czwartek, 10 listopada 2016

Mikoszów -odsłona druga

Dziś był ten wielki dzień .Pełen napięcia , oczekiwania , pytań , stresu .Wstaliśmy koło 5 rano .Mąż pojechał zatankować a my się szykowali , ja popijając kawkę młody kakao .Ku mojemu zdziwieniu pomimo barbarzyńskiej godziny wstał , gotowy do drogi .Tym razem motywacją okazała się mała paczka mms -sów i tata .Papiery spakowane , jedzenie też no to friuu .Nawigacja sobie wisi , mówię do m żeby na razie nie włączał bo do Kątów Wrocławskich trasę pamiętam i od tamtego miejsca uruchomimy .No ale włączył ,żeby sygnał złapała .jedziemy Jasiek podekscytowany bo jedziemy , daleko i ciemną nocą , tata przygaszony niepewności   , bo sygnału gps ani widu ani słychu i nie zanosi się ,żeby się raczył pojawić .Ja jeszcze pewna trasy więc spokój w duszy .Jedziemy .Nawigacja ani drgnęła , ja za wcześnie wskazałam zjazd , ha ha dobrze że chociaż kierunek obrałam właściwy tyle ,że jakieś 60 km za wcześnie .Sytuacja nieco się skomplikowała .stoimy w szczerym polu znaków zero , ludzi to wogóle na minusie , nawigacja milczy my też oprócz Janka rzecz jasna .I co dalej .Ha telefon , telefon to dobra rzecz jest szczególnie jeśli posiada się w nim nawigację .Żeby za słodko nam się nie zrobiło stan baterii 39% i oczywiście brak ładowarki samochodowej a od nawigacji nie pasuje .Cóż nam pozostało po prostu szybko jechać .Po przejażdżce A4 i zgubieniu drogi w samym Mikoszowie pomimo wielgachnej tablicy w końcu przybyliśmy .Zaparkowaliśmy i zanim się pozbieraliśmy z tymi naszymi klamotami w aucie  rozległ się najmniej oczekiwany dźwięk -Jesteś u celu , prowadził Cię ....lepiej późno niż wcale .I w sam czas bo bateria padła .Chwilkę poczekaliśmy bawiąc się wyścigami (autka plus autko z lawetą )na korytarzu i pan doktor poprosił nas do gabinetu .dzis towarzyszyła nam pani doktor jak to ja nie zapamiętałam jak się nazywa .Obydwoje zadawali pytania przejrzeli dokładnie wszelkie papierki jakie przytaszczyłam na wizytę .Jednak większość uwagi poświęcili na obserwację i próby nakłonienia Janka do współpracy ..I po godzinie obserwacji , otrzymałam kilka wskazówek
-rozwijać zabawy tematyczne
-nagradzać za dobrze wykonane zadania
-odpuścić sobie kary , zakazy i szlabany bo Jaś nie będzie kojarzył z czym są związane więc efektu nie będzie
-jasno i w prosty sposób wyrażać swoje oczekiwania np,zamiast powiedzieć zachowuj się grzecznie powiedzieć -nie hałasuj tato teraz śpi , czyta , rozmawia .
Rozmawialiśmy również o tym jak Jaś reaguje na kropki z zachowania w swojej pracy również stosują ocenianie jednak nie tak jak u nas jedna kropka na koniec dnia .Pani doktor uświadomiła mi ,że system ten nie jest zbyt atrakcyjny i motywujący dla dzieci .Ponieważ jeśli w ciągu dnia dziecko zrobiło kilka rzeczy dobrze i kilka żle a dostało na koniec jedna ogólna kropkę , może przestać się starać Zaproponowała rozbudowanie tego systemu i zbieranie małych kropek .Przekażę we właściwe uszy .Bo te nasze panie przedszkolanki na pewno coś z tego stworzą aby ułatwić młodym  życie .
-stopniowo wydłużać czas prac-no to nie wiem jak bo czas naszej wspólnej pracy jest raczej mikrutki .
-nie skupiać się na nauce pisania i rysowania podejść do tematu z pozycji swobodnej zabawy
-wykorzystać w edukacji np kolorowanki on line .(przetestowane załapał po trzecim pokazaniu .Poradził sobie nawet w sytuacji , gdzie konieczne było użycie obu rąk naraz , krótko bo krotko ale
-mówić do Janka po imieniu
-nie używać podpowiedzi słów przy użyciu pierwszej sylaby .Po zadaniu pytania , poczekać i jeśli nie będzie pamiętał użyć całego wyrazu .
-nazywać codzienne czynności np idę po miotlę , będę zamiatać podłogę ,żeby było czysto ..I tak cały czas gadam więc chyba dam radę .
-angażować Jaśka do wszelkich prac które może wykonywać
-nie wyręczać
No chyba wszystko zapamiętałam
.Najfajniejszym zwrotem jaki zapadł mi dziś głęboko w duszę było -Jaś ma potencjał , ma cechy autystyczne ale przy takim poziomie rehabilitacji jak obecnie są szanse  ,że  za kilka lat będzie funkcjonował  w społeczeństwie samodzielnie. Mamy jeszcze zrobić badania na Candidę .Kontrola za rok .Oczywiście miesiąc przed komisją .Tak mi chodzi po kościach ,że w przyszłym roku punkt 7/8 będziemy mieli na tak ale to jeszcze rok .Chociaż moje czuje często się sprawdzają więc i oby tym razem się sprawdziły .Nie to ,że nie chce mi sie wracać do pracy , odwykłam , po za tym od zerówki wzwyż czeka mnie masa pracy i czasu aby nauczyć potomka funkcjonowania na określonym poziomie bytu egzystencjalnego .Pożyjemy zobaczymy .Jan pięknie dziś zakomunikował  chęć udania się na odpoczynek .O najważniejszym zapomniałam, podczas wywiadu doktor zapytała o nasze przedszkole i obydwoje byli bardzo pozytywnie  zaskoczeni ilością zajęć, podejściem pań i terapeutów , i elastycznością .Jak to określili full opcje i ,że tak powinno funkcjonować każde przedszkole  i placówka zajmująca się kształtowaniem nowych ludzi .Mam przekazać wyrazy uznania ,co uczynię niezwłocznie i  zaraz w poniedziałkowy poranek , bo oczywiście koniec wolnego , dość siedział w domu czas na oddech .Ta dzisiejsza wyprawa tak mnie zestresowała,że przemeblowałam sobie nieco kuchnię , przewiesiłam w końcu okap , poprzemieszczałam półki i wszystkie moje skarby .i tak patrzę ,że jeszcze jedną półkę będę musiała zmontować ,żeby symetrycznie było ale to w sobotę bo jutro święto było nie było .I po tak ciężkim psychicznie i fizycznie dniu idę paść w objęcia Morfeusza .

Brak komentarzy: