemu zdziwieniu jak już udało mi się dodzwonić pokonując niezrównaną infolinię i kolejne recepcjonistki podające mi numery telefonów coraz to innej osoby. Otrzymałam informacje ,że młody może zostać łaskawie obejrzany na wizycie kwalifikacyjnej uwaga 24 czerwca br. Nauczona poprzednim doświadczeniem , zaczekam z fanfarami na jej wynik .Dobrze się złożyło ,gdyż w tym samym dniu jedziemy na kontrolę do Pani doktor , i będzie nie miło , gdyż nie wykonałam zaleconych badań glutenu , witaminy b oraz d3 .Jak wyżej ze względu na koszty .Witaminki 60 zł badanie a gluten to już kosmos prawie 500 .To ostatnie uważam za zbędne , skoro młody po zjedzeniu produktów z glutenem , żle się czuje , ma bóle brzuszka , niesympatycznie smrodzi , że o fu nie wspomnę no to chyba jest oczywiste ,że ma nietolerancję i nie zamierzam robić  drogich badan żeby to potwierdzić .Kurcze nie stać nas na wychowanie niepełnosprawnego dziecka .To co mamy starcza co prawda za sprawą mojego małżonka , który jakimiś czarami potrafi utrzymać te nasze finanse w ryzach na podstawowym poziomie no ale aż tak czarować nie potrafi  .Nie nie może wziąć dodatkowego etatu bo jest wiekowy i zwyczajnie padłby na zawał z przepracowania a ja nie zamierzam wracać do pracy ,gdyż po odliczeniu kosztów  dojazdu , przedszkola, opiekunki na weekendy kiedy oboje bylibyśmy w pracy okazało się ,że musielibyśmy jeszcze dopłacić .Więc dupa blada .Nie mam wyboru , muszę wojować orężem jaki mam albo też usiąść i sobie popłakać z bezsilności .No ale  to by było pójście na łatwiznę .W końcu nie może mi iść cały czas z górki .Fajne jest to że w tym wszystkim zaczyna się wiele zmieniać na dobre .Niecały rok temu mieliśmy w domu małego cyborga , pozbawionego kompletnie reakcji , niekontaktowego i w stanie ciągłego zawieszenia.Na dzień dzisiejszy po intensywnie prowadzonej terapii , środkach z pogranicza znachorstwa i czarów , cierpliwości i mnóstwa wiary mamy zajeb.....tego trzylatka , który uwielbia się przytulać ,rozdaje całusy na prawo i lewo , wykonuje niektóre czynności , umie się przez 10 minut skupić na samodzielnej zabawie , podejmuje próby rozbierania samodzielnie odzieży a w szczególności obuwia ,które na polecenie odnosi na półkę .Osobnika ,który potrafi powiedzieć am kiedy jest głodny i ała kiedy naprawdę mocno boli ,bo jak boli mniej to tylko leci i nadstawia część którą na ten tych miast należy pocałować , co bywa zabawne kiedy ofiara padają jego szlachetnie chude pośladki . Próbuje pisać , podskakiwać , domaga się zabawy i potrafi śmiać się z reklam tudzież innych obrazów w magicznym pudełku .Jednak w dalszym ciągu nie udało mi się go uzależnić od tv na szczęście dla niego na nieszczęście dla mnie .Jak ktoś nie wie dlaczego proponuję wypożyczenie mojego syna na kilka dni w celu zdobycia doświadczeń osobistych .Zwolnił tempo jednak w wózku jeździ zmuszony siłą sam nie wlezie za skarby świata co bywa męczące przy ilości km jakie codziennie pokonujemy oraz ilości czasu jaki na to mamy .No ale może i z tego wyrośnie .Boi się huśtawek ,ale uwielbia trampolinę .Jeszcze miesiąc temu nie miał pojęcia jak się w ogóle podskakuje a teraz kica jak mały zajączek z radosnym opa opa .Zaczął lecieć jak widzi ,że sobie idę .Niepedagogiczne ale jakże skuteczne , kiedy po dwóch godzinach sterczenia pod trampoliną mam serdecznie dość kicania mojego króliczka , tudzież w sklepie gdzie szkodnik zaczyna się domagać dokonania na jego rzecz konkretnego zakupu .I tu mam nadzieje ,że stan ten utrzyma sie nadal i będzie trwał długo .Od jutra rozpoczynamy podawanie kolejnej dawki magii o nazwie Cerebrum Compositum (to nie reklama ani zachęcanie do używania tudzież zakupu , Przed podjęciem decyzji o wypróbowaniu specyfiku prosimy o kontakt ze swoim lekarzem )ampulki przywiezione  z Niemiec przez Tatę Chrzestnego mojej mniejszej pociechy , za co jestem niesamowicie zobowiązana .Gdyż koszt zakupu w aptece , przekracza dwukrotnie koszt zakupu za granicą .I zobaczymy co się stanie tym razem .Na razie odkładamy ponownie trening czystości , no nie ma rady na gada .Mam nadzieje ,że jak pójdzie do przedszkola to w końcu sie uda , gdyż młody jest nastawiony na naśladownictwo grupy rówieśniczej .Więc nie męczę siebie ani jego i zaczekam .Niedługo wakacje .Starszy szkodnik 24/dobę będzie  w domu .Przykro mi gdyż w tym roku dostanę zwykle świadectwo ze średnia 4, 2 a wiem ,ze mogłam mieć kolejny pasek do kolekcji .I mam nadzieje ,że w przyszłym roku moje zbiory świadectw zostaną uzupełnione przez nowy kolorowy egzemplarz .Z zbuntowana nastolatka chociaż odrobinę z tego buntu wyrośnie i zrozumie ,ze opieka nad młodym i chałupą i całą resztą dosłownie pozbawia mnie sił i że po prostu nie mam siły na te jej durnowate zagrywki .Albo tez jak mówi mąż zanim zacznę dyskusje z moją nastolatką najpierw zażyję ze dwa proszki na uspokojenie .Chociaż wątpię w skuteczność .No i znów synuś śpi a ja zamiast uczynić dokładnie to samo i smacznie chrapać się rozpisałam .Więc zmykam zanim szubrawiec postanowi zrobić sobie przerwę w spaniu .Przy odrobinie szczęścia , wstanę w nocy tylko dwa albo trzy razy i tuż po 5 albo tuż przed 6 obudzi mnie na dobre stworek maszerujący rano z butlą w jednej dłoni i koszulą nocną w drugiej z radosnym uśmiechem wyspanego osobnika na twarzy i w pełni gotowego do rozrabiania .Podczas gdy mój mózg jeszcze nie dojrzał do pobudki a co dopiero mówić o myśleniu .Ech co za szkodnik przebrzydły , ciekawe , czy jak trzeba będzie do przedszkola wstać tak raniutko to tez będzie. Założę się ,że nie a tymczasem zmykam .Woda mi stygnie , kolację zjadło mi dziecko , a mąż na rano do pracy i klikanie w klawiaturę przeszkadza mu w oglądaniu mundialu .Wiec w tym tygodniu nuda a w przyszłym wycieczka do Wrocławia i codzienne zajęcia .Będzie super jedziemy pociągiem .Ja .Ewka i Janek tudzież wózek .Męża zostawiamy w domu .Wycieczka będzie piesza a on się na piechura nie nadaje więc zostawiamy go w domu .W końcu ktoś musi pilnować dobytku .



3 komentarze:

Plooty Sztuka Przytulnego Wnętrza pisze...

Ależ masz siły kobieto, no nudzić się długo nie będziesz w takim pędzie ;) Wieje grozą, ale jednocześnie czytałam z uśmiechem na gębie :)

Unknown pisze...

Witam, wiem że wpis ma już kilka lat ale natrafiłam na niego szukając informacji o Cerebrum
Czy w przypadku Pani synka była jaka znaczącą poprawa po podaniu. Szukam informacji od osób, które go stosowały


szarutkie kolorki pisze...

Rok póżniej.... tak u Jaska to były bardzo widoczne zmiany.w sobotę wieczorem podawałam , niedziela , poniedziłek z gorączką prawie 450 stopni i zaraz potem albo ruszyła mowa, albo manualnie ruszył do przodu,albo zaczynał wykonywać polecenia.