czwartek, 6 sierpnia 2015

Środek nocy to najlepsza pora na pisanie



taki model z tego mojego Jasia .Jakoś się nam ten sierpień strasznie rozjazdowy zrobił .Jak w lipcu nic się prawie nie działo tak w tym miesiącu wysyp .Najpierw Zielona Góra-testy na alergie (oczywiście ma zaskoczona nie jestem za to doktorek był jak zobaczył odczyn na pleśnie i grzyby  w zaleceniach dla lekarza prowadzącego mamy uwaga -diagnostyke  w kierunku potwierdzenia lub eliminacji kandydozy i doktor ,,pyłek "rzekł nam ,że jeśli się  nie myli i zdecydujemy się na leczenie grzyba oraz na odczulenie to większość objawów autyzmu sobie zwyczajnie zniknie no nie tak od razu dał nam dwa lata .Na razie podjął decyzję ,że należy młodemu wykonać pełen panel testów a więc przed nam jeszcze trzy wyjazdy do Zielonej .Tak się zastanawiam czy odczulanie ma sens jak ktoś robił niech się podzieli opinią czy warto . W poniedziałek do Nowej Soli , w środę do Łodzi, w następny poniedziałek Zielona Góra , i po dwudziestym ponownie Łódź no i czekamy na telefon od kardiologa z nowym terminem wizyty dla małżoka .
Remoncik trwa i trwa i trwa ale zbliża się ku końcowi .
Bez bicia przyznaję ,że po powrocie smyka do przedszkola złapałam oddech .Oczywiście i naturalnie kocham tego mojego smyka i nauczyłam się już z nim żyć tudzież z jego kumplem -autyzmem ale rola ,,samotnej" matki w domu pełnym ludzi jest nieco przygnębiająca a tak mamy czas od siebie odsapnąć bo inaczej to jak plasterek , no nie oderwiesz i już . Po miesiącu przerwy mamy niezłe postępy w komunikacji werbalnej (zawdzięczamy ten fakt bajkom z serii Świnka peppa .Od niedawna lata po domu i mamooo, mamuniu , mamusiu blblblblblbe chebantke (tłumaczenie nalej mi mamo herbatki)
Tata znów popadł w niełaskę , jako że nie poświęca młodemu zbyt wiele czasu traktowany jest przez synusia jak obcy dorosły .Czyli jak ? A no kompletny ignor , oprócz całusa na wyjście , tudziez jak chce jechać dużym samochodem to wtedy umie powiedzieć -Tato chodź zim amochodem jedziesz .No ale zawsze jest jakieś ale i ignorowanko trwa .No cóż można i tak .Córcia dalej zazdrosna o młodego czego pojąć swoim małym rozumkiem nie mogę .Bo o co jest zazdrosna o to że jeździmy od terapii do terapii po całym kraju ,że uczymy się metodą prób i błędów , o czekoladowe kulki na śniadanie bez których młody nie je .Nie zadała sobie trudu ,żeby chociaż poczytać , dowiedzieć się  eh co za rocznik .Zabić to mało.Wyjście na zjeżdżalnie do sąsiadów przez drogę urasta do problemu o rozmiarach katastrofy , podobnie jak wynoszenie śmieci czy porządek .No nie radzi sobie dziewczyna nadmiar obowiązków ja przytłoczył .Chociaż zdarzają się przebłyski normalności i milo jest mi spędzić czas w towarzystwie uśmiechniętej , radosnej nastki a nie nabuchomodozora nabzdyczonego .Szkoda ,że takie perełki się rzadziudko trafiają .Marzy mi się ,żeby jeszcze jej dotarło do tego pustawego łebka ,że krzykiem i odpychaniem młodego od siebie robi wiele złego w tej naszej pracy terapeutycznej .Tym bardziej ,że młody se do niej garnie jak mis do miodku .Nie wymagam od niej cudów .Tylko normalności czy to tak wiele przytulić małolata , zabrać go na spacer , poczytać bajkę , pograć w piłkę chociaż trudno w to uwierzyć są to wielkie rzeczy które wymagają wieloletnich przygotowań .Oj dobrze ,że młody wykorzystuje dialogi z bajek w codziennym życiu , można się dogadać chociaż kawałów raczej sobie nie będziemy opowiadać , ale się zrozumiemy a to połowa sukesu .Te grzyby nie daja mi spokoju .Gdyby to bowiem było taj jak dr mówi , to sprezentował nam niezłą dawkę nadziei a mnie osobiście całkiem sporą .w przyszłym tygodniu jak nieco się ogarnę zrobię Jaskowi badanie w kierunku candida albions albo jakoś tak .Bo aja na pśmie muszę mieć inaczej nie uwierzę .A teraz spać .Pa

Brak komentarzy: