czwartek, 7 września 2017

Otarłam się o cud

Pochmurny , jesienny deszczowy dzień . Zaczynamy sezon na Jasia marudasia .-
- Dzień dobry synku .pora wstawać
-Nie chcesz wstawać , nie lubisz .Chę odpocząć
-Wstawaj mòwię ci , bo będę cię całować
Ze śmiechem ucieka pod kołdrę . Tak wygląda ostanio nasz niemal każdy poranek .
Wycałowany leci do szuflady po tablet i ciśnie bajki przegryzając śniadanie .W tym tygodniu mieliśmy w końcu długo wyczekiwane przez Janka zajęcia z p.Dorotką (logopedyczne)Po których obiecałam pojechać z młodym do parku zabaw .Przyjechaliśmy pół godzin za wcześnie i skóra mi ścierpła na myśl o czekaniu .Zjeżyłam się, nastroszyłam i przygotowałam na użeranie z synem .I tu pierwszy mini cud otwarta sala poczekalni z kulkami .Kolejny zero zainteresowania nurkowaniem w basenie pełnym plastiku ,jasno wyrażona chęć zabawy w chowanego
-Liczysz Karolku(do taty , ktòry nie jest Karolem )chowam się , jestem w kulkach , schowałem się tu w kulkach tato.Zabawa była przednia i minęło migiem .Następny cud ,bez szemrania zakończył zabawę i poszedł na zajęcia , ładnie pracował i wystrzelił jak z procy z głośnym
-Teraz jedziemy do ok parku 😀
-Jedziemy ,po trasie zorganizowałam zastępstwo , gdyż czas pobytu w tym przybytku zabaw to średnio 5 godzin podejrzewam ,że gdyby dotarł tam rano to by cały dzień tam spędził .Ale ja matka musiałam ruszyć dupcię na zebranie w przedszkolu młodego .Zanim jednak opuściłam swe dzieci mniejsze i to dużo starsze wysłałam umyślną do Biedronki po pożywienie i nawodnienie .Lubisie dziecku kupiła ,ulubione truskawkowe.Lubisie przez ktòre o mały włos padłabym na rozległy zawał . Siedzimy sobie , Ja , córa i paczka 😁lubisiòw wpada Jan
-Kupiłaś dla Jasia lubisie , ulubione moje .
-Ewa ci kupiła
-Lubię te lubisie ,a ty nie lubisz ?
Usiadł , wpakował całego do buzi jakby tydzień nie jadł, posiedział i się zawiesił .Siedzi tak , w bezruchu , zapatrzony w jeden punkt na stoliku .Oho myślę sobie , zmęczył się.Błąd rozumowania .Po chwiluni złapał opakowanie po ciasteczku .Zaczyna sobie mamrotać pod nosem i rozlega się
L.u.be.i.si.i.e lubisie .Serce mi zamarło , czas się zatrzymał ponieważ mój syn właśnie przeliterował i potem przeczytał słowo.Jakby nie starsza córa to bym w to nie uwierzyła .Kiedy euforia opadła postanowiłam sprawdzić tą nową umiejętność . Złapałam za sok i literuje te igrek em be a er ka tymbark
-Jaś co tu jest napisane? Przeliteruj i powiedz . Przeliterował postawił na stoliku i oznajmił-picie
Sezon na cuda został zakończony .

Brak komentarzy: