czwartek, 25 czerwca 2015

...........................................i co z tego?

Dotknij mnie bo nieczuła jestem na dotyk
Zobacz mnie bo nie widzę siebie sama
Wysłuchaj mnie bo w zgiełku nie rozróżniam słów
Nie kochaj już bo sama nie potrafię
Nie ufaj już bo słowo dane złamie
Kiedy kolejny dzień będę tak bardzo niewidzialna

Co tam nowego robaczki a no pracownia rośnie w oczach rosła by szybciej ale moi pomocnicy się zbiesili i najnormalniej w świecie już nie mają siły .Oj tam pewnie ,że mogę sama ale mam jeszcze kilka rzeczy po drodze do załatwienia które nieco mnie ograniczają .Najfajniejsze w  tej dłubaninie jest to ,że pod koniec dnia jestem najszczęśliwsza istotą pod słońcem , gdyż padam jak pies Pluto  w objęcia Morfeusza odpływam i nie mam kłopotów z zaśnięciem jak to bywało wcześniej , kilogramy lecą w dół (to tez jest fajne bo jakoś mi tak lżej się robi )Jasio zaskakuje znów i od nowa z małymi przerwami ,coby mi się nie opatrzyło dziś wyśpiewywał mamusia uwija się do przedszkola prowadzi mnie .Kilka dni temu zaczął pokazywać co go boli i mówić co konkretnie np .boli brzuszek , albo w przedszkolu w głowę się uderzyłeś cudnie .Mniej cudnie jest z odpamersowaniem .W przedszkolu chłopina funkcjonuje wzorcowo wpadek ostatnio brak za to  w domu nadrabia jak może .dzisiejszy wynik 5 zestawów portek i kupa w majtach , bo co robi rasowy facet jak dziecko się skupia? Z paniką w oczach szuka matki zamiast delikwenta posadzić na tronie .Eh ale za to po kąpieli młody zdecydowanie zdeklarował ,że nie pampersia (na noc zakładam głównie ze względów osobistych polegają one na tym że osobnik z metra cięty koczuje ostatnie kilka nocy w moim prywatnym łożu a ja lubię jak jest sucho .woda tak ale pod prysznicem i blisko temperatury wrzenia )Nie dałam się i zapakowałam gościa Jednak coś mi mówi ,że czas zaopatrzyć się w ceratę i zakończyć etap pieluch niezależnie od splotu wydarzeń tudzież może urosnę jak mnie będzie regularnie podlewał(oby nie wszerz)
Mamuniu złota czy wy wiecie jakie mi pyszne ciasto z truskawkami wyszło normalnie blaszka znika w oczach a właściwie w moim brzuchu , bo przecież tuż po północy to najlepszy czas na przegryzienie małego co nieco pisząc bloga .Ale co ja wam tu o jedzeniu i o tak barbarzyńskiej porze  .Wracamy do Jaśkowych sukcesów i sukcesików .Pamiętacie filmik z pociągiem , przeszliśmy na kolejny etap na dzień dzisiejszy Janek układa figury kolorami w określonej kolejności jak zwykle filmik później gdyż jak pracujemy we dwa to mi jednej pary rak brakuje na trzymanie telefonu .Ale zamierzam to złapać , gdyż jest to kolejny krok ku dobremu .Dobrze będzie a co mi tam .Właściwie nigdy nie było źle tylko inaczej i trzeba się było przystosować .I teraz autyzm stał się jakoś taki codzienny , oswojony i nie taki straszny chociaż przerażają zabiegi rehabilitacyjne oferowane w ramach nfz tyle nowych rzeczy się nauczyłam , inwencja twórcza znacznie mi się  poprawiła , jak również kondycja fizyczna .I to wszystko w zaledwie trzy lata .Jeszcze ze dwa i zobaczę na wadze 6 z przodu .Tylko u licha skąd ja wezmę szopy do rozbiórek .Ponoć mamy na wychowawczym w wielu przypadkach zakładają firmy  .Ja otworzę sobie usługi demolka i spółka rozbiórka i pozyskiwanie surowców wtórnych szybko , tanio solidnie.Do tego sprzątanie strychów, piwnic , komórek .Tylko gdzie ja znajdę na to czas na pewno nie w lipcu bo obie zarazy plus ich ojciec siedzą  w domu .Jak przeżyje pomyślę ,czy faktycznie mam ochotę zostać swoją własną szefowa i co mogę robić ,żeby się nie narobić i zarobić .rozważam wielobranżowość , ale czy to mi się opłaci ?

Brak komentarzy: