piątek, 23 września 2022

I po samodzielności ;)

    Chwilkę pojeździł chłopak sam do szkoły i powrócił również, aczkolwiek zarząd Komunikacji Miejskiej w Głogowie kierując się szeroko rozumianym dobrem wspólnym oraz ekonomią zmienił natężenie kursów autobusów podmiejskich. Jak mniej kursów- więcej ludzi, więcej ludzi- większa konieczność wchodzenia w interakcje. No i najważniejsze, ludzie zasłaniają mu drzwi a jak nie można obserwować bez przeszkód jak na każdym przystanku drzwi się otwierają i zamykają to jaki sens ma jazda?
    Niestety zatem rano udaję się w podróż z potomkiem po czym popołudniem sunę wolnym truchtem po potomka. Jednak los wskazuje, że ten pierwszy krok do samodzielności przekłada się na powstawanie nowych . Mój osobisty mąż zalega bowiem w szpitalu miejskim wiąże się to rzecz jasna z koniecznością wyboru- zabrać młodego na oddział czy zostawić samego w domu? Tak źle i tak niezbyt komfortowo. Ale, jak zwykle Jan sam rozwiązał ów dylemat oznajmił, że chodzenie do szpitala będzie dla niego niezbyt miłe i woli zostać w domu. Tak też uczyniliśmy. Przy czym rozwinęliśmy dwie nowe umiejętności- komunikacji i użytkowania telefonu oraz połączenia wideo. Bo w tym wszystkim nie chodzi o lęk przed widokiem osób chorych a w szczególności rodzica 1a ale o wejście na teren obiektu w którym pobierają krew do badania.
    Mamy już opracowany pewien określony schemat- rano jadę zawieźć szkodnika do placówki edukacyjnej, po czym na pieszo udaję się do placówki medycznej, następnie również na pieszo udaję się w stronę lokalu mieszkalnego, pościeram kurz, pomyślę co zrobić i... czas wyjść po młodego. Więc idę znów do placówki edukacyjnej, następnie tradycyjnie na najbardziej oddalony od szkoły przystanek autobusowy, objeżdżamy pół miasta(chyba, że to piątek to jak najszybciej do domu) spożywamy pożywienie, odrabiamy lekcje, uczymy się na klasówki, Jan rozciąga konstrukcję przed tv z telefonem w pobliżu a ja wybywam do placówki medycznej. Jeżeli Ewa jest w domu to na pieszo jeżeli nie to pojazdem mechanicznym, który nadal jest w moim posiadaniu. Wracam koło 20 tej, kolacja, sprawdzenie czy szkodnik spakowany, kąpiel i... mogę trochę posiedzieć nad kursami z pedagogiki ;) . 
    Podczas mojego pobytu w szpitalu, syn wykonuje do mnie połączenie i prowadzi w miarę poprawną wymianę zdań. Jeżeli rodzic czuje się na siłach i wyrazi chęć przełączamy na wideo konferencję. Nieco obawiałam się jak będzie reagował na wyniszczenie organizmu ale w związku z faktem ,że od samego początku uczestniczył w procesie leczenia taty reaguje można powiedzieć normalnie. Przy okazji prowadzimy gadki socjalizujące potomka. Pisałam już chyba o niezbyt miłym komentarzu młodego w stosunku do innego chłopca z głębsza postacią autyzmu? Jeżeli nie to przypomnę, że reakcją Janka na podskakiwanie chłopca i próby nawiązania przez niego kontaktu było użycie zdania- tylko wariat tak się zachowuje. Nie fajnie i na pewno w domu się tego nie nauczył. Od tego wydarzenia minęło jakieś półtorej miesiąca ale ciągle służy jako wzór, tego czego nie należy mówić i robić i dlaczego. Bo samo powiedzenie źle zrobiłeś nic nie wnosi. Trzeba jeszcze utrwalić co było złe, jaka reakcja i co mógł poczuć ten ktoś inny i jak można było się zachować. Eh takie nasze konwersacje przy mlecznej. 
    Miałam w planach rezygnację z pozalekcyjnych zajęć TUS tudzież Reha Com ze względu na nadmiar zajęć dodatkowych w szkole ,ale Jan stanowczo wyraził sprzeciw. Bo on jak mówi lubi te zajęcia. To nic, że w pon 8-15 wt 8-18, ś, czw- 8-15 i od 17;30 i tylko piątek łaskawie tylko do 13;30. 
I że jeszcze trzeba czas na odrobienie lekcji znaleźć, na przygotowanie się do sprawdzianów, spakować i odsapnąć. 
    Jutro jedziemy zwiedzać Poznańskie Zoo, trochę wykorzystujemy czas kiedy rodzic ma zapewnioną opiekę, gdyby był w domu nie byłoby opcji całodziennego wyjazdu. A przecież trzeba i potrzeby dziecka uwzględnić. Mieliśmy jechać pociągiem ale ciągle się jeszcze zastanawiam nad autem. Jeszcze parę chwil ostało więc pomyślę po kąpieli. 
    Zatem samodzielność zyskała inny wymiar, myślę że z czasem będzie jej coraz więcej. 

Brak komentarzy: