wtorek, 12 stycznia 2021

Żyje się dalej

 Jak na blog o Janku to go tu ostatnio jakoś mało.Skupiłam się na innej nierównej bitwie. Może nawet za bardzo. Jak zwykle angażuje 90 % siebie, dostaje kopa i wracam na właściwe miejsce w szeregu.Niepoprawnie żyje złudzeniami co poradzę taki mój urok.Uczucia to najtrudniejsze w hodowli zwierzę domowe. Żałuje tylko, że kiedy trzeba było tupnąć nogą dawno, dawno temu wolałam utrzymać pokój. Pytanie czy było warto?Ludzkie ścieżki nigdy nie są proste.Tymczasem operacja się udała, przynajmniej jedno będzie zakończone. Teraz tylko odebrać i walczyć dalej. Ładnie kiedyś zaśpiewała Agnieszka Chylińska-... kiedy nie będę kochać nie zdołasz nigdy zranić mnie... I drugi fragment ... dlatego wole nie czuć nic... Chciałabym tak umieć, definitywnie się odseparować ale nie potrafię. Gdzieś te zakopane a właściwie skopane uczucia ciągle wyrywają się z dna duszy. Jakie one niesforne - jakby rzekł mój syn.Ale zostawmy je na razie mają wolne. Co u Jana? Mało efektywnie spędzamy czas ferii. Nieproporcjonalnie dzielimy czas między grę a zadania z matematyki. Wczoraj zaszaleliśmy byliśmy w parku zabaw. Jakimś cudem działa.Ludzi mało, kameralnie wręcz. Kawa co prawda 50% w górę ale trudno.Chłopaki poszaleli , my poplotkowały. Dobry reset. Teraz widać jak Jaśkowi, mimo jego niechęci do sportu ,brakuje ruchu, zabawy i o dziwo towarzystwa. Dziś łaskawie pozwolił wyciągnąć się w gości.Oczywiście autem jakżeby w taką pogodę hrabia pieszo. Pojechaliśmy po dokumentacje i pytam szkodnika czy idzie ze mną.Jakieś 200 m trzeba było przejść.- Przecież wiesz mamo jak nie lubię deszczu.Cóż potuptałam sama w mżawce.Junior nie opuścił pojazdu. Potem pojechaliśmy do ciotki nazad do domu i postanowiliśmy nic nie robić. Przerwa dobrze wpłyneła na jakość czytania.Postęp da się usłyszeć. Nieco więcej uwagi muszę poświęcić wymowie. Umie wyraźnie ale nawyki są silniejsze. I tak po mału leci.Tablet za chwilkę budzik i zadania.30 do 70 ciu. Zmienię taktykę kiedy zrozumie że jak szybko zrobi zadania i dobrze bedzie miał więcej czasu na nic nie robienie.Tymczasem czas na sen. Po ponad pięciu miesiącach udało mi się ostatnio spokojnie zasną.I to jest komfort,wyspać się.

 

Brak komentarzy: