czwartek, 12 listopada 2015

Na mgnienie oczu...

Na mgnienie oczu ...

Motyl niepokoju
Złożył skrzydła
Cichutko przysiadł
Na moim ramieniu
Zamilkł trzepot

Na mgnienie oczu ...

Róża ukryła kolce                                            
Puściła pąki
Nadzieja rozkwitła
Zielona jak liście
gorąca jak krew

Na mgnienie oczu...

Zamarł świat
W idealnym bezruchu
Umilkł zgiełk
Codzienności
Wypełnił się czas

Jednym maleńkim
Wyszeptanym zdaniem
W posadach zadrżał świat
Nie było już nic
Tylko my i
-Kocham Cie mamusiu..

Na mgnienie oczu...

W szczupłych ramionkach
Zaplecionych  wokół matczynej  szyi
W niespodziewanie  mocnym uścisku
Ten czas
Zatarł na moment strach .

Żeby pisać wiersze, trzeba wzruszeń , gniewu , miłości .Uczuć potrzeba  .Czasem jednak mimo ich eskalacji wiersze nie płynął , zatrzymane przez nie wiadomo co .Dziś Jasiek mój autysta - sadysta zapewnił mi najwyraźniej odpowiednia dawkę .I porcja powinna być solidna , wbijająca w podłogę , jak ta dzisiejsza .Moja szczęka pewnie jeszcze leży na podłodze zdziwiona . Podobnie jak szczęka małżonka . Pora spać .Kąpiel , kolacja wołamy tatke na ,, w imie Ojcia i Sina"Powiedz mamusi dobranoc .Kucam zniżając się do możliwości 103 cm .Bez szczególnych oczekiwań .I nagle coś mi się przykleja do szyi  .Kocham cie synku mówię sobie a w odpowiedzi usłyszałam -Kocham Cię Mamusiu .Zmarłam ,Niepewna czy usłyszałam to naprawdę , czy wydawało mi się , czy omamy mam .Jednak patrząc na minę męża uzyskałam pewność ,że nie zdawało mi się nic a nic .To było to małe malutkie tycie magiczne zdanie , wypowiedziane przez Jaśka .Adekwatne do sytuacji , stanowiące odpowiedź , tak zwyczajnie i po prostu bez ciągnięcia za uszy , podpowiedzi , pierwszych sylab .Eh nie wiem co za licho ale niech trwa , ta chwila , niech sobie wsi , niech stanie się monotonnie do obrzydzenia- zwyczajna .Niech przemija niezauważona jak wszystkie dobre chwile .Niech zostanie .Mało mi trzeba do szczęścia .Tylko kilka słów .Małych -wielkich słów .
Żeby nie było starszy osobnik też płynie na fali słów .Wierszyk napisała i zakwalifikował się do międzynarodowego etapu konkursu , a na konkursie poetów głogowskich jej wiersze będą recytowane i jakoś tak ku normalności wszystko zmierza  .Odpukać w niemalowane .
Jakoś tak gładko się toczy , może za gładko ...Chwilą się cieszę niech trwa .Podobnie jak te

Kto Ci Ewka dał ten telefon?
 Nie da się jak to się nie da , przecież buty z obcasem sa idealne do wspinaczki po drzewach
Do Ewy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!












Brak komentarzy: