wtorek, 19 kwietnia 2016

Na ogół

Na ogół spokojny ze mnie egzemplarz do bólu wręcz na głowę mi można wleźć,kwiatki w ogrodzie podeptać .Do czasu oczywiście .Na ogół mąż mój (jedyny do tej pory zresztą) jest w domu .Na  ogół moja nastolatka bywa człowiekiem .Na ogół Jasiek jest pogodny .Na ogół wszystko spada nagle bez żadnych dzwonków alarmowych ot tak zwyczajnie pstryk i już nie jest na ogół.
Dzięki oderwaniu się od sposobu na ogół mam możliwość dostrzec rzeczy z innej perspektywy
Więc kolejno mąż został odstawiony do szpitala rehabilitacyjnego .Dzięki tej okoliczności zyskałam niepowtarzalną okazję zaobserwowania jak rozluźnienie dyscypliny wpłynie na moją dotychczas ze wszystkich sił i stron uciskaną , nieszczęśliwą córkę .Można się było spodziewać euforii i takich tam ale muszę wam powiedzieć,że efekty zaskoczyły nawet mnie .Dziecko moje najwyraźniej ma niewąski problem ze zrozumieniem tego co słyszy .Wygląda to tak
-Jeśli będziesz miała porządek w pokoju , wyniesiesz śmieci ,po sprzątasz po SOBIE rzeczy których używałaś będziesz mogła obejrzeć tv albo zostać dłużej na dworze -wydawałoby się przekaz czytelny a jednak .Rezultat śmieci wysypują się z kosza , przed drzwiami leży poprzednia porcja , wyniesiona na chwilę , w pokoju kubki , talerze , ogryzki i hodowla pleśni , smrodek brudnych skarpet zabijany perfumami , kołdra rozpirzona po całym łóżku , pod łóżkiem kilka martwych od dawna przedmiotów tuż obok trzydniowych skarpet , bielizny oraz jednego kapcia .W kuchni od razu widać z czego dziecko korzystało .Okruszki , zapaćkany nóż w stojaku , dżem na podłodze. Brudna zaschnięta patelnia .Radosny powrót dwie godziny po czasie z najwyraźniej udanej zabawy i zdziwienie ,że jak to nie zrobiła .Jak robiła .I zamiast się zabrać do roboty nagle wylewa się z osobnika potok oskarżeń , z których co jedno to bardziej absurdalne .Dziś założyła sobie ,że planujemy się jej pozbyć , oddać do obcych ludzi , że przeszkadza i wszyscy jej się czepiają i że właściwie powinnam się cieszyć że w ogóle raczyła wrócić do domu .Szczena moja jeszcze leży na podłodze zdziwiona i bezsilna .wynik końcowy obserwacji eksperymentalnej
-wydawać krótkie komendy np wynieś śmieci , teraz.
-wydawać jedną komendę na raz , dwie to za dużo gubi się dziewczyna  i nie robi nic
-odizolować od wszelkiego rodzaju urządzeń mechanicznych typu internet tv krótkotrwałe korzystanie z w/w sprzętu wywołuje absolutną i natychmiastową blokadę procesów myślowych ,poznawczych oraz powodują rozwojowi zachowań sugerujących całkowite oderwanie od rzeczywistości .
-bić trzy razy dziennie a nawet częściej , gdyż tradycyjne metody komunikacji czyli rozmowa jak z człowiekiem nie przynosi rezultatu a więc wielkiego wyboru nie ma .
-absolutnie nie słuchać rad w stylu odpuść jej jesteście za surowi .Jednakże w tym przypadku jest to jedyna metoda wychowawcza , która prowadzi do wypracowania oczekiwanego zachowania .
-pozbawić się uczuć na których nastoletni osobnik mógłby trenować .
Czyli im krótsza smycz tym lepiej dla wszystkich a w szczególności dla mojego spokoju i stanu nerwowości .
Jan .Na ogół bywa wesolutki , zadowolony z życia o niewielkich wymaganiach bytowych .Po fisiu autobusowym nastał czas na fiś -Ares .Po obudzeniu idziemy puścic psia , mama ubiera kurtkę , Jaś puści psa .Do przedszkola maszeruje radośnie i z bananowym uśmiechem na buzi .Kryzys najwyraźniej ot tak po prostu minął  .Ostatnio nawet śpiewa do mikrofonu ..Trochę marudzi ale zwykle jest tak ,że jęczy ale biegiem leci się przebrać .Siedząc układa plan dnia na popołudnie.Przykładowy monolog
-troszkę się pobawisz tak Jasiu ,Potem pójdziemy z mamą na boisko ,jasne?A potem puścimy psa .
Po ułożeniu planu leci do mikrofonu i radośnie mknie na salę , gdzie najwyraźniej coś tam robi gdyż na zdjęciach z ich grupy można te wyczyny obejrzeć na stronie zielone przedszkole Głogów grupa dżungla pisze,że coś tam ponieważ w domu żadnych umiejętności nie raczy mi zaprezentować na żywo .Cóż najwyraźniej limit ma na czas pobytu w przedszkolu i basta .
Do kompletu bywa nieznośnie upierdliwy ,marudny i niekubasiu .Szczególnie kiedy jest niedojedzony ,objawy nasilają się  proporcjonalnie do burczenia w brzuszku .Dzięki wyjazdowi taty mogłam zaobserwować rozwój emocji a więc syn mój odczuwa tęsknotę (przynajmniej tak mi się wydaje )Rytm dnia został zaburzony , nie ma taty -nie śpimy czekamy az przyjedzie z pracy .tak sobie poukładał w głowie ,że tata jest w pracy .Dziś dzwoniliśmy do osobnika i na pytanie -Jasiu przyjedziesz z mamą do mnie w niedziele .Synuś odrzekł tak przyjedziemy po tatusia .A więc odczuwa brak obecności co śmiem przypuszczać oznacza rozwój strefy emocjonalnej .Kolejną emocją jest gniew .Gniew który młody zaczyna wyładowywać agresją przy pierwszym takim odreagowaniu nieco mnie poniosło i zamiast pomyśleć nakrzyczałam na młodego i posadziłam za karę na krześle.Bez niespodzianek kara na złość nie zadziałała ale jakoś nie spodziewałam się ,że zadziała .Po prostu gniew zrodził gniew .etap kolejny , kiedy młodzieniec odczuł potrzebę wyładowania gniewu dostał w garść poduszkę a potem mocno go uściskałam , wycałowałam i powiedziałam na głos -nie rozumiem dlaczego jesteś zły ale pewnie masz powód .Rezultat młody wczepił się jak kleszcz , usmarkał mi ucho , szyje , wsadził palec do oka , zaślinił bluzę a w rękaw wytarł łzy i smary i stwierdził -nie chcesz być zły , kubasiu jesteś ?Kubasiu to jakiś zlepek językowy oznaczający równego faceta .Uczymy się .I czas najwyższy .
No i tak się rozwijamy , zwijamy , docieramy i ścieramy .Na ogół .

Brak komentarzy: