Zastanawiałam się co zrobić ze stołem do piłkarzyków , bo na strychu wilgoć zniszczy , w domu zajmuje dużo miejsca a nie sprzedam , bo może młody podrośnie i poczuje wenę do gry i co polecę kupić nowy .Więc rozmontowałam rączki .Brat mój dociął sklejkę , którą obiłam wykładziną i tak oto powstał stół makietowy dla drewnianej i magnetycznej kolejki .Brawo ja .Futryna bez drzwi sprawdza się idealnie do balansowania na piłce koloru niebieskiego
Zmieściła się też ulubiona trampolina , swoją drogą kolejna rzecz do renowacji bo się osłona poprzecierała .No i kolejna rzecz do zrobienia .Do zrobienia nie kupienia .Stary regał położony na boku sprawdził się jako półka na zabawki .
Na ścianie zawisł już kosz do koszykówki -w trakcie renowacji .Po roku wiszenia na dworze nieco zbrzydł no i kolor ma niewłaściwy -pomarańczowy więc nie ma zmiłuj , oskrobany , zmatowiony, wymyty czeka na pomalowanie i umieszczenie .
W pokoju znalazło się też miejsce dla lampki migotki .Wieczorem leżymy sobie na pufkach i gapimy bezmyślnie w sufit pozwalając szarym komórkom odpocząć .Do nauki mamy inny pokój , biały , cichy , bez dostępu do mediów .ściany , światło , krzesło i stół .Jak najmniej rzeczy rozpraszających .W świeżo zorganizowanym pokoju tv również nie będzie .Pojawią się jeszcze drzwi ,żeby nadmiar zieleni nie spowodował u matki trwałego uszczerbku na spokoju wewnętrznym i do licha kiedy ja to wszystko co zaplanowałam umieścić w pokoju zrobię . Drabinka będzie w grudniu .Przynajmniej tak zakładam optymistycznie ale co będzie to się jeszcze okaże .Zgodę fundacji na zakup już mam tylko nazbierać fundusze .Ewentualnie okaże się ,że zakupię z własnych środków .Ale to jeszcze w realizacji jest .
Póki co jakiś etap znowu za nami .Dzięki dwóm sympatycznym panom .Dziękuję chłopaki za zaangażowanie i nie zdarcie z nas skóry przy rozliczeniu i za znaczne powiększenie zakresu ustalonych pracy .Mieli tylko zrobić drzwi a skończyli pokój pod klucz .Szacun wielki .Dzięki takim młodym ludziom wraca mi wiara w człowieka .No i wujaszek ma swój spory wkład .Ha ha będzie wspominał te aktywnie spędzone wolne soboty .I kolega Dawid , który przygarnął gruz po remoncie .No i finisz .I co ja teraz ze sobą zrobię ? Pytanie retoryczne .Mam jeszcze 100 m2 strychu do wykończenia ;).Jan bardzo zadowolony z pokoju .Do tego stopnia ,że chciał spać na pufkach .No chyba nie .Ale do licha jak ja tam jeszcze mam upchnąć łóżko .Tego nie wie nikt .Na razie jest jak jest .Po zamontowaniu drabinki zobaczę ile miejsca zostanie .Ale to w grudniu .Tymczasem daję sobie kciuka w górę i mężowi wyjątkowo też , bo jakby się nie wkurzył na przedłużający remontu , nie znalazłby chłopaków , nie wpadłby na pomysł zrobienia pokoju szaleństw i nie wyczyściłby się z zaskórniaków .Tak więc w tym projekcie uczestniczyła cała grupa fajnych ludzi i efekt tez jest super
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz