wtorek, 12 stycznia 2016

ha

Dzień z życia autysty.Rano jaśnie pan wynurza się rozespany i po codziennej porcji nie chcesz nie lubisz zapada cisza .Młody pomyślał,ze czas zmienić repertuar stanął w pokoju zawiesił się na chwile .Zapalił światło i rzekł
-nie chcesz do pracy potem chwila ciszy i słyszę poważnie wygłoszone
- nie chce do pracy ponowna chwila zastanowienia i - jestem za mały .
Padłam , postanowiłam zamontować w domu monitoring, żeby takie chwile mi nigdy więcej nie umknęły.
Na szczęście z wyżyn euforii skutecznie sprowadziła mnie na ziemie starsza pociecha, zamiłowaniem do wagarów.Cóż nikt mi przy porodzie nie obiecywał, że będzie różowo.Szkoda ze córcia moja wysłała swoje szare komórki na urlop i zmusza mnie do podjęcia decyzji która będzie bolesna dla każdej ze stron ale niestety nie pozostawiła mi wyboru .Naprawdę prędzej bym kota nauczyła szczekać niż wytłumaczyć pannie ze żyje nagannie.Wykapana mamusia. Jak ja sobie przypomnę co wyprawiałam jej wieku ....i tu opuśćmy zasłonę milczenia  I tak to jest radość i troska w jednym dniu .Cóż zobaczymy co przyniesie jutrzejsza rozmowa z pozycji urzędowej .Kogo ja oszukuje rozum nie wraca z dnia na dzień
 .Może chociaż synuś znów mnie czymś fajnym zaskoczy ..Jak na złość nawet pogoda płacze nad moim losem matki polki .Jak ja nie lubię takiej pluchy, moja idealna wizja por roku zima mróz.. Mało śniegu no możne więcej za miastem dla miłośników . potem w nocy deszcz . odwilż..A rano wstajemy piękny słoneczny dzień i wiosna .Można pomarzyć -można -bo kto bogatemu zabroni .


Brak komentarzy: