czwartek, 6 listopada 2014

W nowym przedszkolu



Po zmianie przedszkola , cud zero płaczu , wrzasków.Mały maszeruje raźno na własnych swoich nóżkach ,ponieważ mamy dużo bliżej .Janek bardzo szybko się zaaklimatyzował, Ma kolegę z którym razem ,wspólnie i w porozumieniu rozrabia .Zdziwiłam się ,że tak szybko zaakceptował zmianę otoczenia , zwykle jakakolwiek zmiana to cyrk na kółkach .A tu proszę .Na razie same pozytywne niespodzianki .Nawet starsza zaraza jakoś się ogarnęła ostatnio i mam wrażenie ,że jest nieco lepiej .Dzisiaj udało mi się w końcu zarejestrować do naszego doktora .Mamy prawie wszystkie potrzebne zaświadczenia oprócz tego nieszczęsnego bez pieczątki ale to naprawię w przyszłym tygodniu .znów będzie gonitwa .Dobrze przynajmniej,że znam trasę i mam opanowane skróty , więc tym razem powinno się obyć bez niespodzianek i marnowania czasu .Mam nadzieję ,że pogoda nam dopisze .Jedziemy jak zwykle mama , Ewa i Jaś pociągiem .Samochodem może by i było szybciej ale za to bardziej nerwowo .Małżonek chciał jechać ale został zdyskwalifikowany , która ma męża wie jak oni panikują przy byle okazji .
            Wracając do nowego przedszkola , nie macie pojęcia jak to jest z bananem na twarzy obserwować kolosalną zmianę w młodym człowieku .Wychodzimy około 7 , idziemy na nóżkach.Po drodze mijamy kolejno górkę, schody koło basenu ,plac zabaw , dwa sklepy , kolejny plac i wystarczy tylko hasło -Nie idziemy teraz do dzieci się pobawić żeby w podskokach ruszył dalej .W okolicach Piotra i Pawła domaga się na ręce .Docieram z moim bagażem do pobliskiej budki telefonicznej i  stamtąd pędzikiem  na  schody , które obowiązkowo należy policzyć  i biegiem do przedszkola .Do szatni wchodzi uśmiechnięty i ten stan nie mija , jak w poprzednim miejscu wraz z wejściem na salę .Anonsujemy nasze przybycie .Pani przedszkolanka wychodzi po Jasia  z szerokim uśmiechem na ustach jakby właśnie otrzymała najbardziej fantastyczny prezent świąteczny .A ten mały szubrawiec podaje jej łapkę i znika .Tak wiem młoda kadra, nowe przedszkole jak nałapią klientów to się zmieni .Ale póki co jest super i życzę wszystkim ,żeby tak właśnie wyglądały przedszkola do których trafiają nasze dzieci .Z pasją , zamiłowaniem i serdecznością .Niesamowite jest to ,że w przedszkolu jest cicho dzieci nie biegają jak kot z pęcherzem ,nie wrzeszczą ,nie starają się za wszelką cenę zwrócić na siebie uwagi .Po prostu jak zaczarowane .Panie są niesamowite i pełne zapału .Mam nadzieję ,że to nie minie albo ,że potrwa do momentu w którym Jasiek przedszkole skończy .
Muszę się pochwalić ,tym moim niesamowitym synusiem .Dziś sam z siebie policzył do czterech .Szczękę zbierałam z ziemi , jakby nie to ,że obok stała szwagierka sama bym nie uwierzyła w to co usłyszałam ,Wprawdzie poproszony nie powtórzył , ale wiem ,że potrafi jak chce a to jest najważniejsze.Coraz więcej mówi ,coraz wyraźniej .Każde słowo powtarza po kilkanaście razy ,jakby uczył się go na pamięć .Wiecie jakie to uczucie kiedy słyszycie od  dziecka -mamuś nie mamo , mamy,ale właśnie mamuś  i to wtedy kiedy straciliście nadzieje ,że usłyszycie ?Tego nie da się opisać .Tego momentu jak schodzi po schodach i z uśmiechem na buzi woła na mój widok mamusia .Kiedy wieczorem po kąpaniu na pytanie z kim będziesz spał mówi z tatusiem .Cudny jest .coraz więcej rozumie , wykonuje więcej poleceń ,sam potrafi się dłuższa chwilę pobawić,  Prowokuje zabawy .Potrafi pokazać co chce .No i z czym ja na tą komisję pójdę ,jak tak dalej pójdzie .Wszystkie te terapie , jazdy ,lekarze,szukanie nowych zajęć są warte zachodu , bo jak człowiek widzi efekty to aż się weselej na duszy robi .Zamierzam jeszcze uderzyć a właściwie zapisać młodego na diagnozę do Opola do Synapsis .Długo się czeka fakt ale czy nam się gdzieś spieszy ?
Znów przedłużam wychowawczy .O dziwo w pracy nie robią mi z tego powodu żadnych nie przyjemności A pani kadrowa poinformowała mnie nawet ,że jak Janek otrzyma nowe orzeczenie to mogę się wydłużyć na następne trzy lata .Na pewno skorzystam z tej propozycji .Tak czy owak do pracy chciałabym wrócić , brak mi wyjść między ludzi , pogadania o niczym , poplotkowania, klientów , tego gwaru i normalności .Ale może i na to przyjdzie czas .Jak nie tu to gdzie indziej .Wiem nieskromnie ,że jestem dobra w tym co robię ,jeśli to lubię i na pewno nie będę idealną panią domu , gdyż ja lubię pracę między ludźmi .Chociaż powinnam popracować nad tym moim niewyparzonym jęzorem i pomyśleć pięć razy zanim coś powiem .Im bliżej czterdziestki tym lepiej mi to wychodzi .
W końcu dotarłam do dentysty i ząbek poszedł w nie pamięć .serdecznie polecam gabinet dr Makowskiej .Zrobiłam maraton po wszystkich gabinetach i tu jest niesamowicie .Szybko, bezboleśnie i co najważniejsze , bez późniejszych komplikacji .Proteza zbliża się wielkimi krokami , Witajcie porcelanki .Trzeba się zapisać w kolejce ale nic to akurat zdążę usunąć resztę .Teraz poluję na gabinet gdzie pozbędę się 8 na NFZ oczywiście bo jakoś wizja wydania 300 zł  nie wydaje mi się zbyt pociągająca .Zadzwonię jutro do narodowego i jak znam życie znajdę tyle ,że we Wrocławiu .Chyba powinnam pomyśleć o przeprowadzce i tak spędzam tam dużo czasu .
No to by na tyle było na dzisiaj trzymajcie się ciepło .Do usłyszenia następnym razem.Oj byłabym zapomniała .Moja starsza zmora wyśpiewała dziś wraz z klasą  trzecie miejsce w konkursie piosenki patriotycznej .Jestem nieskromnie przekonana ,że było by lepiej gdyby zaśpiewała solo .Gdyby ktoś zapytał skąd takie przekonanie zapraszam na mszę niedzielną o godz 12 u św .Wawrzyńca można posłuchać na żywo mojego słowiczka .A co jak człowiek ma czym się chwalić to powinien i już

Brak komentarzy: