wtorek, 6 lutego 2018

Niełatwo -zebrane kilka dni

Wewnątrz gdzieś czai się krzyk
Drga i drga bez końca i początku
Wewnątrz gdzieś czai się lęk
Boję się krzyczeć 
Żeby potem nie żałować słów
Wewnątrz gdzieś czai się gniew 
Powinnam wyrzucić z duszy demony 
Trzymam je , stłoczone, gniewne, rozwrzeszczane 
Mocno zaciskając usta 
Krzyczę bez słów
Wewnątrz gdzieś rodzi się obojętność 
Tłumi demony i szczelnie wypełnia serce 
Wewnątrz gdzieś 
Słyszę jak rośnie cisza 
Kolejny raz zabieram się za dokończenie wpisu . Normalnie brakuje mi czasu , że na neta to akurat bardzo dla mnie i dobrze . Im mniej czytam tym lepsze mam samopoczucie 😁Gorzej ,że Jan na tym  traci , bo zanim dotrę do domu , ogarnę nieco haos i rozgardiasz i oczywiście pojem to się późny wieczór robi .Większość moich zajęć spadła na Ewkę i sobie dziewczyna radzi .Co prawda uczy się dopiero zasad żywienia brata 🤣 ,który po popołudniu w towarzystwie siostry rzuca się na jedzenie jakby tydzień nie jadł.Ciężko z marszu przyswoić zasady stosowane przeze mnie .Chleb bez skórki , pokrojony w kostki , bez masła a jak już to cieniutko i z solą , że zupa tylko pomidorowa i z muszelkami , że kopytka trzeba pokroic na 4 części, że budyń czekoladowy ,że kisiel truskawkowy , ze berlinka no i lubisiowe ciasteczka ,że trzeba usiąść obok i przypominać monotonnie i jddnostajnie -jedz , powoli, najpierw to co masz w buzi .Eh po za jedzeniem trzeba pamiętać , że nie jeżdzimy autobusem który piszczy 🤔 ,że plac zabaw zimą jest równie fajny co latem , że tablet na funkcjj dziecko , że pisać literki, że pytania zadawać ,że wyprzytulać . I tak siedzę i myślę a raczej staram sie nie myśleć w pracy o domu i odwrotnie .I jakoś leci , haotycznie nieco ale sporo się u nas dzieje a nie chce mi się pisać i ukladać wszystkiego od nowa , więc po obszernym wstępie doklejam wcześniejszy wpis sprzed kilku dni 
Jak czasem bywa tak i u nas przyszedł czas na kumulację .Niestety nie w totolotka .W pracy nie jest źle a wręcz jest zadziwiająco dobrze .Mam to czego akurat mi potrzeba , dużo pracy mało czasu na myślenie .Piątkowy wyjazd do kliniki w Poznaniu spędza mi sen z powiek i jeszcze ten okrąglutki księżyc brrr i po nocce .Jasiek zawieszony w swoim świecie za uszy go trzeba wyrywać , pytać, zmuszać, wymuszać , popychać po kolejny tip top do przodu .Po całym dniu pracy  nie bardzo mam ochotę na zabawę , na edukacje czy terapie ale samo się nie zrobi , nie wyjdzie też samo na spacer ani samo nie siadzie do nauki .Nie mogę tak po prostu machać ręką i zdać się na łut szczęścia .Na szczęście niektóre rzeczy idą do przodu same .Wychodzę do pracy nie ma nic przychodzę , ściany zrobione , podłoga wyrównana 😁Normalnie lubię to .Za każdym razem oczywiście wypatrzę coś do poprawki i poranek zaczyna się od -to co szefowa dziś poprawiamy 😁.na szczęście drobiazgi .W ostatnim czasie najlepszym wydarzeniem , był występ na dzień babci i dziadka .Z oczywistych względów zabrakło nas w tym dniu ale filmik na fb wynagrodził niedogodności .Jan tańczył .Nieco w tle ,schowany za dziećmi ale tańczył z radością https://www.facebook.com/1010015042356706/videos/1861014813923387/ i zapałem .To ten z tyłu obok chłopca w okularach .Przyszło też pismo ,że odwołanie zostało przesłane do Wrocławia i czekamy na wezwanie .Dopominał się młody o podróż pociągiem i wykrakał .Oh te dzieci .Teraz tylko pytanie czy sie wszystko nie zbiegnie w jednym terminie .Gdyż po konsultacji w Poznaniu okazało się ,że i na mnie przyszedł czas wykonania dokładniejszej diagnostyki układu .Coś mi tam zaczyna szwankować i trzeba mi na oddział na szczegółowe badania na kilka dni , kiedy nie wiem bo maja dzwonić jak się łóżko zwolni .Tym razem nie ma zmiłuj , trzeba wykonać .Ale o tym pomyśle kiedy indziej .Drugi tydzień po podaniu młodemu ,,kropel na rozum ''.Mamy w efekcie , więcej gadania i bardziej rozbudowanego .Zwolnił i konkretniej wyraża życzenia .Po za tym zadziwiająco lekko pogodził się z brakiem matki w ciągu dnia .Co prawda zgrzyt miał miejsce kiedy ujrzał moje firmowe ubranie barwy czerwonej , ale po kilkukrotnej wizycie podczas odbioru mojej osoby oswoił się chociaż przytulas dopiero jak wskoczę w prywatne ciuchy . Zafascynowany jest znaczkiem wyjścia ewakuacyjnego .Coś mu się spodobało w obrazku ludzika ze schodami i teraz gdzie nie wejdziemy poszukuje takowych w sklepach , budynkach i gdzie się da .Pokój prawie wykończony czekamy az wyschnie podłoga i po położeniu paneli , rozpoczynam kompletowanie sprzętu . Mamy już równoważnię , ściankę do wdrapywania w elementach ,rozważam zrobienie zjazdu z płyty wiórowej laminowanej i im dłużej szukam ślizgu do zjeżdżalni tym bardziej pomysł ten zaczyna mi się podobać ewentualnie pomyślę o zakupie gotowego np takiego http://allegro.pl/plac-zabaw-zestaw-fatmoose-cleverclimber-club-xxl-i7163230850.html?reco_id=67ca2639-0b84-11e8-9d93-246e964e3280&ars_rule_id=201
Taaa wiem , do cna oszalałam .Ale sumując koszt poj sztuk i tak wyjdzie taniej .Po za tym mija drugi tydzień kroplowania , poprawia się komunikacja słowna, odpowiada na zadane pytania ,sam nie opowiada trzeba się dopytać ale odpowiada .Zadaje pytania typowe dla trzy latka .Dlaczego światła nie działają ? Przebierzesz się ? Mozemy iść do inter po bułeczki , jedziemy juz do sklepu ? Czyli działają , tym razem nie ma gorączki więc nie jest warunkiem koniecznym do działania .Problem to podanie płynu , który ma formę zastrzyku i jest obrzydliwie gorzki ,bez obawy zażywamy po konsultacjach z lekarzem medycyny ,żadnej samowolki i znachorstwa .😁

Jeszcze trochę 😁 Kto jest zaskoczony kolorystyką ręka w górę 
Przy okazji poszukiwań pomocy dydaktycznych , okazało się ,ze wózek do kwiatów to świetna zabawka nawet dla starszych wiekowo 😁😁😁😁😁😁




 I tak po mału i w przód . Czekamy na papierek z Wrocławia i szykujemy się na kolejne chorobowe bo jakoś kaszląco na  znowu 

3 komentarze:

Leo świat pisze...

Mój synek 4 lata autyzm, nie mówi, proszę napisać co to za magiczne krople.

szarutkie kolorki pisze...

Niestety nie ma magicznych kropel na mówienie .Jasiek dostaje Cerebrum compositum nm polecone przez homeopatę i jednocześnie lekarza pediatrę medycyny tradycyjnej .Pierwsza dawka dwa lata temu przez 20 tygodni i teraz wznawiam .Nie tylko mowa ruszyła , ale też rozumienie i przetwarzanie informacji , młody się wyciszył i zwolnił .U nas też mowa jako taka pojawiła się stosunkowo niedawno ale jak już się pojawiła to leci z rozmachem do przodu pomimo licznych echolalii i powtórzeń .

Unknown pisze...

Witam. Zaczynamy terapię Cerebrum. Nasz synek nie mówi. Jaka jest szansa że pomoże?