wtorek, 29 marca 2016

Już wyjaśniam...

Dziś ,rzecz się będzie  miała o mojej latorośli .W kilku zdaniach wyjaśnienia dlaczego tak rzadko bywa wymieniana na Jaśkowym blogu Główny powód to fakt iż jest to blog Janka ,o Janku ,o niepełnosprawności Janka i o wydarzeniach z życia Janka .Dużo Janka tak dlatego ,że to blog właśnie o Janku .Drugim istotnym powodem jest fakt iz osobnik płci pięknej niezbyt czynnie uczestniczy w życiu brata , nie ma pojęcia z czym się zmaga ani na czym właściwie cały ten autyzm polega i po co robić wokół tego tyle zamieszania , te jazdy na terapie ,badania to strata czasu .Można go wykorzystać lepiej siedząc plackiem na internecie, wbijając sobie do główeczki, bzdury usłyszane wokół jak to co poniektóry osobnik biedny jest bo wszystko się kręci wokół Jaska a osobnik na bocznym torze . Osobnik ten poproszony o pomoc nagminnie takowej unika , ponieważ nie przynosi mu to żadnych korzyści .Owszem ma pretensje ,że nie spędzamy razem czasu ale poproszony -Ewa zróbmy razem porządki , pranie czy inne domowe obowiązki to będziemy miały obie więcej czasu -strzela focha jaki to jest wykorzystywany do prac gospodarskich .Ewa wyrzuć śmieci-zaraz , póżniej , zmęczona jestem , dlaczego ja ?Ewa obierz ziemniaki do obiadu , jak wrócę z roboty i pójdę po Jaśka  będę miała chwilkę ,żeby odsapnąć.-Wracam zmęczona fizycznie (po pracy) i psychicznie po ponad dwugodzinnym spacerku z przedszkola do domu , ziemniaki w koszu , Ewka przed tv , a reszta rodzinki zaraz zakończy swoje prace a obiad w lesie .Ale to matka się czepia , bo ona nie ma obowiązku , bo nie musi , bo zapomniała , bo jej się nie chciało i w końcu co takiego się stało  a jak już łaskawie raczy obrać te nieszczęsne ziemniaki robi to w taki sposób ,że poprawienie tego do stanu jadalności estetycznej zajmuje mi więcej czasu niż obranie nowych .Wszystko jest na nie , nic jej nie potrzeba , nikogo nie potrzebuje .Rozumiem ,czas dojrzewania , przemian itp ale ileż do cholery można .Mam skakać jak koło zgniłego jaja wczuwać się w nastroje, rozumieć reakcje , rozpoznawać potrzeby a kto u licha zrobi to samo dla mnie ?Od kiedy pojawił się Jasiek w żaden sposób nie była zmuszana do opieki nad młodszym bratem , jeśli chciała nie goniłam ale raczej nie chciała i nie chce .Nie zmuszałam , bo wyszłam z założenia ,że to moje dziecko i to ja mam się nim zająć .Starsza siostra jest od rozpieszczania -niestety nie ta .Ta myśli tylko jakim ciężarem jest młodszy brat , bo niestety lgnie do niej , więc jak zniechęcić gówniarza do bliższych kontaktów .Uszczypnąć można , popchnąć , uderzyć kiedy się wydaje ,że matka nie widzi a jak zauważy udawać ,że to tak w ramach zabawy .I znowu się ma tak czepia bo ona się nie chce nim zajmować to on za nią łazi .Jeśli już zdecydowała się nam towarzyszyć na zajęciach czy spacerze to z łaską wielką i oczekując w zamian wymiernych korzyści .Dlatego o niej nie pisze , bo nie uczestniczy w naszym życiu tylko po prostu jest w pokoju obok zajęta egoistycznie sobą , zanurzona po uszy w wydumanym świecie oderwanym od rzeczywistości .Przez chwile naprawdę było kiepsko z finansami i znalazłam się w sytuacji kiedy rozpadła mi się dosłownie ostania para butów i wyjścia nie było trzeba było kupić nowe , na drugie już nie starczyłoby więc zakupiłam mus to mus .Pech chciał i dziecko moje w tym samym czasie nagle wykończyło wszelkiego rodzaju obuwie jakie posiadała .Pomimo tego i tak posiadał o kilka par więcej niż rodzona matka .Więc pomyślałam ,co mi tam ciepło się robi trampki wystarczą i nowe buty powędrowały do osobnika .Nie chwalę się jaka to ze mnie idealna matka -ostatnie buty dziecku oddała no bohaterka normalnie .Nie opisuje sytuację .Wzięła , pochodziła ze dwa dni i znudziły się .Zapytała czy mam jakieś inne ? Zastanowiła się ile mnie kosztowało uciułanie na ta właśnie parę butów ile godzin musiałam zasuwać .Nie bo to nie było ważne.
Tak więc dodając do tego notoryczne naginanie rzeczywistości a wręcz łganie w żywe oczy , wagary , odpuszczenie szkoły  , pyskówki , ciągła jazdę na najwyższym biegu i kilka wybryków o których nie wspomnę , bo mnie trafi nagły i jasny , Nie wspominam o córce mojej pierworodnej , bo jej tak naprawdę nie ma .Myślę sobie zła ze mnie matka , nie umiem się dogadać z rodną swoja córką , staram się ale co bym nie zrobiła źle jest , nie tak ,ciągle jeża pod włos .Więc załatwiłam psychologa -nie chodzi bo lepiej z koleżankami latać po galerii i porównywać która ma w życiu gorzej .Załatwiłam biofedbeek -odbębniła cały -odbębniła , bo jakoś nie wpłynęło to znacząco na tego właśnie osobnika .Więc znalazłam zajęcia szkoły dla rodziców .Ale trzy godziny raz w tygodniu z bratem i to 10 tygodni pod rząd o nie to zbyt wiele jak na nastolatkę .Cóż dotarło do mnie ,że co bym nie zrobiła ,smarowała jej tyłek miodem to i tak będzie źle , I będzie dopóki nie przestawi w tej swojej główeczce sposobu postrzegania całej naszej rodziny i nie odnajdzie w niej swojego miejsca . Nie wiem ile jej to zajmie czasu i czy w ogóle nastąpi .Wiem jednak ,że nie będę marnować sił i zdrowia na walkę z wiatrakami i na silę wpychać ją w ramki do których nie będzie pasować.Moja pociecha ma następujący zakres obowiązków domowych
-wynieść śmieci
-utrzymać porządek w swoim pokoju (tak to biedne dziewczę takowy posiada )
-chodzić do szkoły
-uczyć się
-sprzątać PO SOBIE w domu (celowo dużymi akcentując te jakże ważne wyrazy dwa proste słowa a niezrozumiałe , sytuacja z dzisiaj gotuje budyń , miski na blacie -zmywarka pusta .Brudna szklanka tez , garnek po budyniu zostawiony na kuchence .Tym razem nie zamierzam go zalewać woda poczekam aż zaschnie i dostanie go do umycia .Może nauka przez praktyczne ukazanie rzeczywistości da lepszy efekt jak gadanie bez końca i przypominanie .
-myć się .
No nawał ,że ho ho nie da rady dziewczyna trzeba by ja nieco odciążyć .Przecież sama mogę śmieci wynieść , kołderkę dziecku poskładać  ,ubranka w kosteczkę , zeszyty .No ba pewnie ,że mogę ale nie zamierzam .Jest zdrowa , silna inteligentna więc może sama .Wstyd bo w porównaniu z autystycznym pięciolatkiem wypada na końcu rankingu jeśli chodzi o zachowanie po sobie porządku .Powinna spędzać  z nim więcej czasu  może w końcu by się czegoś nauczyła .
Tak o to gwoli wyjaśnienia dlaczego na blogu pociecha moja się pojawia tak rzadko .Ponieważ tak właśnie wygląda jej zaangażowanie w bycie częścią naszej rodziny .Łatwiej jest poużalać się nad sobą , odpowiednio ubarwiając opowieść o wyzysku , odrzuceniu, izolacji wręcz alienacji od rodziny spowodowanej pojawieniem się młodszego brata tudzież jego przypadłości niż zakasanie rękawów, uśmiech ,normalne zachowanie i pomoc matce .Nie da się- ojciec tyran ,despota każe mówić dziecku gdzie wychodzi , wracać o ludzkiej porze do domu , mówić prawdę , pomagać w domu , uczyć się , kładzie do głowy jakieś bzdury o odpowiedzialności , samodzielności , niezależności finansowej ,wykorzystywaniu zdolności do nauki do ułatwienia sobie dorosłego życia , do kierowana się 10 prostymi zasadami .Pogięło faceta jak nic .Matka to samo głupia jakaś do gotowania goni , sprzątać karze , myć się i brać odpowiedzialność za decyzje .W kodeksie moralnym mojej pociechy kradzież pieniędzy w domu powinna zakończyć się na pouczeniu i pogłaskaniu po główce a wręcz zrozumieniu tragicznej sytuacji jaka poprzedzała takowe wydarzenie .Bo jak można zabrać kieszonkowe za to tylko ,że jedynki od góry do dołu , że wagary , że towarzystwo nieciekawe  .No podwyżkę powinna była chyba dostać .Została potraktowana tak jak zasłużyła .Komuś obcemu bym nie pozwoliła na takie zachowania więc dlaczego mam się godzić na to co wyczynia moje rodzone dziecko .Nie tędy droga .I to kolejny powód dla którego rzadko tu gości ,nie ma się czym chwalić a na wyczyny z ostatnich dwóch lat z hakiem należałoby założyć osobnego bloga .No to jednak nie mam chęci .Za dużo złego byłoby do pisania .
Kwestia  nieobecności mej pociechy pierworodnej na blogu Jaska wymagała obszernego wyjaśnienia , w związku z pytaniami dlaczego ?Ano dlatego właśnie .Jeśli zacznie się tu pojawiać będzie to oznaczać ,że w końcu coś drgnęło w dobra stronę .Jak np dzisiaj , zimno , wieje ,deszcz co chwila a szkodnik poszedł z nami na spacerek , wytrwał bez zakupu czegokolwiek , bez marudzenia i było fajnie , zabawnie śmiesznie było -razem.I jeśli będzie to nazwa bloga ulegnie zmianie adekwatnie do sytuacji .
A tym czasem co u Jaska po ostatniej fali gorączki ano dwa czynniki pozytywny i mocno zastanawiający .Pozytywny Jasiek śpiewa - namiętnie wręcz wyśpiewuje piosenki które wpadną mu w ucho .Wczoraj Rzym jest stolicą (istnieje wideo ale ze względu na niechęć drugiej połowy do ujawniania jego fizjonomii na blogu pozostanie w archiwum domowym )dzisiaj mydło wszystko umyje .Niewyraźnie , zjada części wyrazów i bardzo dużo wkłada wysiłku ,żeby powtórzyć to co słyszy ale próbuje wytrwale , naśladuje -dzieci , i dorosłych też , garnie się do dzieci i koduje informacje ,łączy wydarzenia i miejsca .Ostatnio byliśmy na fontannach gdzie chłopcy bawili sie sterowanymi autami ,kiedy wybieramy się na spacer i pytam gdzie idziemy Jasiek odpowiada- auta , chłopcy na fontannach , będą jeździć chłopcy .Domaga się coby go zabierać na boisko , i to na konkretne koło przedszkola , dziś zażyczył sobie pojechać do galerii na fontannę i rybki widzić i tu nastąpiło wydarzenie zastanawiające ponieważ widząc ,że nie zamierzamy skręcić tam gdzie chciał zasygnalizował palącą potrzebę zrobienia siku .Autyści ponoś nie kombinują a ten zaczyna .Pokazuje paluchem , rozbudował komunikacje i określa gdzie pokazuje .-Tam jedziemy prosto na zielone światło .W lewo na plac zabaw . tutaj idę na boisko .Ja tu zostanę , poczekam w aucie .i dużo innych .Np boisz się Ewy , nie lubisz , do mamy kiedy ta stara się zainicjować zabawę .Cóż co posiejemy to wyrośnie .Dobrze ,że przynajmniej lubi jak siostra śpiewa .Na początek wystarczy do nawiązania porozumienia .No i to by było na tyle .A nie angina okazała się zapaleniem gardła , więc trzy dni i po sprawie .Od dziś powrót do przedszkola no i bardzo mać dobrze , naprawdę nie da się być matką 24 na dobę , trzeba choć trochę odetchnąć

Brak komentarzy: