środa, 24 maja 2017

Rozśpiewany Jan

Tak sobie moje pociechy śpiewają .Cieszą się życiem i drobnostkami .Eh chciałoby się trochę tej beztroski ..
Kolejny ząb wyrwany brrr niestety 4 mc czekania na wolny termin zrobiły swoje .
Najpierw było nie trzeba a teraz czemu tak późno .Wiem zła matka ze mnie ,powinnam wyczarować te kilkaset setek i popędzić prywatnie do dentysty .Nie ma tak dobrze .Reszta uzębienia połatana ,naprawiona i czeka gòrne trójki zaczynają się ruszać więc czas wypatrywać stałych ,w końcu .
Nie ma tak,że tylko dobrze się u nas dzieje .Niespodziewanie odeszła moja szwagierka .Oprócz tego ,że los pokazał jak bardzo jest nieprzewidywalny uświadomił mi ,że przed Jankiem i mną oczywiście długa droga i ,że pomimo wysiłków,pracy i rehabilitacji być może nie uda się wszystkiego nauczyć .Plus też jest syn mój pierwszy raz miał okazję zobaczyć jak matka ryczy .Nie nie traktujcie tego jak pokazu uczuć dla widowni .Po prostu czasem nie umiem okiełznać emocji .Mój syn patrzył dobrą chwilę i tak normalnie podszedł i się przytulił .Co w tym wyjątkowego .Jak dawno temu Ewa płakała młody okazywał gniew i leciał ,żeby jeszcze dołożyć .Empatia poziom minus trylion .Potem pół dnia chodził i sprawdzał ,czy moje oczy czują się dobrze.Fascynacja mówikiem trwa ,małymi kroczkami uczymy się liter od nowa i tego ,że można z nich układać słowa .Zwolnił, skonkretyzował potrzeby .Pomijam fakt ,ze nie wszystkie da się od ręki zrealizować np pociąg lego duplo .Nie ma wyjścia poczeka .
Wracając do dentysty ,zabieg był w znieczuleniu .Tym razem różowo nie było , Nie chciał się długo obudzić ,potem jakiś taki słaby lał się przez ręce .Napędził mi stracha .Po godzinie zwymiotował i procesz wybudzania ruszył , jednak młody jakiś taki zawieszony , powolny jak nie on .W drodze powrotnej zakupiliśmy lody do picia na peronie ułożył się do drzemki .Podróż powrotna wydłużyła się o godzinę ,coś się zepsuło .Dwie i pół godziny w pociągu z niewyspanym ,obolałym,głodnym autysiakiem .Taki zestaw rodzi emocje .A tu Jan mnie zaskoczył , zdjął buty i zagłębił się w pingwiny z madagaskaru pochodził po wagonie -tradycyjnie bagażowym.odkrył pasy przy składanym siedzisku i utknął. I wszystko wraca do codzienności .


Brak komentarzy: