wtorek, 14 marca 2017

Tfu tfu na psa urok

Komisja zbliża się wielkimi krokami .Z nadejściem wiosny Jan zwolnił , nieco zmężniał i spoważniał .Za naukę się zabrał coraz pani Ada zaskakuje mnie fantastycznymi zdjęciami z zajęć w których Jan ostatnio aktywnie i w pełnym skupieniu uczestniczy .Dziś usłyszałam fajne zdanie .Na spacerze jedna z koleżanek oznajmiła pani ,że ..Nasz Jaś się zmienia na dobre " No zmienia się .Również dziś na placu zabaw miałam okazję zobaczyć kawałek tego cudu na własne oczy a właściwie zobaczyć i usłyszeć .Podleciał do niego chłopiec i zapytał czy może się pobawić .Po uzyskaniu zgody polecieli i słyszę Jak się nazywasz ? W duchu westchnęłam i oczekiwałam niezmiennego -cztery a tu słyszę -Jaś .Osz ty .Za chwilkę lecą obaj na huśtawkę i wywiązuje się dialog
-Ja jestem Bartek
-Bartek .No to chodź Bartku na zjeżdżalnie
Milowy krok do przodu .Wprawdzie zabawa nie trwałą za długo gdyż kolega wytrzymałościowo  rady nie dał Jaskowi i nie podobała mu się niezmienność zabawy .Ale to pryszcz .Przez ostatni czas bardzo poprawiło się rozumienie tego co mówię do syna albo też to co mówię jest bardziej przyswajalne .Zasada jest prosta jak dekalog .Jak coś obiecuje , nie ma zmiłuj muszę dotrzymać słowa .Nie ma ,że jestem wykończona ,chora , zła czy zmieniłam zdanie .Obiecałam i trzeba słowa dotrzymać .Wychodząc do przedszkola powtarzam plan dnia na czas po zajęciach .Im prostszy tym lepiej .Ciepło się zrobiło więc wachlarz możliwości szerszy .Plac zabaw , boisko , piłka , hulajnoga .Zaczął się też sezon na leszcza więc 6 godzin z dnia mam zajęte i bynajmniej nie na leżenie plackiem więc po tym czasie zabranie szkodnika na kilka godzin aktywnego wypoczynku wymaga z mojej strony sporej dawki samozaparcia i dyscypliny .Eh ciężki jest los matki Polki .Do tego jeszcze walka o tron z pociechą nieco starszą , na której mam okazję zastosować świeżo nabyte umiejętności bycia konsekwentną matką .Eh znów szkodnik wrzucił na luz .Jednakże nie ma lekko .W związku z mocno zaniżonym poziomem ocen do czynników umożliwiających korzystanie z neta dodany został warunek oceny zaczynają się od 3 .Dzień poniżej 3 to dzień bez neta .Godzina na wagarach dzień bez neta .Bajzel w pokoju net po doprowadzeniu lokalu do stanu używalności .Jak dobrze ,że ktoś ten net wymyślił .Bez użerania się lekko łatwo i sympatycznie .I nie trzeba liczyć do trzech
Czyli oba dwa szkodniki dojrzewają i ja przy nich .Chociaż z tym mniejszym jak mnie kto pyta co u nas to zapobiegawczo wzruszam ramionami i oznajmiam ,że pomału do przodu.
Ale dziś miało być też o spotkaniu z panią przedszkolanką z innego miasta .Od słowa do słowa i tak żeśmy się zgadały ,że mój szkodnik ma autyzm , że akceptuje ten stan rzeczy ,że mamy terapię kompleksową w przedszkolu .Przy okazji obaliłam nieco mitów i plotek na temat naszego Zielonego przedszkola . Pierwszy to to ,że zbierają wszystkie dzieci z orzeczeniami bo mają z tego kasę .Zareagowałam śmiechem , ponieważ dzieci zdrowych jest dużo więcej .grupy są małe zaś personel pedagogiczny liczny .Dla porównania nasza grupa liczy 16 -cie dzieci i trzy panie .Grupa osoby z którą rozmawiałam 25 i jedna pani .W grupie Janka pięcioro dzieci z orzeczeniami i wszystkie objęte  właściwą edukacją i opieką .W tej drugiej grupie chłopiec z zaburzeniem dla którego nie ma czasu , bo musiałoby się to odbywać kosztem reszty grupy bez zajęć , bez wspomagania , bez terapii ot sztuka po prostu .Drugi to twierdzenie ,że terapia odbywa się tylko na papierze , bo nie ma kadry .No jeśli Jasiek został wyprowadzony do takiego poziomu rozwoju bez pomocy i wparcia to aż boję się pomyśleć co by było gdyby zajął się nim sztab ludzi .A serio jak można rozpowszechniać takie bzdury .Tak mnie zastanawia czy ktoś kto prowadzi inne przedszkole obawia się ,że straci dzieci ? Czemu u licha zamiast siać bzdurne teorie nie podpatrzy i nie nauczy się jak zapewnić swoim podopiecznym choćby część opieki tak jak w naszym ?Nie mogę tego pojąć .Sam czy sama prowadząc podobną placówkę ogranicza się do niezbędnego minimum ale temu kto robi dużo więcej za te same środki szarga opinię .A cierpią na tym jedynie dzieci dla których orzeczenie w państwowej placówce nadal uprawnia do pół godziny logopedy .Na dokładkę jak dodałam ,że za pobyt , pomoce, wyjścia do kina czy wycieczki oraz za wyżywienie przedszkole nie pobiera od nas opłat .To konsternacja no bo jak to ta subwencja im starcza ?Najwyraźniej starcza .No dobrze ale za rok szkoła i co dalej do masowej czy specjalna? Otóż ani to ani to .Nawet jeśli nie powstanie u nas Zielona  szkoła , będę wozić młodego do Lubina decyzja już zapadła oby tylko komisja szanowna nie wpadła na pomysł ,żeby młodego cudownie uzdrowić , bo akurat trafi jak młody będzie na progresie .Szczęście w nieszczęściu gabinet psychiatryczny zmienia siedzibę .Oznacza to ni mniej ni więcej nowe spojrzenie pani dr .na zachowanie młodego w nowym otoczeniu .tego jeszcze nie miał okazji zaprezentować .A że zmian nie lubi i w nowych pomieszczeniach musi bywać min po raz trzeci żeby być sobą no to szanse na pozytywne zaświadczenie dla potrzeb komisji jest osiągalne .Eh niechby ta komisja już minęła .Żeby już można było odetchnąć na kolejne kilka lat .Ale nie i z tym trzeba się uszarpać , umęczyć , Nie dospać, przetrawić , opracować plan i zrealizować .Dam radę jak zwykle . Tak to jest z tym wszystkim .Pomijając niesmak ,związany z mocno naciąganym obrazem naszego przedszkola mogę się pokusić o podsumowanie  "Nie znasz , nie wiesz , nic sam nie robisz ale i tak o innych wiesz najwięcej i najbardziej potrafisz wytknąć błędy "Ośmielam się być zadowolona z chwili która trwa .Z ciekawością oczekuję sierpnia , muszę sprawdzić swoją teorię powtarzalności .Według której w sierpniu nastąpić powinien regres i bunt .Hm zobaczymy jaki ze mnie jasnowidz

Brak komentarzy: