poniedziałek, 18 grudnia 2017

Urlop wychowawczy czyli matka mądra po szkodzie

Wybyczyłam się to i czas najwyższy powrócić na łono zatrudnionych  .Ku mojemu rozczarowaniu okazało się ,że niewykorzystany przed macierzyńskim urlop wypoczynkowy się przedawnił i tak 33 dni poooooooszło z czasem .Nic to .Należy zapamiętać właściwa kolejność jeśli się ktoś na macierzyński czy wychowawczy wybiera
a) macierzyński
b) bez zachowania nawet jednego dnia przerwy w urlopie wniosek o zaległy i obecny urlop wypoczynkowy z jednoczesnym złożeniem wniosku o urlop wychowawczy .
c)byczymy się
Jak to byczenie w praktyce wygląda większość wie a ci co nie wiedzą to się dowiedzą jak skorzystają , po co im psuć niespodziankę .Niech się łudzą .
Matka wraca do pracy .Masakra będzie to wymagało przeprogramowania całego naszego domowego systemu .Reszta rodziny będzie zmuszona bardziej zaangażować się w dostarczanie Janka na bogata ofertę zajęć poza przedszkolnych , zając się chłopakiem , zabaw się nauczyć ;) O rety ależ będzie zabawy .No ubaw po pachy .
Na rozmowę z nowym szefem , szłam przekonana ,że wręczy mi wypowiedzenie a tym czasem nie .Najpierw kilka dni urlopu wypoczynkowego ,żeby znowu zaległości nie narosły , badania , wdrożenie do systemu obsługującego market i od 15 stycznia jestem znów doradcą działu sprzedaży dekoracja -ogród Brico Marche .A jak się śmiałam ,że na emeryturę stąd odejdę to mnie dziewczyny wyśmiały .A tu proszę 12 lat pracy ( z czego połowa na urlopie )i kolejny szef -ryzykant .Kurcze a już udało mi się zapuścić paznokcie i nawet pomalować .
Rodzic dziecka z orzeczeniem ma nieco pod górkę z pracą .Taki przypadek jak mój to norma .Jakby ustawodawca z góry zakładał wykluczenie z rynku pracy i z tego względu nie bierze pod uwagę możliwości korekty obecnie działających mechanizmów .Które są do bani .Kończy się orzeczenie i my się kończymy .Bo ni z gruszki ni z pietruszki stajemy się rodzicami ozdrowieńca .Nie ma papieru to nic nie ma tylko bezradnie rozłożone ręce .Komisja początek stycznia , dwa tygodnie na wydanie nowego orzeczenia a do tego czasu co ? Potem kolejne kompletowanie dokumentów i latanie po urzędach co już nie jest takie łatwe , bo wszak pracujemy a jak pracujemy to nie mamy czasu a wolnego ekstra szef raczej skłonny nie będzie udzielić .Co prawda otrzymamy wyrównanie ale co kurcze z tego .Czy do tego czasu będziemy mieć za co żyć to tylko nasza sprawa .W końcu wiemy od dawna o takiej konieczności to mogliśmy sobie naciułać oszczędności aby przetrwać .Eh szanowni rządzący , kiedy przestaniecie myśleć o własnych wygodach i zaczniecie o ludziach , dzięki którym możecie realizować te wasze kpiny , wypociny .Czy naprawdę tyle wysiłku wymaga wysłuchanie petenta i wdrożenie innego systemu orzekania ?Byłoby za normalnie ? Wyobraźcie sobie zachowanie płynności w orzeczeniach .Komisja tydzień przed upływem ważności poprzedniego i nowa decyzja dzień przed końcem ważności starej ..Elastyczny czas pracy na prośbę pracownika , może nawet centra informacyjne a co jak marzyć to na całego . Cóż mamy jak mamy i się nie czepiamy wszak posiadanie osoby z orzeczeniem ma się wiązać z poświęceniem , umartwianiem i pokonywaniem trudności a nie być lekkie ,łatwe i przyjemne . Poniosła mnie ułańska fantazja nie ma co . W tym wszystkim jest i Jan -przylepka , cycuś mamusi, rzep i co tam jeszcze da się z trudem oderwać .Po sześciu latach wyłączności , od ojca rodzonego usłyszy mama poszła do pracy albo  mama zaraz wróci z pracy .Poczekaj matka ci pokaże jak wróci z pracy .Życie może być piękne .Gorzej jak pani zadzwoni ,że Jana na ten tychmiast trzeba odebrać , bo kiepsko się czuje , bo gorączka a ten okaz tak potrafi z minuty na minutę .I co wtedy ?Się zobaczy .Zawsze i w każdym momencie z pracy mogę wszak zrezygnować , to nie jest akurat przymusowe , najwyżej kilka kilo schabu w miesiącu kupi się mniej .Będziemy żyć z opieki i 500 + jak tradycyjna polska ,,patologiczna" rodzina Gorszy sort i tego typu mało inteligentne określenia znalezione w sieci .Ostatnie chwile wolności młody umila mi , namiętnie wypisując paluchem literki i cyferki w śniegu na przystankowej ławce , bo nie ważne jak , gdzie i kiedy , Ważne że do przodu i z uśmiechem na twarzy .




tak mu się spodobało ,że nawet młot w pobliżu nie był go w stanie odciągnąć od ławki ani przejmujące zimne powietrze .Nie ma to jak odkryć w sobie pasję .Brak rękawiczek cóż można bez

Brak komentarzy: