środa, 4 kwietnia 2018

Uwaga

https://uwaga.tvn.pl/reportaze,2671,n/zaklejala-usta-niepelnosprawnemu-dziecku,256763.html Sprawa trwa .Toczy się i pewnie nieprędko zakończy . W Nowym Sączu prezydent miasta , w analogicznej jak u nas sytuacji , znalazł furtkę na ,, przedsiębiorstwo przedszkolne" i placówkę zamknął .
Niektóre z komentarzy pod reportażem podnoszą mi chwilowo  ciśnienie .Szczególnie te w których próbuje się nieudolnie , zrzucać na nas rodziców odpowiedzialność za  rozdmuchanie całej sprawy .Na szczęście szybko mi przechodzi , bo jak człowieka coś nie dotknie osobiście to za nic mu do rozumu nie przemówisz .Tak i tu szkoda jęzora po próżnicy strzępić , nerwy szarpać i stres sobie kumulować .Sprawa się toczy .Faktem jest ,że miałam wystąpić w reportażu jednak pozwoliłam się perfidnie zaszantażować .Czasem trzeba wybrać mniejsze zło dla większego dobra .Nie oznacza to jednak ,że sprawę uważam za zamkniętą .Po to jest min ten blog ,żebym mogła się ludziom wyżalić , wygadać , pochwalić .Niestety sprawy poprzedniej placówki -nie będę tego nazywać przedszkolem bo byłoby to spore nadużyciew praktyce okazało się to bowiem placówką przechowującą  nie da się zapomnieć tudzież zlekceważyć  ..Jako ,że syn mój jedyny we wrześniu powinien rocznikowo rozpocząć przygodę z klasą pierwszą , udałam się do Poradni Pedagogiczno -Psychologicznej w celu wykonania diagnozy w kierunku dalszej edukacji .Przykro mnie ta wizyta zaskoczyła .Okazało się bowiem ,że Jaś mimo ,,normy intelektualnej " do szkoły się jeszcze nie nadaje .To co wypracowaliśmy w domu umie , pamięta ,wykonuje i tyle.Jest absolutnie nieprzygotowany do podjęcia nauki w klasie pierwszej brak mu podstawowych umiejętności i nie ma szans ,żeby to nadrobił.Poradnia zwróciła się do placówki o wydanie oceny gotowości szkolnej , zamiast tego wysłano opinię o dziecku jako takim , tudzież Ipet .Zapoznałam się -mam już trzy podobne Od trzech lat te same założenia , cele i metody .Trudno jaka stara jestem , taka głupia .Po pierwszym skopiowaniu i zmianie szyku zdań powinien mi się dzwonek alarmowy uruchomić a tu nic .Na swoje usprawiedliwienie mam to ,że Jasiek jest moim pierwszym kontaktem z niepełnosprawnością i uczę się na błędach .Bolesna ta nauka czasem bywa , ale pojętna ze mnie uczennica .Tak więc nie ma tego złego co by się na lepsze nie obróciło .Odraczamy na rok .Teraz mamy inne proporcje , mniej dzieci -więcej opiekunek .Jasiek Wyspą skarbów zauroczony , odpukać .Na psa urok , przez lewe ramię i w niemalowane .Młoda kadra , wykształcona kierunkowo , otwarta na dzieci , dyrekcja pracuje z dziećmi a nie obok w gabinecie .Trochę dziwne teraz jest odbieranie młodego bezpośrednio z sali a nie wywoływanie przez mikrofon i czekanie aż ktoś mi go przyprowadzi .Dziecko po wejściu , błyskawicznie zrzuca odzież wierzchnią i wskakuje w sandałki robocze i leci do sali .Za każdym razem na dzień dobry pań jest trzy , przy odbiorze mimo ,że zostaje sam panie są dwie .Jakoś tu nie było problemu z zatrudnieniem dodatkowej kadry i to w krótkim czasie .Jeszcze jedna zaskakująca rzecz -Jan w przedszkolu je posiłki .Z czym do tej pory różnie bywało , ba nawet powie co zjadł .Rożnica jest też w komunikacji pań z rodzicami .Zamiast -zjadł albo nie , był grzeczny albo nie .Jest .Dziś robiliśmy .... zachowywał się .... Nie chciał pracować ale zrobiłam tak... .Jak pani sobie radzi z Jankiem ... Jakie metody możemy zastosować u nas ,żeby go zmobilizować ...Boję się chwalić ,żeby nie zapeszyć .Poprzednie też wychwalałam i co z tego wyszło czysta lipa .Nic to ważne ,że Janek zadowolony resztę jakoś rozpracuje .W związku z zaistniałą sytuacją zdobyłam nową umiejętność -nauczyłam się robić grafik .Rodzinny .Jak tak dalej pójdzie w końcu nauczę się obsługiwać exela .Oczywiście kiepsko by było jakby nie nasi współpracownicy , którzy pozamieniali się z nami zmianami .Łatwiej by nam pewnie było jakby były na tym grafiku jeszcze ze dwie babcie ale nie mamy i trzeba żyć .Kto by pomyślał ,że będę żyć według ściśle określonego planu .Ja najmniej zorganizowana osoba na całym kontynencie

.Pracuję jeszcze nad zorganizowaniem posiłków , gdyż małż jak widać , pracuje i odsypia .Nietaktem byłoby więc wymagać coby jeszcze przy garach kwitł .Opcje są albo każdy zje co sobie upoluje .Zupa , zupa  zupa .Obiad jak matka ma wolny dzień (opcja która mi się podoba najbardziej .Co prawda bowiem lubię zjeść co widać aczkolwiek za przygotowywaniem pożywienia nie przepadam zbytnio )Chińskie zupki z Radomia .Coraz sprawniej idzie mi godzenie pracy zawodowej i bycie matką autysty .Ha ha żart taki satyryczny .Wcale mi pogodzenie tych dwóch spraw nie idzie .Jestem zmęczona , nie mam na nic czasu , chałupa zarasta brudem .A ja zamiast się położyć kwitnę bez sensu na internecie .Właśnie sobie przypomniałam ,że rano miałam wstawić ręczniki , Jutro , przy odrobinie szczęścia ktoś je wyciągnie i powiesi .O 22 rzut okiem na moją ulubioną kuchnie i opiernicz dla mnie samej .Cały dzień szukałam sobie na siłę zajęcia a tu aż się nie chce patrzeć .Nic się samo nie pomyło , nie wlazło do szafek , nie poukładało a okruszki nie poskładały się w rogala .Po obejrzeniu reportażu w Uwadze , tudzież po zapoznaniu się z komentarzami , poczułam ogromny stres i w związku z tym wysprzątałam w końcu zewnętrzny korytarz i zamiotłam jedną stronę domu na zewnątrz oczywiście .Po czym zagoniłam szkodnika do snu i zabrałam się za porządek w kuchni aby w międzyczasie opowiedzieć Wam co u nas w trawie piszczy .Reportażu komentować nie będę.Jednak czekam z niecierpliwością na  zapowiedziane zajęcie stanowiska przez panią od której cała ta afera nabrała rumieńców .Bardzo chce usłyszeć .Dlaczego ?Kurcze właściwie to należą się jej podziękowania , gdyby bowiem nie ta afera .Młody poszedłby dalej do szkoły a ja egzystowałabym w błogiej nieświadomości nie mając pojęcia o tym ,że edukacja polega na zostawieniu samopas i karach .Oj trzeba by się jednak zastanowić nad laurką .Tymczasem jutro kolejny pracowity dzień .Przez najbliższy czas moje małżeństwo będzie najbardziej zbliżone do ideału .Będziemy bowiem mijać się w drodze przekazując sobie dzieci i kluczyki od auta na zmianę .No i mac dobrze .Udany związek to taki w którym nie ma czasu na waśnie ,no właśnie .A nie da rady kłócić się z kimś , kto wiecznie śpi albo go nie ma .W ten oto sposób radośnie spędzimy 18 toleicie pożycia wspólnodachowego o czym przypominać będzie nam żywy dowód w postaci jedynej córki .A ta również  w tym roku ukończy lat 18 .Mało mam kłopotów to jeszcze i ta się wyrwała jak Filip z konopi z tą swoją dorosłością .Matko ależ mam stare dziecko , jakoś nie czuję się na matkę dorosłej kobiety .Możemy to przełożyć aż to poczuję ?Nie nie da się .No to trudno ale naprawdę nie uważam tej całej dorosłości za dobry pomysł .Co dalej wnuki , cztery koty i wycieczka na Hawaje .Może wnuki na końcu co się odwlecze to nie uciecze .I tymże optymistycznym akcentem zamykam  dzisiejszy dzionek .Idę naładować akumulatory .

Brak komentarzy: