wtorek, 7 czerwca 2016

I po nerwówce

Wstaliśmy ,zajechaliśmy i wróciliśmy .Ufff .
Zabieg usunięcia migdałków się nie odbył .Małżonek nas zawiózł ,poczekał i pojechał .A my wpadliśmy w szpitalne tryby .Przyjęcie na oddział 7,45 rano chwilunia i jedziemy windą .Potem ulokowali nas w trzyosobowym pokoju (zaznaczałam ,że Jasiek może być kłopotliwym pacjentem ze względu na specyfikę posiadanego autyzmu ale info to zostało zignorowane podobnie jak zaświadczenie o braku przeciwwskazań do zabiegu oraz fakt ,że posiadam świstek z grupą krwi )Po pobraniu krwi i naleganiach pielęgniarki żeby się Jasiek nie ruszał podczas pomiaru ciśnienia (oczywiście bezskutecznych )
Jasiek słuchać nie zamierzał a jak pobrali mu krew do badania to w ogóle się zniechęcił .Kazano nam udać się do sali, nie biegać ,mówić  cicho , zaznaczam iż dostali info o autyzmie pacjenta .A i kapcie koniecznie miał nałożyć .Po wstępnej selekcji i rozlokowaniu w pokoju otrzymaliśmy info zwrotne ,że dziś jedzenie nam nie przysługuje i wprawdzie przegryźć możemy ale mamy się w jedzenie zaopatrzyć we własnym zakresie .Doba szpitalna na krześle w ciasnej klitce 10 zł .Pobyt planowany do piątku oczywiście bez przewidywanych komplikacji .
Bardzo miła pani doktor , obejrzała Jaśka ,pochwaliła stan uszu orzekła iż dwa boczne migdałki  do podcięcia , nosowy do usunięcia i wędzidełko też by można było podciąć .Wróciliśmy na salę gdzie dwaj inni chłopcy już dochodzili do siebie po zabiegu .Jan po marudził , pooglądał i usnął  .Jak już sobie zasnął na dobre wdepnęła mimochodem pielęgniarka i rzuciła też tak jakby  mimochodem żeby zabrać dziecko i przyjść na wywiad anestezjologiczny .Domyśliłam się ,że to do nas było No to zakończyliśmy sen i poszliśmy .Pan dr Janka pooglądał , pozaglądał , popukał i orzekł ,że gardło czerwone (główny powód naszego pobytu przewlekłe nieżyty gardła )i że najwcześniej po 20 czerwca może młodego znieczulić .No cóż trudno .Za telefon i do męża coby zawracał (ha ha a dopiero co dotarł do chałupy .)Zanim dotarł Janek zdążył zaprezentować czym jest autyzm w całej rozciągłości  .Dopiero w takich chwilach ogarniam ile jeszcze przed nami pracy .Ewentualnie możemy nie ruszać się z domu .
I tak o to migdałki wygrały są .
Ewa właśnie wyjeżdża do Warszawy , gdzie razem z koleżanka zajęły II miejsce w konkursie pisano-rysowanym .A co od czasu do czasu sprawia ,że jaśniejemy .

Brak komentarzy: