środa, 4 października 2017

Kolejne pierwsze razy -to luuuubię

Jan potrafi zaskakiwać , oczywiście w związku z nadciągająca jesienią , wkraczamy w etap naśladowania autobusów , nasilenia objawów galopującego adhd -cały czas w ruchu , nawet kiedy stoi w miejscu wykonuje masę nieskoordynowanych ruchów .Areną wysypu kolejnego etapu pierwszych razów stał się dom mamy chrzestnej .W niedziele pojechaliśmy tłumnie na mszę a potem wdepnęliśmy na rosół .Jan się rozgościł , zasiadł przy stole i zażądał 😀rosołu , nie samego makaronu , nie ziemniaczków ale rosołku z makaronikiem .Nie muszę Wam mówić ,że do tej pory nie jadał rosołu to oczywiste jest , siedzi wcina i patrzy na Martynkę , która do rosołu dodała sobie maggi .I co zrobił Jan ? Jan złapał za butelkę i sobie tez doprawił .Matko jedyna szkoda ,że nie zrobiłam zdjęcia , mina jakby kg cytryn do buzi wsadził , uśmiechnęłam się pod nosem i myślę sobie po jedzeniu a tu suprise -po pierwszym smakowym szoku , spałaszował resztę .Tak myślę ,że niewątpliwy element motywacyjny stanowiło apetycznie wyglądające ciacho , które w między czasie przyniósł wujek .Kolejne zaskoczenie , bo dotychczas młody nie dotykał nawet białego ciasta a już kruszonka i owoce deklasowały produkt na starcie .Tymczasem mając do wyboru murzynka i ciacho jogurtowe wybrał to drugie i przy tuptał po kilka dokładek .Kolejny dzień spędziliśmy popołudniem w okolicy ciotki ale ,że czasu nie było zbyt wiele , bośmy się na szczaw wybrali i na linowy a nie na ploteczki , tośmy nie weszli .Jednakże najwyraźniej klimat Wojszyna mu służy i ma zbawienny wpływ na jego rozwój bo następny szokujący epizod .Jan i siostra udali się na plac a matka czyli ja zaszyłam się w krzakach i zabrałam się radośnie za zrywanie szczawiu .Co chwilę słyszę jak te moje diabły wcielone wymieniają się uprzejmościami .I nagle Jan oznajmia -Idę do mamy .Przyleciał i zanim zdążyłam przygotować reprymendę , oznajmił skruszony :przepraszam , że uderzyłem Gabrusia (Ewę ) , będę się zachowywać grzecznie .Idziemy Gabryś .I poszli .Czyta w myślach skubaniutki .Wczoraj szkodnik narozrabiał w przedszkolu i pani Kasia zamierzała wyprowadzić go na zewnątrz sali ,żeby ochłonął a ten w płacz ,został wobec powyższego utulony i ,,przekupiony" ciasteczkiem , o zdarzeniu pani poinformowała mnie na bieżąco i oczywiście analiza co , jak , dlaczego .Siedzimy w kąpieli i się pytam , wypytuję , podpytuję no i młody mi mówi ,że się boi aha jak się boi to czego się boi ? Śledztwo trwa 😉świdruje , wypytuje no i mamy to -wystraszył się bo nie dostał całej dawki informacji .Znam mojego syna wiem jak potrafi dać w kość szczególnie w sezonie jesiennym cały myk to znaleźć do niego wyłącznik .No i znalazłyśmy .Dziś w szatni młody dostał jasny przekaz -Jeśli będziesz zachowywał się niegrzecznie i przeszkadzał dzieciom w zajęciach pani Kasia , albo pani Anetka wyjdą z tobą na korytarz i będziesz chodził po schodach .Jasne ? Ha no pewnie ,że jasne jak słońce .To samo powtórzyłam młodemu , w obecności pani i ta daaaaaaam , zadziałało .Jan miarkował swe zapały .No i to kolejny postęp , ponieważ obrazuje zmiany w rozumowaniu i pojmowaniu młodego .Zrozumiał , wykonał .Fajne zdanie dziś usłyszałam od pani w przedszkolu -Jaś traktowany jest jak reszta dzieci , a nie jak autysta i są efekty .Proszę o jeszcze ,tak to powinno wyglądać , współpraca i opracowanie problemu na bieżąco  .Oczywiście będę się masakrycznie cieszyć jeśli tych sytuacji kryzysowych będzie jak najmniej ale pierwszy raz zaliczony z wynikiem pozytywnym .Dzisiaj zaś na zajęciach u pani Dorotki , nie za bardzo chciał pracować bo jak określił -jest zmęczony .Potem pojechaliśmy do innej cioci do chłopaków .Jako ,że pora obiadowa to i Janowi zaproponowano miseczkę strawy .Najpierw powiedział nie , po czym widząc ,że chłopaki wcinają on tez się jednak zdecydował .
-Też chcę
-To powiedź cioci
-Cioci daj mi jeść
-Poproszę , może tak
-Cioci, po prosze zupki
Cioci dało dziecku zupki .Taki akcent humorystyczny w tym dialogu , gdyż powiedział dokładnie tak jak usłyszał cioci 😁.Musze pracować nad poprawnością wypowiedzi /.Zaczynamy sezon zbierania dokumentacji na komisję , klucha w żołądku rośnie .Co to będzie ?Co to będzie ?

Brak komentarzy: