-Martwię się o święta , nie ma bombki i gwiazdy i lampek .😁 No i co ? Jak to ogarnąć , pudło z bombkami na strychu a po nocy wszak niezbyt komfortowo wdrapywać się w piekielne ciemności aby synusia uspokoić . No i muszę jutro na niego poczekać , no po prostu jestem tym faktem zachwycona po koniuszki uszu .Żeby za różowo nie było , przypomniałam sobie dziś rano o Jankowym stroju na jasełka .Lepiej późno jak wcale .Tragedii by nie było gdyby nie to, żem się czymś struła i całe przedpołudnie spędziłam na śpiąco .I tak na wariackich papierach po młodego , runda autobusowa i do maszyny .Oto efekt prowizorki
miny młodego mówią same za siebie 😀.Oczywiście na jasełkach nie będę mogła się pokazać bo czmychnie .No i co ze szkodnikiem zrobić .Wieczorem dostał chłopak słowotoku,buzia mu się nie zamykała .Na szczęście padł i śpi .A ja udam się w jego ślady bo jutro rozpoczynam cyrk przedświąteczny, muszę nabrać sił
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz