niedziela, 9 kwietnia 2017

Leniwa niedziela z autysiakiem w tle

Dzisiejsza niedziela dostarczyła mi wielu powodów do uśmiechu .Za sprawą mojego małego smyka oczywiście .W ciągu tygodnia wiele rzeczy mi umyka , zabiegana , zadyszana , pod koniec dnia myślę tylko o tym żeby wszyscy poszli w końcu spać i żeby wyrwać dla siebie kilka chwil w absolutnej ciszy .Jednak w taki piękny dzień jak dziś dostaję od losu perełki słowne .Syn mój jedyny ma najwyraźniej braki uczuciowe ponieważ od rana było tylko słychać .-No weź mnie przytul
-Mogę usiąść z tobą na kolankach ,
-Głodna jestem .
-Pić .
Wszystko ma pod noskiem ale mama musi podać bo inaczej nie smakuje , nie dobre i nie takie.
          Rodzic Jeden A popadł w absolutną niełaskę ,gdyż pomimo prób nawiązania koleżeńskich kontaktów jest ignorowany absolutnie i dogłębnie wyjątkiem jest moment wyjazdu do pracy gdzie na do widzenia słyszy
-Idź do pracy , nie spóźnij się , Miłego weekendu .
O wspólnym pacierzu mowy nie ma .Wszystko z mamą , nie powiem że  jest to sytuacja komfortowa , bo ileż można być rodzicem na wyłączność .Jednakże wiem ,że sezon na matkę minie a rodzic 1A zostanie przywrócony do łask dlatego cierpliwie czekam .
          Dzisiaj wybraliśmy się do ciotki Krystynki z dokumentami ,zapomniałam reklamówki z obuwiem co skomentowałam ironicznym -Brawo ja  za moimi plecami rozległo się nieco ironiczne i prześmiewce -Brawo ty wypowiedziane przez Janka .Nie dało się ryknęłyśmy z Ewą śmiechem .                    Uparł się szkodnik na lego city vana z przyczepką . Tłumaczenie , gadanie , prostowanie ścieżek pokręconego rozumku bezskuteczne .Gadam , gadam , gadam a ten oczy jak pięć złotych buzia  w podkówkę i skrobie się na kolanka z tym żałosnym i cierpiętniczym wyrazem twarzy .
-Rany synku co się stało ?Jesteś taki smutny
-Słodka jestem
-A czemu jesteś słodka ?
-Królik mi pamoniał mi
-???????że co ci zrobił królik ?
-Pominiał mi
-A zapomniał o tobie ?
-Tak , smutna jestem
-Ale królik jeszcze nie przyszedł , będzie za tydzień
-Da mi lego van pempinkowy (kempingowy ) ?niebieski z białą przyczepką ?-Och ta nadzieja w oczach
-Hm nie wiem .Bo wiesz królik to przychodzi do dzieci co mają dużo zielonych kropek , nie marudzą , nie biją starszej siostry i są grzeczne .
-Nie ma przedszkole , dzieci mają pięć kropek , a ja mam cztery kropki .Nie chcę z tyłu z dziewczynkami (tego jeszcze nie rozgryzłam )Idziemy po lego .Mogę iść z tobą do pracy , pracujemy po pieniążki na lego ?
-A co z królikiem ?
-Nie ma królika .Idziemy .Szybciutko , idziemy liczę do trzech .
I tak pół dnia i większość wieczoru .Oczywiście van już zakupiony czeka na odpowiedni moment ale jak tak dalej pójdzie chyba zacznę kraść , bo skąd u licha tej kasy nabrać na te jego potrzeby edukacyjne .Pomijając wątek napiętych finansów inną ważną rzeczą jest utrzymująca się tendencja do spożywania i kosztowania nowych potraw .Dziś to nawet poszedł krok dalej na jednym talerzu bowiem znalazły się dwie potrawy .Czyste szaleństwo .Wieczorkiem wujek zawołał go na banana.
-Chcesz banana?
Uważna obserwacja rąk wujka , no gdzie ten banan ?-Chcę
-To chodź idziemy
Gapi się nieco zaskoczony bo jak , gdzie , czemu ma iść .
-Musisz iść z wujkiem do domu po bananka .Zeskoczył z krzesła obrzucił spojrzeniem swoją koszulkę , czy wystarczy do przejścia tych kilku kroków i raźno oznajmił -Idę po banana , zaraz wracam mamo, czekaj na mnie .Za moment słyszę wraca
-Już jestem , otworzysz mi banana?
Innym niecodziennym aktem aktywności Jana było wyrażenie chęci udania się z Ewą do kościółka .
-Ewa choć pogramy  w piłkę
-Nie mogę idę do kościoła
-A ja mogę iść z tobą do kościółka? Na szczęście dla mnie skończyło się jedynie na zapytaniu .
        W ten oto sposób niedziela minęła , zaraz nastąpi najfajniejeszy moment dnia .Zapadnie cisza świdrująca w uszach .A tym czasem w tle kiedy matka pisze rozlega się monolog
-Mamo zadzwoń po królik wielkanocna , kiedy przyjdzie królik ?Mamo będzie królik ?No to poczekamy na królika .hmmmmmmmm.Kto tego mojego syna tak rozpuścił ?


Brak komentarzy: