czwartek, 7 lipca 2016

Uwaga choróbsko

Dopadło nas .Podstępne , smętne choróbsko .Kaszel , katar , rozlazłość , marudzenie .Eh .Biednemu zawsze pod górkę .Niby nic nowego bo infekcje często zasiedlają gardło Jaśka .Jednak mamy akurat na warsztacie test nowego, mało sprzyjającego czynnika, jakim jest utrudniony dostęp do środków masowego przekazu .Od telefonu odzwyczaił się niespodziewanie szybko .Po kilku dniach ustało -Gdzie mój tefonik.A telefon mój osobisty jakoś go nie zafascynował .Więc tego problemu pozbyliśmy się raz dwa .Z tv problemu nie ma , ponieważ ma za duży ekran i jest dla Jasia nieatrakcyjny wizualnie .Smyk woli bardzo malutkie obrazki ..Ale teraz nastał czas wypełnienia powstałej luki .I tak jakby kiepsko nam idzie a raczej mi kiepsko idzie przynajmniej takie mam wrażenie .Jan specjalnie nie rwie się do czynności piśmienniczo -rysunkowych .Minimalne zainteresowanie wykazuje podczas pisania cyferek kredą na tablicy .Czyli zajęcie na jakieś 15 minut maks a mamy do dyspozycji nieco więcej czasu .Nieco więcej o kilka godzin .Ałć po prostu ała ,ała ,ałć .Staram się smyka angażować w to co robię w domu .Ale najwyraźniej prowadzenie gospodarstwa domowego nie będzie należało do ulubionych zajęć mojego syna .A może to przez to choróbsko .Z plusów coraz lepsza komunikacja werbalna , pokazuje się poczucie humoru jak również oznaki ironii.Byliśmy dziś u pediatry .Doktor gada do Janka ten słucha jednym uchem ale słucha następnie popatrzył mi się prosto w oczy i uniósł obie brwi z miną -słyszysz mamo ?Dobrze ,że Ewa z nami była bo pomyślałabym sobie ,że mam omamy .Nadal na płacz reaguje tzw plaskaczem z podwójnego liścia ale i tu drgnęło .Jak zaczynam się krzywić leci i drze się -Nie płaczesz mamo .Nie płacz .Uśmiechaj się .No i co  zrobić trzeba się śmiać .Nie ma wyjścia .Dziś zafundował mi solidną dawkę śmiechu na dobranoc .Czas na bombelki a ten rozłożył się u taty na łóżku,przykrył śpiworkiem i zakomunikował -Idż mamo,no idż już mamo.Dziękujemy ci mamo .Po dotarciu do drzwi słysze -Nie ma mamy poszła , nie ma bombelki , nie idę .I tak pomruczał i w sobie zasnął .Można i tak mam nadzieję,że to przesilenie w chorobie a tym czasem zamierzam zjeść loda waniliowo-czekoladowego .Trzeba się odstresować po ciężkimi pracowitym dniu .

Brak komentarzy: