poniedziałek, 5 września 2016

Jak zwykle

Jak zwykle wrzesień i się zaczyna zebrania , książki , składki , koszulki ,buty i gatki .Czy naprawdę ta darmowa edukacja nie mogłaby być ciut tańsza .Wymieniałam dziś sobie poglądy z młodym człowiekiem na fb .Młodzieniec ten nie może przetrawić faktu iż można przeżyć mając do dyspozycji najniższą krajową (a że na urlopie wychowawczym nie ma tak dobrze i 400 zł jest czyli znacznie poniżej krajowej  )Zastanowiło mnie w tej polemice jakim cudem u licha można .No więc siadam zrobić  bilans

Dochody (w zaokrągleniu do pełnych złotych )
wypłata nr 1 -1300 zł
wypłata nr 2 -400 zł (byłoby okrągłe zero za trzeci rok urlopu ale opatrzność czuwa )
rodzinne -110zł plus 86zł
zasiłek pielęgnacyjny 168 zł
zasiłek na rehabilitację 60 zł miesięcznie
500+ dzięki uprzejmości władzy  1000zł (zaznaczyć należy iz jest to dochód świeży )
jednorazowo 100 zł z tytułu rozpoczęcia roku szkolnego
Razem :3324 zł

Wrześniowe wydatki
woda 153 zł
światło 200 zł
podatek 168 zł
śmieci 45 zł
gaz 80 zł
moje pzu -50 zł
internet -80 zł
abonament 42 zł
podręcznik do angielskiego -98 zł
książki używane do liceum -120 zł
książka do niemieckiego -90 zł
zeszyty i dodatki 100 zł
ubrania , buty ,wdzianko na wf -300 zł
rada rodziców 60 zł
pzu 1 -50 zł
pzu 2 36 zł
zestaw książek 140 zł do przedszkola .(tak wiem wyrzucam w błoto bo na co autyście książki a niech ma kto bogatemu zabroni )
gaz do samochodu -400 zł (no co dużo jeździmy .
wymiana oleju i innych takich 200 zł z częściami (po znajomości)
jedzenie -hm tyle ile zostanie po wydaniu na rzeczy wyżej
ewentualne koszty wizyty lekarskiej w razie potrzeby -100 zł plus recepty -prywatnie lub w przychodni wizyta 0 leki 300 zł bo ze trzy razy trzeba by było pójść .
razem 2802

pozostaje 422 zł podzielone na 4 osoby .Szału nie ma .Ale to wrzesień więc cudem jest fakt ,że w ogóle coś zostało .wniosek z tego taki ,że się da .Nie wykluczam iż fakt pozbycia się x lat temu nałogów wszelkich ułatwia nam nieco funkcjonowanie ,(że o sknerstwie małżonka nie wspomnę ,jednakże w tej sytuacji zaczynam dostrzegać niewątpliwe plusy tej cechy charakteru małżonka )No i aby do następnego miesiąca .Potem tylko święta , kolejne święta , i ferie i wakacje i takie tam .Oj dobrze ,że zdrowie dopisuje .I słoiki siedzą w piwnicy , i większość prac w domu i wokół wykonana we własnym zakresie ( i nie nie przechwalam się tylko robię podsumowanie bo mi gościu klina zabił )I jakimś cudem oboje mamy umowę o pracę w tym moja na czas nieokreślony .Spotkałam się dziś ze strony młodego człowieka z zarzutem iż przebywając na urlopie wychowawczym nie pracuje , grzeszy bo nie wie jak wygląda takie niepracowanie .Zaprawdę powiadam mu -wolałabym zamienić to niepracowanie na 8 godzin odpoczynku w pracy .No ale nie wytłumaczę komuś kto nie ma podobnych doświadczeń .Chłopina uczepił się jak większość narodu 500+.Rozumiem boli ,bo nie każdy dostał, nie na każde dziecko i nie wiadomo na jak długo i tak za nic .I w ogóle to dlaczego ja mam a inni nie .Fajne takie wsparcie .Zapełniło lukę w budżecie , podreperowało poczucie godności , bo człowiek nie musi iść do MOPS i prosić o jałmużnę .Z tym co wypracujemy wystarcza i to mi się podoba najbardziej .Prawie tak jak złożony donos do miejscowego MOPS ,że dorabiam na wychowawczym a przecież nie można .Ludzie nigdy mnie nie przestaną zadziwiać .wydaje mi się ,że większość sąsiadów nawet nie wie jak mam na imię a tu proszę asy wywiadu .Ale żeby się tak który zapytał czy może trzeba by w czym pomóc (nie trzeba ale miło by było)o nie ma tak dobrze tego nie ma w planie dnia .Chociaż nie do końca ponieważ regularnie sąsiad kosi mi trawę przed posesją bez pytania ,ot tak z życzliwości .Więc i tu jest remis .No ale wniosek jest taki ,że się da i że można i z głodu człowiek nie umrze  jak się postara zamiast wiecznie narzekać .
Da się też nauczyć Jaska pisać , czytać i takie tam .W związku z tym postanowiłam zaopatrzyć go w zestaw kart pracy .Wstępny projekt przewiduje pracę w domu tam gdzie nie nadąży w przedszkolu .(Ja kochane panie bardzo proszę ,żeby w większości nadążył )Nowe wyzwanie dla matki , usiąść z dzieckiem i systematycznie pracować .Tak wiem mam starsze dziecko to mam praktykę .No nie do końca Ewka od zawsze szybko się uczyła i nie wymagała wsparcia ani zaangażowania mnie w trud edukacji .Oj będzie się działo .Ale wyboru nie mam wielkiego .Dzisiaj udało mi się nakłonić Janka do pisania literek stety niestety z użyciem smartfona .Obiekt ten zostanie jednak docelowo zamieniony na inny system motywacyjny , gdyż użytkowanie tegoż sprzętu powoduje wzrost głupawki .Ale za to literki napisał .Pisanie kresek idzie mu całkiem całkiem .Przy literkach otulam jego dłoń swoja i jedynie koryguje tor .Odnoszę wrażenie ,że Jaś nie do końca kontroluje ruchy dłonią .Jakby chciał skończyć ale sygnały dłoń mózg gdzieś się rozmijały .Ale nic to ważne ,że wogóle chce trzymać długopis w garści .I tu mnie trafia jak słyszę ,że nie pracuje .Zapraszam wobec tego serdecznie do nas .na naukę pisania .Naprawdę wolałabym przekopać ogród sąsiadów.Ale jak się niema co się lubi to uruchamia sie szare komórki i wyrywa je ze stanu hibernacji .Trzymajcie kciuki .Zaczynamy nowy rok szkolny .Oby był lepszy , radośniejszy i wolny od trosk zeszłorocznych i życzcie ,żebym nie dawała się wkręcać w czcze dyskusje , które do niczego nie prowadza ani nic nie zmieniają i żeby moje pokłady cierpliwości ,samozaparcia i dyscypliny nie wyczerpały się zbyt szybko



Brak komentarzy: