czwartek, 21 maja 2020

Pozytywnie już było

No ileż można rzygać tęczą. ;) Było sobie, było i się było i się zmyło.Po serii względnego spokoju tudzież równowagi psychicznej, emocjonalnej , społecznej i w ogóle wieloaspektowej, odnoszącej się do funkcjonowania w mikro grupie społecznej.Zaczyna się babrać. Sesja egzaminacyjna -czas start. W chaosie organizacyjnym, luzowaniem wymagań itd i tak trzeba się uczyć. Oczywiście nie przymusowo.Na tym polega urok studiowania po czterdziestce- chcesz a nie musisz.Dobra wiem są i tacy co muszą.Jestem w tej pierwszej grupie na szczęście chyba. Zwolniono mnie z odbywania praktyk zawodowych. Hurraa bo 960 godzin to jednak sporo, szczególnie jak profil twojej ścieżki zawodowej ma się nijak do kierunku studiowania. No ale trzeba jeszcze wiedzę do tego siwego łba wtłoczyć.Ile ja się przez ten rok ciekawych rzeczy dowiedziałam . Np ,że jak mąż dużo rozmawia o polityce to skrycie nienawidzi swojej żony-mechanizm obronny mu się uruchamia. Przed czym nie napisali.Ale ja to rozpracuje dotrę do tego co autor miał na myśli.Zaintrygowało mnie o czym głośno mówią kobiety w analogicznej sytuacji.Hmmm...Że na you tubie można znaleźć cykl audycji Nocne Światła.Że syn jest ze mnie dumny i z zapartym tchem- Łał mamo ile ty literek napisałaś .Jesteś świetna.Przybij piątkę. Bo widzicie najlepiej przecież odrabia się lekcje przy jednym biurku, zwinięci jak precelki każdy na swoim krańcu.Nie no co wy? Jedno biurko mamy? Nie każde ma swoje tylko razem jakoś lepiej. Oczywiście każda wolna chwilka = sporządzanie tony notatek. Oczywiście mogę robić to komputerowo ale jakoś wolę ręcznie.Taka nutka narcyzmu siedzę potem i podziwiam jak mi te notatki ładnie wyszły


. Pani od polskiego, która rwała moje zeszyty w podstawówce i kazała przepisywać po raz setny oddała mi przysługę tak na prawdę.Piszę teraz ,szybko i ładnie. No i długopis tańszy od tuszu. Ostatnio jakoś odczuwam dyskomfort związany z nieposiadaniem funduszy. Bo niby pracuje, teoretycznie. Ale zawsze sobie gdzieś człek dorobił,nakombinował a tu zonk. Wysłałam próbkę tekstu do agencji skupiającej osoby chcące pisać zawodowo no i niestety moja twórczość jest słabej jakości. No trudno.Jakoś to przełknę. Aczkolwiek co było kiepskie to już nikt mi nie odpowiedział a tekstu też mi nie zwrócono.Hmmm. Nadal jednak szukam jakiejś miłej pracy , którą da się wykonywać w zaciszu domowym.Efekty równie nikłe jak zaangażowanie w poszukiwania.Hipoterapię mamy, ale to już wiecie. Nie mamy za to trampoliny. Trzecia sztuka wykończona na amen i ta wytrzymała najkrócej. Niestety następną zakupimy dopiero na jesień. Limit zakupowych szaleństw bowiem wyczerpaliśmy. ze nie wspomnę o dopłacie do rachunku za światło ponad 600 zł. Półroczne rozliczenie no i się okazało ,ze dużo za dużo prądu zużyliśmy.Cały czas się zastanawiam niby jak? Teraz tak z Mopsu nie ma mowy o pomocy gdyż - zarabiamy za dużo.Mimo tego ,że nie pobieram wszak całej wypłaty  i biorą pod uwagę 500, którego mieli nie brać a jednak biorą do kryterium dochodowego.Stypendium socjalne podobnie. Naukowe ciutkę mi brakuje a i tak nikły procent dostaje. Zapomoga z tytułu pogorszenia sytuacji też na nie -bo to nie jest żadna wyjątkowa sytuacja.To normalne ,że kilka miesięcy mam niższe dochody, bo muszę się opiekować dzieckiem 24 h, bo nie ma go gdzie "upchnąć".Dorobić? Ale gdzie? Na razie trafiam na te dziwne ogłoszenia typu -sukces należy do ciebie .Wyślij sms za jedyne 7.99 i zarabiaj. Taki tyci impasik. Od poniedziałku rusza opieka w szkołach podstawowych dla klas 1-3.Czego nie powiedzieli w tv ani państwowej ani komercyjnej? Że np. Dziecko moje osobiste musiałoby uczęszczać do innej placówki i musiałoby praktycznie zająć się samo sobą, w sali bez zabawek , bez puffa i z panią na odległość przysłowiowego kija. Rewalidacja? Propozycja jest taka odstawiasz dziecko do placówki, "wrzucasz" za drzwi, czekasz na zewnątrz godzinę.Bo rano kiedy? Jak jeszcze ci sami nauczyciele muszą przygotować lekcje on line.No i oczywiście zaległe materiały musielibyśmy przerabiać czy nadrabiać samodzielnie. Ostatnia rzecz po powrocie z pracy to usiąść na kolejnych kilka godzin nad lekcjami.To nie jest jedna strona w ćwiczeniach.Teraz dajemy rade bo mamy masę czasu.No ale ile można. 24h z kleszczem , mammooo, to mamo tamto owanto. Wrrrrrr. Ja chcę samotności.Tyci tyciunieńki kawałeczek tylko dla siebie Pewnie jakoś to będzie i z czasem się wyprostuje ale bez trampoliny będzie kiepskoooo. Ostatnio taka stymulacja była dla młodego nieodzowna no ale pewnych rzeczy nie przeskoczę.Zastępczo biega w koło domu.Tak to jest i dobrze i gorzej.I oby do lepszego.I gdzie u licha podziała się funkcja sprawdź pisownię.

2 komentarze:

Emel pisze...

Piszesz ślicznie. Dosłownie również 🙂🙂🙂🙂
Mocno trzymam kciuki za sesję i za wszystko inne u Was 😊❤️

szarutkie kolorki pisze...

Dziękuję😀