czwartek, 18 czerwca 2015

kiedyś musi być ten pierwszy raz

Więc ot nastał ten dzień pamiętny i niepowtarzalny .Jedyny w swoim rodzaju , pełen emocji , drżeń serca u co poniektórych , nerwówki i ciekawości .Co się wydarzy otóż ja szalony , niesamowicie perfekcyjny  kierowca wybieram się do Wrocławia no niby nic bo dość często mi się zdarza ,że tam bywam różnica polega na tym że dziś udaję się do magicznego miejsca szalonych kierowców pojazdem osobowym marki opel corsa poj 1,6 rocznik 1996 kolor biały tak więc szanowni mieszkańcy tudzież przyjezdni uważajcie dziś na mnie bo wiecie jak to jest najgorszy zawsze jest pierwszy raz .a gdzie jedziemy no jak zwykle do dentysty z młodym dla towarzystwa jedzie Ewka a do pomocy w razie wu mój malutki (189 wzrostu lat 29 kawaler pijący , niepracujący do wzięcia )braciszek .Auto zatankowane, wyszorowane , płyny sprawdzone .A więc Wrocławiu nadciągamy .Żeby zagłuszyć stres od szóstej rano zdążyłam dokończyć bigos, nakleić pierogów , wyszorować kuchnię , wypić dwie inki , nakarmić Jaska , pobuszować na internecie , poskładać pranie a teraz czas na zakupowe szaleństwo i ruszamy w drogę .UWWWWWWWAAAAAAGGGGAAAA ŚLEDZIE MONIKA JEDZIE !!!!!!!!!!!!!

Brak komentarzy: