wtorek, 10 listopada 2015

Stare dizle ...nie naprawie tego


Od dłuższego czasu mamy sezon na nie plus dodatkowo kłopoty w zrozumieniu co szkodnik gada .Gdyż gada jak nakręcony .Ku mojej rozpaczy wiele słów muszę się domyślać , odkładać na później i liczyć na łut szczęścia .Jak np tytułowe stare dizle w życiu bym się nie domyśliła ,że to cytat z tomka ciuchci gdyby nie tydzień biegania za synem i wsłuchiwania się o co mu chodzi .No i się udało .Perełka słowna na ten tydzień  ze znamionami normalności .Jasiek siedzi na łóżku i operuje pilotami ,oczywiście coś po włączał a ja ciemnota techniczna nie potrafiłam  odwrócić tego procesu , moje nieudolne wysiłki synuś podsumował jednym krótkim zdaniem -Daj tatusiowi .No nic dodać nic ująć na łeb na szyje gnamy ku normalności .Mały szkodnik nabył również umiejętności manipulowania .Np cały poranek marudzi jęczy i piszczy ,ze nie chce do przedszkola , nie lubi i td i to trwa aż do szatni .Podczas rozbierania jeszcze miauczy ale już strzela oczami a w oczkach szatański błysk i uśmieszek kącikami ust .Maszeruje do mikrofonu i najzwyczajniej w świecie udaje się z panią do sali nie zaszczyciwszy mnie jednym spojrzeniem .O żesz ty a ja się tu zamartwiam ,co mu jest ,bo nie chce chodzić , bo marudzi .a ten mały żmij liczy na łut szczęścia bo a nóż widelec mama zabierze do domu  i pozwoli się bezkarnie byczyć .O nie nic z tych rzeczy .
 Poprawie uległy stosunki siostrzano -braterskie ha czyli Jasiek poczuł nagły przypływ potrzeby obcowania z Ewcią.No i tak się kochają ,że jej oczy na wierzch wychodzą i to dosłownie .włosów ma pewnie dużo mniej i kondycje poprawiła że miodzio .Mamy nowy rytuał domowy .Janek czeka aż Ewa przyjdzie ze szkoły i zanim ściągnie kurtkę leci i -Ewa jechać autobusiem do Tesco.I młoda tył w zwrot  gostka pod pachę .Jadą do dworca wpadają do Tesco po mleczną kanapkę i wracają .Cali i zdrowi .Chociaż skora mi cierpnie jak ich gdzieś razem wypuszczam .
 tak Jaś wygląda, kiedy dostaje do dyspozycji podjazd dla wózków , gdziekolwiek jest .Ta mina wyraża taki zachwyt ,że nie ma potrzeby komentować więcej
 Ulubione miejsce w tym miesiącu strych u cioci Krysi , materace na podłodze , kubuś ,tudzież czipsy , bułki i inne produkty spożywcze niekoniecznie do końca zdrowe ale za to smacznie mniam przepyszne jak twierdzi młody
 Jak jemy ?Jak się da.Nie latam wprawdzie jak durna z talerzem za Jaskiem ale zamiast tego rozstawiam talerze na jego trasach przelotowych ,Dlaczego ano dlatego ,że jak jedzenie stoi na stole to go Jasiek nie ruszy za skarby świata .Uraz jakiś ma czy jak nie wiem  .Ważne dla mnie jest to ,że je mam gdzieś gdzie aby wylądowało w brzuszku .Kolejnym kulinarnym sfinksem jest wychodzenie z przedszkola i żądanie bułki , serka , picia czy co mu tam do główki wpadnie .Widzę ,że jest najedzony jednak jakby go kto z boku poobserwował , to by pomyślał ,że jakiś zagłodzony tak się rzuca na to co akurat mam w magicznym plecaczku .Taki fis i już .I nie zamierzam się tym przejmować ani tym ,że po takim łapczywym skonsumowaniu np , drożdżówki tył mojego samochodu wygląda jak pojemnik na okruszki , bo młody świeżo po obiadku w przedszkolu łapczywie kęsi dwa kęsy a potem z braku miejsca w brzuszku , kruszy sobie  w paluszkach.A po skruszeniu domaga się kolejnej porcji .Na szczęście przeważnie jedna starcza w drodze do domu .

Chadza spać o 19 wstaje max o 7 rano .wypoczęty i gotowy do rozrabiania .Miewa gorsze dni  i te całkiem niedobre też ale Stare dizle -nie naprawie tego .Cóż mi pozostaje czekać i cieszyć się z kolejnych małych zdań wyrwanych z kontekstu a tak zwyczajnie zwyczajnych i adekwatnych do sytuacji .Ze względu na uporczywy kaszel udaliśmy się do innej i jeszcze innej i zupełnie innej pani , pana doktora i z niezależnych źródeł ustaliliśmy wspólny czynnik -przewlekłe zapalenie oskrzeli na tle alergicznym , zalecenia reklamówka lekarstw , dużo świeżego powietrza i do pracy może chodzić , bo to zaraźliwe nie jest .No to testujemy kolejny zestaw wziewny , granulkowy i inny .I zobaczymy co nam wyjdzie a do grudnia musi wyjść , bo tym razem zamierzam rozprawić się z migdałkami .Po raz kolejny trzymajcie kciuki , szczególnie 1 grudnia mniej więcej o 8 rano właśnie wtedy będę dzwoniła do Złotoryi ,żeby ustalić termin zabiegu w szpitalu wojewódzkim .  Do trzech razy sztuka .a jak się nie uda hm zaczniemy liczyć od nowa .













Brak komentarzy: