sobota, 6 lutego 2016

Cd tropienia wątku gorączki w terapii autyzmu

Jak się nic nie dzieje , to i pisać nie ma o czym .A jak jest to codziennie coś .Walka z temperaturą młodego trwa nadal , przypuszczam iż jest to tzw trzydniówka ,ponieważ żadnych innych objawów nie ma .Wyszliśmy się dziś nieco przewietrzyć , pogoda zachęca do spacerów a i Jasiek na dworze czuje się o wiele lepiej .Chociaż zauważalny jest spadek energii szkodnika ,pomijając choróbsko stan ten jest pozytywny .
Po spacerku przez chwilkę Jasiek poczuł się gorzej i postanowił uciąć sobie drzemkę .I tak od godziny 17 drzemka jeszcze trwa .W tym czasie buszowałam sobie po internecie w poszukiwaniu informacji na temat gorączki w terapii autyzmu .I takie cudo znalazłam
http://odkrywcy.pl/kat,1037739,title,Nietypowe-metody-leczenia-autyzmu,wid,16264918,wiadomosc.html

 i jeszcze takie dotyczące pojęcia PANDAS
 http://pdm.org.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=53&Itemid=99

i takie małe co nie co na temat terapii możliwych do zastosowania
http://www.pppboleslawiec.pl/index.php/materialy/artykuly/70-metody-terapii-dzieci-autystycznych

Po spożyciu przez młodego niewielkiej ilości słodyczy , wystąpiły bóle brzuszka , głowy a na języku pojawił się biały nalot .Przypadek ? Nie sądzę .Więc zamierzam wyeliminować słodkości na dobre z jadłospisu .Co mi też wyjdzie na zdrowie .Ciężko będzie ,bowiem należę do osobników które cukier wcinają kilogramami .Magnezu sobie muszę nakupić .
Zastanawia mnie czy dzisiejsza drzemka to występująca co jakiś czas potrzeba przespania 17 godzin ,tak 17 nie pomyliłam cyferek rekord to 20 podczas których raz się przebudził ,żeby się napić .Ten typ tak ma od czasu do czasu , czy też rezultat podwyższonej temperatury .Na razie śpi , gorączki brak ,oddycha cicho i spokojnie , nie lata po całym łóżku.Prawie normalnie , skóra mi cierpnie jak sobie pomyślę,że może wstać wyspany o 3 rano gotów do rozrabiania a matka oczy na zapałki ,bo teraz spać mi się nie chce a jak mi się będzie chciało to zmora się obudzi .
Fajniutka ta moja zmora się robi .Wykonuje większość poleceń , pod warunkiem oczywiście ,że wydane są w odpowiednich słowach i krótko a treściwie .Np Odnieś buty na półkę ,jeśli chcę żeby wrzucił coś do śmieci muszę użyć określenia wyrzuć do kosza na śmieci  .Nową techniką w komunikacji z młodym jest używanie nowych słów w połączeniu z kolorem .Np na parapecie  leży sobie czerwone pudełko .Najpierw mówię
-Jasiek podaj mi pudełko .Na tak postawioną prośbę młody reaguje nerwowym rozglądaniem się wkoło .Widzi pudełko ale nie wie jeszcze ,że jest to właśnie to czego chce matka więc się rozgląda i widać jak się zastanawia co to u licha jest to całe pudełko .
-dorzucam więc pudełko leży na parapecie -młody zdezorientowany , bo słyszy dwa nowe pojęcia a nie wie co to i gdzie tego szukać .
-na parapecie leży czerwone pudełko .Podaj mi.Bananowy uśmiech i myk za pudełko i do mamy .
Sposób ten jest jeszcze w fazie testowania jednak działa .Jak Jaś chce iść na konkretny plac zabaw to używa określenia -plac zabaw na żółty.Jak chce sok -czerwone picia.Po mamusi ma te wspaniałe formy gramatyczne .Pracujemy nad wykorzenieniem z mowy użytkowej formy on , nagminnie używanej w codziennej koegzystencji  .Jaś chce ,Jaś idzie, Jaś pojedzie autobusem .Jaś nie chce .Na razie jak go poprawiam uśmieszkiem kwituje moje wysiłki , powtarza ,żeby mi przykro nie było  i znów wraca do poprzedniej wersji .
Jako że tatko w szpitalu , więc jednego osobnika w domu mniej .Po Jaśku ta nieobecność spływa jak woda po gęsi.Nie zwraca uwagi na tak oczywisty brak ,wręcz z upływem czasu nawet nie wspomina ,że przyjdę do ciebie z pracy  .Na pytanie gdzie jest tato odpowiada niezmiennie -w domu i zaraz zmyka jakby temat wybitnie mu nie leżał .Jak Ewa wyjdzie na cały dzień z domu również jest analogiczna reakcja jest to jest ,nie ma to nie mai już .Za to jak matki zbraknie o to już jest zauważalne .Chociaż robimy postępy ostatnio pozwolił mi wyjść do furtki po polecony .Powrót mój skwitował -Już wróciłam .W dalszym ciągu wykorzystuje zwroty zasłyszane wcześniej . Nowym zachowaniem porannym jest natychmiastowe ściąganie pidżamki z nieznanego powodu po obudzeniu ubiór ten staje się wysoce nie pożądany, niezależnie od tego w jakiej akurat spał .
W poniedziałek kurs po małżonka .Chłopina najwyraźniej nie lubi jak siedzę za kierownicą więc pewnie pojedzie po osobnika szwagier .Cóż pewnych rzeczy nie przeskoczę ale też nie mam zamiaru zbytnio się nad nimi rozwodzić .Nie to nie łaski bzzz znajdę sobie ciekawsze zajęcie .


Brak komentarzy: