środa, 2 marca 2016

mama w oczach innych -czyli czas na zmiany

Jakoś nigdy nie zastanawiałam się jak widzą mnie  najbliżsi członkowie rodziny mowa o mężczyźnie i dziewczynie w wieku głupkowatym .Bo szwagierkom tudzież szwagrowi należy się Nobel w dziedzinie wysłuchiwania jakiż to ten ich powinowaty jest pełen wad i niedociągnięć . Szczególnie ,że mu się trafił taki anioł jak ja.Córka zbuntowana , nieposłuszna , niegrzeczna itp itd .też pełna wad po tatusiu oczywiście , bo ja przecież taka nie jestem .Kim więc jest mama w takim domu niedoskonałości ?
Jest
kucharką
sprzątaczką
praczką
informacją
biurem rzeczy położonych
prasowaczką
krawcową
gońcem
osobą od załatwiania spraw różnych
kimś na kogo można zrzucić własne niepowodzenia
kimś na kim można wyładować zły humor
pojemnikiem na wszelkie bolączki
Bywa 
budowlańcem
hydraulikiem
monterem
złotą rączką
Bycie mamą automatycznie jakby i mimochodem sprawia ,że przestaje być człowiekiem , nie mam potrzeb , oczekiwań , mój cały świat kręci się wokół domu , męża i dzieci .Idealna matka to taka ,która pada na twarz aby reszta rodzinki mogła cieszyć się spokojem , podstawionym pod nos obiadkiem , i innymi drobnymi ułatwieniami .
Skąd takie wnioski ?Ano stąd ,że w poszukiwaniu porozumienia się z nastolatką zapisałam się na kurs dla rodziców tzw ,Szkoła dla rodziców" 10 spotkań po 3 godziny raz w tygodniu .Oprócz celów edukacyjnych kurs ten stwarza mi warunki do wyjścia z domu , do pobycia z ludźmi , do odsapnięcia od tego mojego domowego kieratu , do wyłączenia na trzy godziny telefonu do odłączenia mózgu od codziennego mamo na dwa głosy i Monika na jeden .I kiedy trzeba się zająć młodym przez ten czas nagle jest lament, nerwy, i jakiś chory mega problem .Jedno leży przed telewizorem i jest chore (fakt na korzyść strony )ale nie umierające drugie rozłożone z telefonem w ręce i na pytanie co robił Janek potrafi powiedzieć- Latał luźnym luzem . Ręce opadają i radość życia też .Każde z nich jest tak zapatrzone w siebie ,że maja gdzieś mamę .Zamiast pomóc można przecież uprzykrzyć , zniechęcić , sprawić ,żeby zrezygnowała z tego kawałka świata dla siebie .Bo mama ma siedzieć w domu a nie mieć czas dla siebie .Pewnie ,moja wina bo od samego początku trzeba było jedno i drugie gonić do pomocy , wymagać chociaż minimum zaangażowania .Mogłam też wybić sobie z głowy pomysł posiadania kolejnej pociechy i w tej chwili opalałabym się na jakiejś tropikalnej wyspie sącząc leniwie drinka z parasolką .Ale żadnej z tych rzeczy nie zrobiłam i bardzo dobrze w tropiki zdążę tylko niech Jasiek podrośnie .I tak kolejny raz mam nieodparte wrażenie ,że właściwie to nie jestem częścią rodziny tylko samotna matką na wynajmie za talerz zupy i spanie .Smutno mi jak nie wiem co .Do kompletu Jasiek postanowił ,że jest to właściwy czas na bunt pięciolatka .Nie jakiś tam prowizoryczny , po łebkach ale taki na sto fajerek . Nie chcesz , nie zrobisz , nie lubisz , nie pójdziesz .Wrzeszczy , nie słucha , codziennie testuje matczyną cierpliwość, stan napięcia nerwów i ogólną wytrzymałość na stres .Powyższe próbuje przenosić na przedszkole lub terapeutów jednak z miejsca zostaje stopowany i okiełznywany .Chociaż dziś jakby łagodniej nieco.Ponoć bunt jest etapem rozwojowym i jest zjawiskiem prawidłowym i właściwym .Ja się tylko pytam a ja ?Jak ja mam to przetrwać , zrozumieć , wykazać empatię .Kiedy nerwy mam czasem napięte do granic możliwości i  kochani moi sprawdzają czy można sobie na nich pograć .Uroki matkowania macierzyństwo jest przereklamowane .Chociaż ma swoje niewątpliwe zalety .Bunt też .Co prawda można do spodu osiwieć ale za to po tygodniu użerania się , pisków , krzyków i wariactwa ,syneczek mój udał się rano do szuflady i zaczął sobie kompletować ubranie.I skompletował .ha może więc to co się dzieje na nie wyjdzie na tak .Jak na razie niezawodna mama chrzestna zaopiekuje się szkodnikiem na 4 piątki kwietnia a druga ciocia na marcowe .A moja wspaniała dwójka ?Cóż niech ich wszyscy święci mają w opiece kiedy przyjdzie czas na poproszenie o przysługę .Jak Kuba Bogu tak matka pomocnikom .Może i moja wina tylko czy na pewno .Żal mam i złości pełno  i długo im to będę pamiętać i wypominać też ale nie zamierzam kolejny raz zrezygnować po to aby im żyło się lepiej .Czas na zmiany .

Brak komentarzy: